Wielu je nie tylko w czasie choroby. Oto jak faktycznie wpływają na organizm

Często trafiają do śniadaniówek, szpitalnych posiłków i diet odchudzających. Uznawane za lekkie i bezpieczne, biszkopty, herbatniki i sucharki cieszą się opinią zdrowych przekąsek. Ale czy rzeczywiście na nią zasługują? Wystarczy zajrzeć do ich składu, by spojrzeć na nie zupełnie inaczej.

Biszkopty, herbatniki i sucharki. Czy są zdrowe?Biszkopty, herbatniki i sucharki. Czy są zdrowe?
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | NaukaJedzenia.pl

Biszkopty, herbatniki i sucharki często kojarzą się z lekką, łagodną przekąską odpowiednią nawet dla osób na diecie czy z problemami trawiennymi. Są obecne w jadłospisach dzieci, osób starszych, a nawet w szpitalnym menu. Ich delikatny smak i krucha konsystencja sprawiają wrażenie czegoś neutralnego i nieszkodliwego. W rzeczywistości to produkty, które tylko z pozoru wydają się zdrowe. Warto przyjrzeć się ich składowi, wartości odżywczej i wpływowi na organizm, zanim uznamy je za "bezpieczny" wybór w codziennej diecie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ciasto Fiona bez pieczenia. Warstwowe pyszności na biszkoptach z pysznym musem

Co mają wspólnego biszkopty, sucharki i herbatniki?

Biszkopty, herbatniki i sucharki mają wiele wspólnych cech, przez które są postrzegane jako lekkie, łagodne i uniwersalne przekąski. Wszystkie należą do grupy suchych wypieków o niskiej zawartości wody, co przekłada się na długi termin przydatności do spożycia i wygodne przechowywanie.

Bazują na podobnych składnikach: oczyszczonej mące pszennej, cukrze lub jego zamiennikach, tłuszczu oraz niewielkich dodatkach takich jak jajka, mleko w proszku czy proszek do pieczenia. Ich neutralny smak i krucha konsystencja wpływają na to, że są chętnie wybierane dla dzieci, osób starszych, rekonwalescentów czy w ramach diet lekkostrawnych.

W praktyce jednak różnią się między sobą nie tylko nazwą, ale też składem, zawartością cukru, tłuszczu i dodatków technologicznych. Biszkopty są zwykle bardziej puszyste i słodsze, herbatniki – twardsze i bardziej tłuste, a sucharki często powstają z pieczywa ponownie wypiekanego. Choć łączy je wrażenie lekkości, ich faktyczna wartość odżywcza zależy od wielu szczegółów, które warto wziąć pod lupę.

Skład pod lupą – co naprawdę w nich siedzi?

Choć biszkopty, herbatniki i sucharki uchodzą za produkty lekkie i delikatne, ich skład często mówi coś zupełnie innego. Głównym składnikiem niemal wszystkich popularnych wersji jest oczyszczona mąka pszenna, pozbawiona błonnika, witamin i składników mineralnych, które znajdują się w pełnym ziarnie. Taki rafinowany surowiec ma wysoki indeks glikemiczny i niewielką wartość odżywczą, a jego obecność w diecie w nadmiarze często sprzyja wahaniom poziomu glukozy we krwi i zwiększonemu apetytowi.

Kolejnym problematycznym składnikiem jest cukier – często dodawany w znacznych ilościach, by nadać produktom smak i przedłużyć ich trwałość. Niektóre wersje zawierają także tłuszcze utwardzane lub rafinowane oleje roślinne, które obniżają jakość produktu pod względem zdrowotnym. W tańszych opcjach spotyka się też syrop glukozowo-fruktozowy, barwniki, aromaty, konserwanty, emulgatory czy spulchniacze – składniki technologicznie uzasadnione, ale niepożądane w codziennej diecie.

Chociaż wszystkie te dodatki są dopuszczone do obrotu i uznane za bezpieczne w określonych ilościach, ich częste spożywanie – szczególnie w przekąskach pozbawionych wartości odżywczej – może z czasem negatywnie wpływać na zdrowie metaboliczne, samopoczucie i kontrolę masy ciała.

Czy to naprawdę lekkostrawne? A może tylko lekkie z pozoru?

Biszkopty, herbatniki i sucharki wydają się lekkostrawne, ale w rzeczywistości nie zawsze zasługują na to miano. Choć są suche, kruche i pozbawione intensywnych przypraw, ich wysoki udział mąki rafinowanej i cukru powoduje szybki wzrost poziomu glukozy we krwi, co zwykle prowadzi do gwałtownego spadku energii i uczucia głodu niedługo po zjedzeniu.

Brakuje w nich błonnika, który wspiera trawienie i daje uczucie sytości. U osób z wrażliwym układem pokarmowym zawarte w nich dodatki technologiczne lub utwardzone tłuszcze mogą dodatkowo obciążać żołądek. W efekcie produkty te mogą być lekkie jedynie w odczuciu – niekoniecznie w działaniu na organizm.

Wartość odżywcza i kaloryczność

Biszkopty, herbatniki i sucharki to produkty wysoko przetworzone, które mimo niewielkiej objętości dostarczają sporo kalorii. Ich głównym składnikiem jest oczyszczona mąka pszenna, a dodatkiem – cukier, tłuszcz lub syrop glukozowo-fruktozowy. W efekcie zawierają głównie węglowodany proste i niewielkie ilości białka czy błonnika.

Kaloryczność jednej porcji (np. kilku herbatników lub biszkoptów) sięga nawet 150-200 kcal, a przy niskiej wartości odżywczej nie dają długotrwałego uczucia sytości. Brakuje w nich witamin, składników mineralnych i zdrowych tłuszczów, więc są produktem, który syci na chwilę, ale nie wspiera jakości diety.

Czy mają miejsce w zdrowej diecie?

Biszkopty, herbatniki i sucharki mogą pojawić się w zdrowej diecie, ale z pewnością nie powinny jej regularnie uzupełniać ani zastępować pełnowartościowych przekąsek. Spożywane okazjonalnie, w małych ilościach i jako element dobrze zbilansowanego jadłospisu, nie zaszkodzą – pod warunkiem że nie są głównym źródłem węglowodanów.

Warto zwracać uwagę na skład – wybierać wersje bez utwardzanych tłuszczów, z mniejszą ilością cukru i jak najkrótszą listą składników. Lepszym wyborem mogą być produkty pełnoziarniste, domowe wypieki z dodatkiem orzechów, nasion czy płatków owsianych, które dostarczają nie tylko energię, ale i wartości odżywcze.

Kiedy powinniśmy z nich korzystać? Dla kogo są najlepsze?

Biszkopty, herbatniki i sucharki najlepiej sprawdzają się w diecie lekkostrawnej, szczególnie w okresach osłabienia organizmu, rekonwalescencji po zabiegach czy przy problemach trawiennych. Ich delikatna struktura i niska zawartość błonnika powoduje, że są łatwe do strawienia i nie obciążają przewodu pokarmowego. To dlatego często pojawiają się w szpitalnych posiłkach czy dietach dla osób z nadwrażliwym żołądkiem.

Mogą być również pomocne jako awaryjna przekąska w podróży lub podczas mdłości, np. w ciąży – sucharki i lekkie herbatniki sprawdzają się wtedy lepiej niż tłuste czy mocno przyprawione produkty. Warto jednak pamiętać, że ich rola powinna być wspomagająca, a nie podstawowa w codziennej diecie. Jeśli już po nie sięgamy, dobrze wybierać wersje o jak najkrótszym i prostym składzie.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej