Zamówiła zapiekanki w wydaniu XXL. Do szczęścia zabrakło jednej rzeczy

Zapiekanki z budki to wakacyjny klasyk, który na dobre rozgościł się w krajobrazie nadbałtyckich deptaków. Bagietka z dodatkami nie zawsze jest najtańszą opcją.

Zapiekanki XXL z GdańskaZapiekanki XXL z Gdańska
Źródło zdjęć: © Pyszności
Ewa Malinowska

Żartobliwie mówiło się kiedyś, że "woda wyciąga", więc po pływaniu w Bałtyku można poczuć burczenie w brzuchu. Doskonale wiedzą o tym lokalni przedsiębiorcy, którzy od lat rozstawiają gastronomiczne stoiska. Są tutaj gofry, lody, frytki, burgery i oczywiście zapiekanki, uznawane za pierwszy polski fast food. Niektóre wyglądają jak typowa mrożonka, inne podrasowane są dodatkami. Na bułę w wydaniu XXL zdecydowała się Ola, nasza redakcyjna koleżanka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie do sałatki, a do deseru. Sprawdziliśmy, jak smakują lody majonezowe

Zapiekanki w Gdańsku

Brzeźno to jedna z najchętniej odwiedzanych przez turystów dzielnic Gdańska. Szeroka, piaszczysta plaża zachęca do wygrzewania się w słońcu (o ile akurat trafi się na odpowiednią pogodę), a znajdująca się nieopodal promenada spełni wszystkie marzenia wczasowiczów. Dorwać tutaj można mrożone serniki na patyku, które stały się prawdziwym hitem, zakręcone świderki śmietankowo-czekoladowe i gofry z różnymi dodatkami. Na większy głód skusić się można na różnej maści fast foody, od burgerów, przez frytki belgijskie, na nuggetsach kończąc.

Przy nadmorskich ścieżkach nie brakujr punktów gastronomicznych
Przy nadmorskich ścieżkach nie brakujr punktów gastronomicznych © Pyszności

Zamiast sięgać po amerykańskie wynalazki, można postawić na starą, dobrą zapiekankę. W turystycznych miejscowościach jest pozycją obowiązkową, zajadać się nimi można od Zakopanego po Hel. Ola na zapiekankową degustację udała się do Gdańska.

Wybór padł na dużą zapiekankę z dodatkiem prażonej cebulki, dodatkowo płatnej. Okazało się, że określenie "duża" nie było tutaj użyte nad wyraz. Ekspresowo wydana zapiekanka miała naprawdę imponujący rozmiar. "Wielkość robiła wrażenie, zapowiadało się naprawdę sycąco" - komentuje Ola.

Zapiekanka zaskoczyła rozmiarem
Zapiekanka zaskoczyła rozmiarem © Pyszności

Pierwsze wgryzienie się dało naprawdę miły efekt. Chrupał jak należy, a i prażonej cebuli nie żałowali, w końcu za nią dopłacono. Drugi kęs również był dobry, ale problem zaczął się robić w połowie.

- Nie dojadłam jej nie tylko ze względu na rozmiar, ale przede wszystkim ze względu na smak. Była dość mdła, przez co po jakiś czasie jedzenie zapiekanki stawało nużące - mówi Ola.

Jak mówi nasza redakcyjna koleżanka, poprawić jakość mógłby warzywny dodatek, na przykład papryka czy konserwowy lub kiszone ogórek. To już nie są czasy, gdy byle jaka zapiekanka z pieczarkami wywoływała zachwyty, warto czasem postawić na bułkę w wersji premium i skusić turystów ciekawymi dodatkami.

Zapiekanka okazała się monotonna w smaku
Zapiekanka okazała się monotonna w smaku © Pyszności

Cena za zapiekankę w Gdańsku

Rozmiar idzie tutaj razem z ceną, bo za pieczarkową przyjemność zapłacić tutaj trzeba 30 zł, w wersji małej o dychę mniej. Dodatek prażonej cebulki to 4 zł, więc ostatecznie na paragonie widnieje kwota 34 zł za porcję. Tymczasem w znajdującym się nieopodal Sopocie równie imponujących rozmiarów zapiekankę dorwać można za 20 zł. Dogania ona rozmiarem, ale pod kątem smaku wygrywa ta z Gdańska.

Tyle trzeba zapłacić za dużą zapiekankę
Tyle trzeba zapłacić za dużą zapiekankę © Pyszności

Gdańska zapiekanka XXL to z pewnością kusząca propozycja dla głodnych turystów. Czasem to jednak nie wystarczy, by w pełni zadowolić podniebienie. Brak wyrazistości smaku i monotonność w drugiej połowie dania sugerują, że warto postawić na urozmaicenie dodatków. Mimo to zapiekanki są wciąż kusząca opcja na szybki i sycący posiłek. Tym bardziej że okraszone są nutą sentymentu i wspomnień wakacyjnych wyjazdów sprzed lat. To właśnie ten nostalgiczny akcent często sprawia, że przymykamy oko na ewentualne niedociągnięcia.

Wybrane dla Ciebie
Niektórzy dostają ciarki na sam widok. Ja zapiekam je z warzywami i mam prawdziwy rarytas
Niektórzy dostają ciarki na sam widok. Ja zapiekam je z warzywami i mam prawdziwy rarytas
Dodaję do surówki z kapusty kiszonej. Ma przyjemniejszy aromat i lepiej się trawi
Dodaję do surówki z kapusty kiszonej. Ma przyjemniejszy aromat i lepiej się trawi
Taką kaszę jadali bohaterowie Reymonta. Danie było skromne, ale sycące i pełne smaku
Taką kaszę jadali bohaterowie Reymonta. Danie było skromne, ale sycące i pełne smaku
Prawie nikt nie robi mielonych z tego taniego mięsa. Jest pełne smaku i ma mnóstwo żelaza
Prawie nikt nie robi mielonych z tego taniego mięsa. Jest pełne smaku i ma mnóstwo żelaza
Wielu nawet nie patrzy w stronę tych grzybów. Do sałatek i sosu tatarskiego nie ma lepszych
Wielu nawet nie patrzy w stronę tych grzybów. Do sałatek i sosu tatarskiego nie ma lepszych
Na Wszystkich Świętych zrobię kultowe ciasto z banalnego przepisu. Każdego zachwyci, a nie napracuję się bardzo
Na Wszystkich Świętych zrobię kultowe ciasto z banalnego przepisu. Każdego zachwyci, a nie napracuję się bardzo
Dziadkowie zajadali tę tanią część kurczaka. Młodzi wzdrygają się na samą myśl, a jest świetna na stawy
Dziadkowie zajadali tę tanią część kurczaka. Młodzi wzdrygają się na samą myśl, a jest świetna na stawy
Dodaj odrobinę do rosołu pod koniec gotowania. Nabierze głębszego i pełniejszego smaku
Dodaj odrobinę do rosołu pod koniec gotowania. Nabierze głębszego i pełniejszego smaku
Zrobiłam tę sałatkę na Wszystkich Świętych w tamtym roku. Goście prawie wyrywali sobie salaterkę z rąk
Zrobiłam tę sałatkę na Wszystkich Świętych w tamtym roku. Goście prawie wyrywali sobie salaterkę z rąk
To najzdrowszy deser. Po nim poczujesz luz w pasie, a jelita zaczną pracować jak w zegarku
To najzdrowszy deser. Po nim poczujesz luz w pasie, a jelita zaczną pracować jak w zegarku
Czy odgrzewany makaron jest zdrowy? Wiele osób nie wie, jak zmienia się jego skład drugiego dnia
Czy odgrzewany makaron jest zdrowy? Wiele osób nie wie, jak zmienia się jego skład drugiego dnia
Pierwszy raz jadłam u cioci na Podkarpaciu. Od tej pory często pojawiają się też w moim domu
Pierwszy raz jadłam u cioci na Podkarpaciu. Od tej pory często pojawiają się też w moim domu