Zapytaliśmy, czego nie zjedzą, nawet jeśli ktoś by im zapłacił. Takich odpowiedzi się nie spodziewaliśmy
Na profilu facebookowym Pyszności rozgorzała wielka dyskusja. Temat okazał się niezwykle nośny. W końcu każdy z nas czegoś nie lubi i nie zje za żadne skarby i pieniądze. Nasi czytelnicy chętnie podzielili się swoimi znienawidzonymi potrawami.
Słodki, gorzki, kwaśny i słony to smaki podstawowe. Doszedł do nich jeszcze piąty, czyli umami, opisany po raz pierwszy przez japońskiego badacza ponad sto lat temu. Ma on wzmacniać wrażenia, sprawiać, że potrawa jest jeszcze bardziej apetyczna. To jest zrozumiałe. Trochę trudniej pojąć dlaczego, za konkretnymi produktami przepadamy, a innych nie zjemy, a często nawet nie mamy ochoty spróbować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pita z kurczakiem, warzywami i domowym sosie tzatziki
Dlaczego ta potrawa nam smakuje?
Smak jest złożonym zmysłem, a często nie zdajemy sobie sprawy, że olbrzymi wpływ mają na niego... nasi przodkowie. Wiele z tego, co lubimy lub nie znosimy, jest zdeterminowane przez geny. Na przykład, istnieją geny, które sprawiają, że jesteśmy bardziej wrażliwi na potrawy słodkie, gorzkie czy słone. Mogą one wpływać też na to, jak reagujemy na pewne substancje w jedzeniu.
Kultura i wychowanie mają także znaczący wpływ na preferencje smakowe. Nasze podniebienia już od dzieciństwa dostosowują się do lokalnych potraw. Jednak w tym przypadku globalizacja i dostępność różnych produktów z całego świata przyczynia się do poszerzania naszych gustów kulinarnych.
Istotne są też doświadczenia żywieniowe. Kiedy od najmłodszych lat próbujemy różnorodnych potraw, ma to wpływ na kulinarne preferencje. Eksperymentowanie z nowymi smakami, podróżowanie i próbowanie lokalnych dań również poszerzają nasz wachlarz smaków. Na te ulubione wpływ mają także wspomnienia związane z jedzeniem, zwłaszcza te pozytywne.
Co nam nie smakuje?
Teoretycznie już wiemy, co kształtuje nasz smak. A co znalazło się na czarnej liście potraw, których nigdy nie zjedzą czytelnicy Pyszności, nawet gdyby im za to zapłacono? Trzeba przyznać, że praktycznie nie ma na niej deserów. Słodki smak poznajemy jako pierwszy, z reguły dobrze się kojarzy. Bardzo rzadko pojawiały się też owoce, ale zostały wymienione na pewno kiwi i arbuz oraz zupa owocowa, o której jedna z naszych czytelniczek napisała "powinna się znajdować na liście tortur".
Zdecydowanie najczęściej internauci pisali o czerninie. Ta jedna z najstarszych polskich zup znana też była jako czarna polewka. Głównym składnikiem jest krew z kaczki, która nadaje jej specyficzny smak i kolor. Wydawać by się mogło, że mimo kontrowersyjnego składnika większość z nas docenia walory smakowe czerniny, ale jest zupełnie odwrotnie!
W odpowiedzi na pytanie "czego nigdy nie zjecie, nawet jakby mieli wam za to zapłacić", jedna z naszych obserwujących napisała:
"Czerniny… i widzę, że nie jestem sama. Jest ogrom ludzi, który nie spróbowałoby tego za żadne skarby".
"Czerniny, nie jadłam nigdy i nie spróbuję za żadne pieniądze" - wtórowała inna użytkowniczka Facebooka.
I tego typu komentarzy było setki, a nawet tysiące.
Podroby obok sushi
Na drugim miejscu uplasowały się podroby. We wpisach pojawił się cały ich przegląd, od wątróbki, przez serca, płuca, żołądki, aż po móżdżek. Wspominano też o flaczkach.
Czytelnicy wymieniali również owoce morza, tj. krewetki, małże, ostrygi czy ośmiornicę. Zdecydowanie nie są to nasze lokalne produkty, rzadko kto jadł je w dzieciństwie i to na pewno ma wpływ na postrzeganie ich smaku. Ponadto wiele osób nie jest przekonanych do surowizny, dlatego w komentarzach przewijał się tatar i sushi.