Sprawdziłam, czy trik z pozbyciem się ścięgna z kurczaka faktycznie działa. Takich efektów się nie spodziewałam
Lubisz dania z kurczakiem, ale nie przepadasz za jego oczyszczaniem? Przetestuj ze mną popularny patent, który podobno ma rozwiązać ten problem w mgnieniu oka.
Kurczak to najchętniej wykorzystywany rodzaj mięsa w naszych kuchniach. I choć praca z nim zazwyczaj nie sprawia większych problemów, jest pewna czynność, za którą nie przepada sporo osób. Do tego grona zaliczam się również ja. O co dokładnie chodzi? Oczywiście o oczyszczanie mięsa z wszelkich chrząstek oraz ścięgna.
I właśnie na drugim elemencie chciałabym się dzisiaj skupić, bo podobno istnieje pewien patent, który ma pomóc przy tego typu działaniach. Tylko czy jest w ogóle skuteczny? Zaraz się przekonamy!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Patent z widelcem i ręcznikiem kuchennym
Nie wiem, jak ty, ale ja nie cierpię wycinać ścięgna z kurczaka. Mój mąż zawsze się śmieje, że przy tego typu czynności pozbywam się "połowy" kurczaka. Oczywiście jest to stwierdzenie na wyrost, co nie zmienia faktu, że od dłuższego czasu chętnie zrezygnowałabym z tradycyjnej metody wycinana ścięgna.
Dlatego też, kiedy moja znajoma opowiedziała mi o genialnym patencie, dzięki któremu w mgnieniu oka można pozbyć się problematycznego ścięgna, wiedziałam, że muszę to sprawdzić. I faktycznie kiedy zaczęłam zgłębiać wiedzę na temat sprytnego triku, znalazłam wiele informacji i filmików instruktażowych. Tylko czy faktycznie one działają? Początkowo trudno było mi w to uwierzyć, ponieważ wydawało mi się, że trudno osiągnąć tak idealne efekty tylko i wyłącznie przy pomocy zwykłego widelca oraz kawałka ręcznika kuchennego. Moje wątpliwości jednak mnie nie powstrzymały i zabrałam się za testy. Jak mi poszło?
Jak to wygląda w praktyce?
Zanim przejdziemy do moich doświadczeń, należy wytłumaczyć, na czym w ogóle polega cała sztuczka. Otóż trik zakłada, że do kurczaka z problematycznym ścięgnem należy przyłożyć widelec, tak aby niechciany element znalazł się pomiędzy ząbkami kuchennego gadżetu. Następnie przy pomocy ręcznika kuchennego należy złapać końcówkę ścięgna i zacząć je po prostu wyjmować. Dzięki zabezpieczeniu w postaci widelca cały proces ma przebiegać w szybki i prosty sposób.
Tak to wygląda w teorii, a co z praktyką? Muszę przyznać, że ten trik naprawdę działa. Testowałam go kilka razy i faktycznie za każdym razem wyjmowałam ścięgno bez większych problemów zaledwie w kilka sekund. Co więcej, nie zmarnowałam ani grama mięsa. Ba, stwierdziłam nawet, że może da się cały patent uprościć jeszcze bardziej i chciałam usunąć ścięgno bez pomocy ręcznika kuchennego. Tu jednak zadanie okazało się niemożliwe do zrealizowania, dlatego polecam zostać przy kombinacji widelca i ręcznika kuchennego.