NewsyPrzetestowałam kalendarze adwentowe od popularnych marek. Faworyt bardzo się wyróżnia

Przetestowałam kalendarze adwentowe od popularnych marek. Faworyt bardzo się wyróżnia

Przetestowałam cztery kalendarze adwentowe
Przetestowałam cztery kalendarze adwentowe
Źródło zdjęć: © Archiwum Własne | Marzena Pęcak
02.12.2023 12:58, aktualizacja: 02.12.2023 15:53

Jesteście przed zakupem kalendarzy adwentowych w słodkim wydaniu? Jeśli tak, koniecznie przeczytajcie ten artykuł do końca. Już za moment dowiecie się, co do zaoferowania mają cztery najpopularniejsze marki takie jak: Milka, Lindt, Kinder i E. Wedel.

Grudzień to najbardziej magiczny czas w całym roku kalendarzowym. Wraz z pierwszym dniem tego miesiąca zaczynamy odliczać chwile do 24 grudnia, czyli do Wigilii. Nią oficjalnie rozpoczynają się bowiem Święta Bożego Narodzenia — czas rodzinnych spotkań przy suto zastawionych stołach, wspólne kolędowanie i rozpakowywanie świątecznych prezentów. 

Oczekiwanie do wyjątkowego okresu może umilić słodki kalendarz adwentowy. Choć pomysł w głównej mierze skierowany jest do dzieci, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby takim kalendarzem mogli cieszyć się i dorośli. Ja sama co roku kupuję taki kalendarz dla siebie, a wy?

Kalendarz adwentowy co to takiego?

Zanim przejdziemy do samego testu, warto w kilku słowach przybliżyć, czym w ogóle są kalendarze adwentowe. Wydaje mi się, że w naszym kraju zyskały na popularności stosunkowo niedawno - na przełomie ostatnich dekad

Ich głównym zadaniem jest umilenie czasu podczas odliczania dni do świąt Bożego Narodzenia. Takie kalendarze składają się zazwyczaj z 24 ponumerowanych okienek, które skrywają małe upominki. Każdego dnia właściciel powinien otwierać jedno okienko z numerkiem, który odpowiada konkretnemu dniu miesiąca, przekładowo 10 grudnia należy otworzyć okienko z nr 10 itd. 

Kalendarze adwentowe mogą mieć przeróżną formę
Kalendarze adwentowe mogą mieć przeróżną formę© Adobe Stock | Yuliya

Początkowo kalendarze tego typu składały się przede wszystkim ze słodyczy. Jednak z biegiem lat i rosnącą popularnością samej inicjatywy, powstały też i takie z małymi gadżetami jak: kosmetyki, zabawki, herbaty oraz kawy. Co więcej, na rynku można znaleźć nawet kalendarze dla ukochanych pupili.

Wielki test słodkich kalendarzy adwentowych 

Jeśli śledzisz moje artykuły, na pewno zdążyłeś już zauważyć, że słodkości to moja największa słabość. Dlatego też nie mogłam doczekać się testu słodkich kalendarzy adwentowych. I choć wybór na rynku jest całkiem spory, postanowiłam ostatecznie przetestować kalendarze od najpopularniejszych marek jak: Kinder, Lindt, E. Wedel oraz Milka. Który z nich okazał się najlepszy?

Wybór faworyta nie był wcale prosty
Wybór faworyta nie był wcale prosty© Archiwum Własne | Marzena Pęcak

Swoją ocenę chciałabym rozpocząć od stwierdzenia, że wszystkie kalendarze skrywały naprawdę przepyszne łakocie. Jedzenie ich było czystą przyjemnością. Nie oznacza to jednak, że nie stworzyłam własnego rankingu na czele z konkretnym faworytem

Na czwartym miejscu ulokowałam kalendarz od marki Milka. Choć wszystkie czekoladki miały fajne kształty nawiązujące do świątecznej atmosfery, to głównym minusem był fakt, że łakocie nie różniły się między sobą smakiem. Za ten kalendarz zapłaciłam też najmniej, bo 24,99 zł.

Na trzecim miejscu znalazł się kalendarz od E. Wedla, który kosztował 39,99 zł. W tym przypadku czekoladki ze świątecznymi akcentami miały, aż cztery różne smaki, co było dodatkowym walorem. Do tego urzekła mnie forma samego opakowania, która przypominała uroczy domek.

Drugie miejsce w moim rankingu zajął kalendarz od marki Kinder. Tutaj działo się bardzo dużo. W paczce można było znaleźć ciasteczka, pralinki oraz mini batoniki. Sam kalendarz kosztował 46,95 zł.

Przyszedł czas na miejsce pierwsze. Moim zdaniem najciekawszym kalendarzem okazał się ten od marki Lindt. W tym przypadku moje serce podbiła cała gama przepysznych smaków, jak i uroczy sposób zapakowania każdego smakołyku. Oczywiście i tu nie obyło się bez akcentów świątecznych. Za kalendarz adwentowy od marki Lindt zapłaciłam 54,99 zł.

Podsumowując, uważam, że pomysł z kalendarzami adwentowymi to prawdziwy strzał w "10"! I choć nie jest to może najtańsza forma zabawy, daje ogrom radościsatysfakcji. Moim zdaniem zarówno dla maluchów, jak i dla dorosłych. Wy też kupujecie co roku kalendarze adwentowe? Jeśli tak, to macie swoich faworytów? A może wręcz przeciwnie, co roku wybieracie kalendarze od różnych marek?

Marzena Pęcak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:Pysznosci.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także