Pilny komunikat GIS dla grzybiarzy. To może doprowadzić nawet do śmierci

Grzybobranie to doskonały pomysł na spędzenie wolnego czasu z dala od miasta i towarzyszącego mu zgiełku. Na grzyby często wybieramy się z dziećmi, szkoląc je, krok po kroku, z podstaw dziedziny, która w naukowej terminologii zwie się mykologią. Skoro bierzemy na siebie taką odpowiedzialność, warto przekazywać im — już od najmłodszych lat — umiejętność rozróżniania grzybów jadalnych od trujących.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ta bowiem, jak wszyscy doskonale wiemy, jest dla każdego fana grzybów po prostu niezbędna. Tu nie ma miejsca na ryzyko ani wątpliwości. Zawsze zbieramy tylko te okazy, których możliwości do spożycia jesteśmy pewni w stu jeden procentach. O pomyłkę nie jest przecież trudno, bo niektóre gatunki jadalne są myląco podobne do tych, które mogą przyczynić się nawet do naszej śmierci. To właśnie takie przypadki poruszył w swoim ostatnim wpisie na Facebooku Główny Inspektorat Sanitarny.

"Niejeden wygląda jak gołąbek, a okazuje się muchomorem" - czytamy we wpisie GIS-u na Facebooku. To prawda. Nawet te gatunki grzybów, które znamy niczym własną kieszeń, mają w naturze swoich odpowiedników, które są czasem nie tylko niejadalne, ale wręcz trujące. Ciekawym przykładem jest tu kurka i lisówka pomarańczowa — grzybowi bliźniacy, o których kiedyś już pisaliśmy.

Główny Inspektorat Sanitarny w swoim wpisie uwzględnił trzy najczęściej popełniane przez grzybiarzy-amatorów pomyłki. Każda z nich może kosztować nas zdrowie, dlatego lepiej wyuczyć się tego na pamięć.

• Jadalna pieczarka biaława jest podobna do trującego muchomora jadowitego
• Jadalna czubajka kania wygląda niemal identycznie, jak trujący muchomor plamisty
• Gołąbek zielonawy, pyszny i jadalny grzyb, łatwo pomylić z trującym z muchomorem sromotnikowym, najbardziej trującym grzybem z polskich lasów

Ważną kwestią jest również to, że nie zawsze jesteśmy w stanie odróżnić grzyba jadalnego od trującego. To dlatego mykolodzy podkreślają, żeby pod żadnym pozorem nie zbierać młodych, niewykształconych w pełni owocników grzybów. Jest to etap, w którym charakterystyczne dla każdego cechy nie zostały jeszcze rozwinięte, więc od pomyłki dzieli nas tylko jedna nierozsądna decyzja!