Ta herbata stawia na nogi szybciej niż kawa. Trzeba ją tylko odpowiednio zaparzyć

Kawę parzymy, zanim otworzymy oczy. Jednak czy to zawsze jest dobrym pomysłem? Czasem możemy przygotować zupełnie coś innego. A jeśli nie lubicie kawy, to ten napój popieści wasze kubki smakowe. To nie jest zwykła herbata, to napar z dodatkiem specjalnych przypraw i jeszcze jednego dodatku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Yogi Tea" wywodzi się z ajuwerdy (tradycyjna medycyna indyjska) i parzy się ją w określony sposób. Do jej przygotowania nie używa się tylko liści, ale i  przypraw. Co ciekawe, nazwa ma ścisły związek z uprawianiem jogi. W dawnych czasach nauczyciele częstowali tą herbatą swoich uczniów od razu po zakończeniu sesji jogi kundalini. Już po pierwszych łykach czuli oni przypływ energii. Napar poprawia także samopoczucie i ma łagodny smak. W ajuwerdzie uznawany jest za prozdrowotny, uniwersalny i neutralny (tridosha) i niemalże każdy może po niego sięgać. Sprawdza się szczególnie podczas przeziębienia, gdyż ma właściwości przeciwutleniające.

Składniki:

• 2 litry wody,
• 2 laski cynamonu cejlońskiego,
• kilka ziaren czarnego pieprzu,
• 5 goździków,
• szczypta kardamonu,
• 3 plastry imbiru,
• 3 łyżeczki czarnej herbaty.

Wodę zagotuj, od razu po tym wyłącz palnik i wrzuć przyprawy. Ponownie włącz gaz i doprowadź do wrzenia (tym razem jednak nie rozkręcaj go całego, wystarczy mały ogień). Wywar odstaw na dwie godziny. Przyprawy odcedź, a napar znowu zagotuj i dodaj do niego czarną herbatę. Po dwóch minutach odcedź liście. Przed wypiciem możesz dolać trochę mleka, dzięki któremu herbata staje się jeszcze bardziej delikatna.

Chociaż to prozdrowotna herbata, lepiej z nią nie przesadzać i nie wykorzystywać jej jak element oczyszczania organizmu. Może to się źle skończyć, o czym przekonała się pewna pacjentka Mount Auburn Hospital z Massachusetts. Kobieta miała problem ze świądem, następnie straciła apetyt i pojawił się brązowy mocz. Pacjentka w ciągu 10 dni straciła 4 kilogramy. Nie sięgała po używki ani suplementy, wszystko zrzuciła na surowy miód gryczany. Jej wyniki z dnia na dzień się pogarszały. Okazało się, że przez ostatni rok niemalże nalogowo piła "Yogi Tea". Herbata doprowadziła do zapalenia wątroby. Kobieta musiała z niej zrezygnować i po 5 miesiącach zauważyła poprawę.