Turyści zajadają się kwaśnicą, a nie doceniają innej zupy. Treściwa, rozgrzewająca i pyszna grulanka
Oscypek i kwaśnica to nie jedyne przysmaki, którymi zachwyca kuchnia góralska. Świadczy o tym choćby pyszna, pożywna zupa, od dawna jadana przez mieszkańców Pienin. Jak przyrządzić grulankę?
24.02.2024 | aktual.: 13.06.2024 10:06
"Pieniny jest to mała, skalista, grupa gór, widoczna dobrze już od Nowego Targu, ciągnących się od Czorsztyna do Szczawnicy. Za Sromowcami przebija je Dunajec, tworząc wśród nich kilka dużych zakrętów, którymi wije się do Szczawnicy i to jest ich część najpiękniejsza. Do rzeki spadają prostopadłe, białe wapienne skały, porosłe bujną roślinnością, a za każdym zakrętem odkrywa się coraz to nowe, coraz piękniejsze i bardziej poetyczne widoki..." – zachwycał się na początku XX wieku Mieczysław Orłowicz, prawnik, krajoznawca i jeden z pierwszych popularyzatorów turystyki.
Do dziś Pieniny uchodzą za jedno z najpiękniejszych i najbardziej malowniczych pasm górskich w Polsce. Turystów zachwyca również tutejsza przyroda, zabytki i… kuchnia, smaczna, choć prosta, od wieków opierająca się na łatwo dostępnych produktach, przede wszystkim ziemniakach (zwanych grulami), kaszach, kapuście (także kiszonej) oraz nabiale: oscypkach, bryndzy, bundzu (serze nazywanym często góralskim chlebem) czy żętycy – serwatce z mleka owczego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pienińskimi przysmakami są np. kulasa ze spyrką (mąka razowa ugotowana w osolonej wodzie i polana tłuszczem ze skwarkami), bryndzonka (bryndzę rozmieszaną ze śmietaną i mąką pszenną dodaje się do wywaru warzywnego), śliwianka (chłodnik śliwkowy podawany z ziemniakami lub kaszą) czy gałuski (kluski z gotowanych ziemniaków z dodatkiem mąki i kaszy jęczmiennej, serwowane z bryndzą lub omaszczone słoninką).
W Szczawnicy czy Krościenku od dawna jada się też grulankę, czyli smaczną zupę, często gotowaną na baraninie, która dodaje jej niepowtarzalnego smaku. Jak przyrządzić tę pożywną potrawę?
Baranina – wartości odżywcze
Grulanka najlepiej smakuje na baraninie, czyli mięsie, niegdyś bardzo popularnym w naszej kuchni, a dziś niemal zapomnianym – statystyczny Polak spożywa go rocznie około… 200 g (w analogicznym okresie pochłaniamy blisko 46 kilogramów wieprzowiny i 26 kg drobiu).
Baranina posiada nie tylko interesujący smak, ale także sporo wartości zdrowotnych. Dostarcza sporo nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza dobroczynnego kwasu linolowego, który – jak wykazały badania naukowe – działa przeciwnowotworowo, zwiększa odporność, ogranicza stany zapalne, obniża ciśnienie krwi, zapobiega astmie czy arteriosklerozie oraz wspomaga leczenie cukrzycy i osteoporozy.
Mięso baranie jest bogate w kwas orotorowy będący barierą zapobiegającą namnażaniu się komórek nowotworowych. Związek wykazuje także działanie ochronne i odtruwające. Zapobiega m.in. problemom z wątrobą oraz wspiera organizm w usuwaniu szkodliwych toksyn.
Zobacz także
Baranina stanowi źródło witamin z grupy B, zwłaszcza tiaminy, nieprzypadkowo nazywanej "witaminą radości", ponieważ w układzie nerwowym wspomaga cholinę, która jest odpowiedzialna za nastrój, poprawę samopoczucia i zwiększenie odporności na stres. W mięsie znajdziemy także sporo wartościowego białka.
Przepis na grulankę
Do przygotowania grulanki potrzebujemy baraniny z kością (750 g), którą dzielimy na porcje i zalewamy zimną wodą (2-3 litry). Do garnka wrzucamy też ząbek czosnku, liść laurowy, kilka ziarenek pieprzu i ziela angielskiego oraz sól (łyżeczka). Gotujemy na wolnym ogniu.
Gdy mięso nieco zmięknie, dodajemy obrane i pokrojone ziemniaki (6 sztuk średniej wielkości), marchewkę, pietruszkę i czosnek (2-3 ząbki). Gotujemy do miękkości wszystkich składników. Drobno pokrojone cebulę i boczek (100 g) podsmażamy, dodajemy mąkę (łyżka) i zrumieniamy na złoty kolor. Zasmażkę dodajemy do zupy, którą w razie potrzeby doprawiamy jeszcze solą i pieprzem.
Na koniec mięso obieramy z kości i dodajemy do grulanki, którą serwujemy posypaną natką pietruszki.