Włosi uważają za potężny afrodyzjak. Obniżają zły cholesterol, a podnoszą dobry
Orzechy piniowe nazywane są śródziemnomorskim afrodyzjakiem. Nazwa może wprowadzać w błąd, bo piniole nie są orzechami, a należą do jednych z najbardziej szlachetnych nasion. Zobacz, co warto o nich wiedzieć.
Orzeszki piniowe, znane również jako piniole, to nasiona sosny pinia, które charakteryzują się podłużnym kształtem i słodko-kwaśnym smakiem. Sosna pinia, z której pochodzą, rośnie w krajach śródziemnomorskich oraz nad Morzem Czarnym. W Polsce najczęściej dostępne są orzeszki piniowe pochodzące z Korei i Włoch. Nie kosztują mało, ale raz na jakiś czas warto skusić na garść.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Orzeszki piniowe - właściwości zdrowotne
Orzeszki piniowe są prawdziwym skarbnicą minerałów i witamin. Zawierają dużą ilość łatwo przyswajalnego białka, co czyni je doskonałym źródłem energii. Wśród zawartych w nich minerałów znajduje się potas (którego niedobór może objawiać się drżeniem mięśni, uczuciem zmęczenia, apatii czy zaparciami) oraz miedź, która wpływa na prawidłowe funkcjonowanie mózgu i serca, a także wzmacnia odporność organizmu.
Wśród innych mikroelementów, które można znaleźć w tych małych nasionkach, są magnez, fosfor i cynk. Cynk, który w orzechach piniowych jest obecny w dużych ilościach, to znany afrodyzjak, podnoszący libido. Pierwiastek ten poprawia również wygląd skóry, włosów i paznokci, a także działa jako antyoksydant, zwalczając wolne rodniki.
Dlaczego warto jeść orzeszki piniowe?
Co istotne, regularne spożywanie orzeszków piniowych może podnieść poziom "dobrego" cholesterolu HDL w organizmie i obniżyć poziom "złego" LDL w organizmie. Ponadto piniole skutecznie hamują apetyt. To przez zawarty w nich kwas pinolenowy, który stymuluje cholecystokininę, czyli hormon sygnalizujący mózgowi, że żołądek jest pełny.
Zdaniem naukowców z Bostonu, regularne spożywanie orzeszków piniowych może przyczynić się do wydłużenia życia i zmniejszenia ryzyka wystąpienia wielu przewlekłych chorób. Wyniki ich badań zostały opublikowane w "New England Journal of Medicine". Badania wykazały, że ryzyko śmierci z powodu zawału serca zmniejsza się o 19 proc., a ryzyko zachorowania na raka - o 11 proc.
