Babcia przestrzegała. Rosół skwaśnieje, jeśli popełnisz ten błąd
Rosół to chyba najbardziej popularna zupa naszej rodzimej kuchni. Długo gotowana, na bazie mięsa, warzyw oraz przypraw nie ma sobie równych i w wielu domach jest obowiązkową pozycją niedzielnego lub świątecznego obiadu. Często jednak zdarza się tak, że zaledwie kilka godzin po przyrządzeniu zupa kwaśnieje i nadaje się już tylko do wylania. Jest patent, który pozwoli ci tego uniknąć.
23.04.2023 18:21
Oczywiście, jedną z głównych przyczyn psucia się rosołu jest jego złe przechowywanie. Po wystudzeniu obowiązkowo musi trafić w chłodne miejsce, najlepiej do lodówki. Jeśli jednak nie masz w niej miejsca na duży garnek, gorący wywar należy odcedzić i przelać do wyparzonych, suchych słoików. Weki zakręcić, odstawić do góry dnem do wystygnięcia. Tak przygotowany rosół możesz przechowywać w lodówce przez kilka tygodni.
Zobacz także
Zrób to, a rosół zachowa świeżość
Najczęściej jednak wykorzystujemy zupę w ciągu 2-3 dni. Z niedzielnego rosołu powstaje obowiązkowa pomidorowa lub ogórkowa. Bywa, że te kulinarne plany psuje właśnie popsuty rosół. Zdarza się to często, a odpowiedzialne za to są dwa warzywa, które zwykle dodajemy do tej zupy — por i cebula. Zwłaszcza bez tego drugiego warzywa (koniecznie opalonego) nie wyobrażamy sobie gotowania prawdziwego rosołu. Niestety, pozostawione w zupie por i cebula (przez związki, które zawierają) powodują, że zaczyna ona szybko kwaśnieć, nawet przechowywana w lodówce.
Wystarczy jednak, że po zakończeniu gotowania wyjmiesz je z rosołu — najlepiej razem z innymi jarzynami, z których możesz przygotować sałatkę. Uwaga, jeśli masz ochotę na małą porcję rosołu, nigdy nie podgrzewaj całej zupy. Odpowiednią ilość przelej do mniejszego rondelka. Dzięki temu także przedłużysz jej świeżość.
Zobacz także przepis na tosty z piekarnika: