Te przyprawy wsypuję zawsze do kapuśniaku. Koniec z symfonią gazów
Kapuśniak to jedna z zup, która gości w naszych domach od wielu pokoleń. Szczególnie chętnie wracamy do niej zimą, gdy świeżych warzyw trzeba szukać ze świecą, a na obiad warto chcemy podać coś rozgrzewającego i sycącego.
Za kapuśniakiem w moim domu przepadają wszyscy, a i nie brakuje tych, którzy od razu po zjedzeniu ustawiają się po dokładkę. Chociaż to smaczna zupa, to ma jedną wadę - potrafi wzdymać i wzmagać produkcję gazów. Aby uciszyć popołudniową symfonię dźwięków po kapuśniaku, sięgam po specjalny bukiet przypraw. Sprawdzi się także w przypadku innych dań z kapustą, jakich nie brakuje w polskiej kuchni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciasto Kilimandżaro przeniesie na wyżyny smaku. Idealne na mniejsze i większe okazje
Przyprawy do kapuśniaku
Wzdymające właściwości kapusty wiele osób odstraszają od jedzenia tego warzywa. Kapusta jest bogata w błonnik, który, choć jest bardzo ważny dla zdrowia, w dużych ilościach może powodować wzdęcia. Sam proces kiszenia kapusty prowadzi do powstania kwasu mlekowego, który może dodatkowo stymulować pracę jelit i zwiększać produkcję gazów. Dzieje się tak w szczególności wtedy, gdy na co dzień brakuje nam w diecie probiotyków.
Są jednak przyprawy, które pozwolą cieszyć się dokładką kapuśniaku bez obaw przed nadmiernymi gazami czy wzdętym brzuchem. Wśród nich jest kminek. Nie tylko podkręca smak kapuścianych dań o lekko anyżową nutę, ale przede wszystkim zawiera związki, które stymulują wydzielanie soków trawiennych, co ułatwia organizmowi przetwarzanie ciężkostrawnych potraw, takich jak kapusta. Możesz dodać go w formie już zmielonej albo dorzucić ziarenka w całości. Jeśli zdecydujesz się na drugą opcję, pamiętaj o ich wyjęciu z gotowej zupy.
Dzięki swoim właściwościom wiatropędnym kminek pomaga zmniejszyć uczucie pełności i wzdęcia, które często towarzyszą spożyciu kapusty. W ten sposób chronimy się przed negatywnymi skutkami jedzenia kapusty.
Postaw na zioła
Poza kminkiem warto sięgnąć również po majeranek. Wykazuje on działanie rozkurczowe, dzięki czemu mięśnie gładkie układu pokarmowego są rozluźniane, a my czujemy mniejszą pełność w żołądku. Do kapusty dodać można także cząber, który stymuluje działanie kwasów trawiennych, co z kolei przekłada się na lepsze trawienie, ograniczenie niestrawności i wzdęć. W podobny sposób działają także liście laurowe.
Poza przyprawami, które ograniczą gazy i bolesność, warto dorzucić także czosnek, ziele angielskie czy nieco wędzonej papryki. Podkręcą smak całego dania i sprawią, że zwykły kapuśniak zamieni się w prawdziwą ucztę.