Przetestowałam trzy metody na oddzielenie żółtek od białek. Efekt jednej z nich totalnie mnie zaskoczył
Nie znosisz oddzielać białek od żółtek w tradycyjny sposób? Okazuje się, że dla tradycyjnej metody można znaleźć ciekawe alternatywy. Tylko czy są skuteczne? Postanowiłam to sprawdzić.
03.05.2024 15:18
Praca z jajkami w kuchni to podstawa. W końcu używamy ich zarówno do przygotowania smacznych dań, jak i domowych wypieków. Bardzo często, zanim użyjemy jajka do przepisu, musimy najpierw podzielić żółtko od białka.
I choć z pozoru to zadanie nie wydaje się skomplikowane, kiedy przychodzi do praktyki, bywa różnie. Skorupka jajka ląduje nam w misce, do białka jakimś cudem dostaje się trochę żółtka lub białko, zamiast trafić do miski, jest dosłownie wszędzie, tylko nie w naczyniu. Czy można temu jakoś zaradzić?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Domowe patenty na oddzielenie żółtek od białek
Jestem ogromną miłośniczką domowych wypieków i nie wyobrażam sobie upieczenia idealnego biszkoptu bez oddzielenia żółtek od białek. Dlatego też postanowiłam przetestować alternatywne metody tej kulinarnej czynności. Wiele z takich rozwiązań bez problemu można znaleźć w internecie. Tylko czy one naprawdę działają? A jeśli tak, który z patentów jest najlepszy?
Po małych poszukiwaniach wytypowałam trzy najpopularniejsze metody oddzielania żółtek od białek. Pierwsza z nich zakładała użycie łyżki z cedzakiem, druga kuchennego lejka, a trzecia plastikowej butelki.
Tego się nie spodziewałam
Choć wszystkie metody okazały się skuteczne, to muszę podkreślić, że trik z plastikową butelką okazał się najszybszy. W tym przypadku musiałam jedynie przyłożyć butelkę bezpośrednio do żółtka, które znajdowało się w jednej misce z białkiem i delikatnie ją nacisnąć. Po lekkim poluzowaniu nacisku żółtko bez większego problemu znalazło się w butelce. Byłam w prawdziwym szoku, bo początkowo obstawiałam, że to właśnie ta metoda okaże się totalną klapą. A tu proszę takie zaskoczenie!
Na drugim miejscu ulokowałabym trik z kuchennym lejkiem. W tym przypadku, żeby przyśpieszyć proces oddzielenia żółtka od białka, musiałam delikatnie kręcić lejkiem dookoła. Finalnie zostało w nim samo żółtko, a białko spłynęło do szklanki.
Najdłuższą i najbardziej absorbującą metodą okazała się sztuczka z łyżką z cedzakiem. Po rozbiciu jajka na łyżce, pomimo małych otworów w kuchennym gadżecie, białko spływało bardzo powoli. Aby przyśpieszyć ten proces, wzięłam do ręki małą łyżeczkę i zaczęłam dociskać białko, aby szybciej wylądowało w miseczce. Misja zakończyła się sukcesem, ale nie była to szybka akcja.
Podsumowując, sprawdziły się wszystkie metody. Co nie zmienia faktu, że moje serce skradł przede wszystkim patent z butelką. A ty masz swojego faworyta?
Marzena Pęcak (ps. Frania), dziennikarka Wirtualnej Polski