Przed kiszeniem wymocz ogórki w takiej wodzie. Będą chrupiące i unikniesz dziur wewnątrz
Kiszenie ogórków to letni rytuał wielu polskich domów. Każdy ma swoją sprawdzoną recepturę – jedni dodają więcej czosnku, inni stawiają na liść dębu lub wiśni dla chrupkości. Ale jest jeden trik, o którym wciąż nie wszyscy wiedzą. Sposób jest banalny, a naprawdę potrafi wiele zmienić.
Najczęstszy problem przy kiszeniu to ogórki, które po kilku dniach w słoiku robią się miękkie i mało apetyczne. Moczenie ogórków w bardzo zimnej wodzie przed kiszeniem to sprawdzony sposób na zachowanie ich jędrności. Dzięki temu chłoną wilgoć i odzyskują naturalną twardość. Po ukiszeniu są przyjemnie chrupiące, a nie gumowate czy gąbczaste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chrupiąca sałatka z kapusty i papryki – przepis na 5 słoików do spiżarni
Dlaczego warto moczyć ogórki w zimnej wodzie?
Moczenie wpływa też na strukturę wewnętrzną ogórka. Dobrze nawodnione ogórki mają mniejsze szanse na tworzenie się pustych komór powietrznych wewnątrz – to właśnie one są częstą przyczyną nieestetycznych "dziur" w kiszonkach.
Ogórki, które zostały porządnie oczyszczone i nawodnione, lepiej przechodzą przez proces fermentacji. Są bardziej odporne na rozwój pleśni czy nadmiernej ilości gazów. To mały krok, który znacząco zwiększa szansę na udane kiszonki.
Lodowata woda pomaga również wypłukać piasek, kurz i pozbyć się ewentualnych drobnych owadów, które mogą ukrywać się w bruzdach ogórków. Chłód działa też odstraszająco na mikroorganizmy, które mogłyby wpłynąć negatywnie na fermentację – a przecież nie chcemy żadnych niespodzianek w słoiku.
Ile moczyć ogórki w zimnej wodzie?
Wystarczy zanurzyć ogórki w dużej misce lub garnku z zimną wodą – najlepiej z dodatkiem kilku kostek lodu – i odstawić je na długo przed przystąpieniem do kiszenia. Optymalny czas moczenia to od 4 do 6 godzin, choć niektórzy zostawiają je nawet na całą noc, szczególnie jeśli ogórki były wcześniej przechowywane w ciepłym miejscu lub są lekko zwiędnięte.
Po wyjęciu warto je jeszcze raz dokładnie opłukać i delikatnie osuszyć papierowym ręcznikiem lub zostawić do odsączenia na sitku. Nie trzeba ich obierać ani nacinać – jeśli są świeże i odpowiednio nawodnione, zrobią całą robotę same. Ten prosty etap przygotowania znacząco zwiększa szansę na udane, chrupiące kiszonki, które będą smakować jak domowa klasyka w najlepszym wydaniu.