Zjedzenie grozi śmiercią. Mimo to wiele osób nie może się oprzeć

Ostentacyjna ekstrawagancja? Adrenalina? A może po prostu wybitny smak? Co skłania ludzi do jedzenia ryby fugu, która poprzez jeden błąd kucharza może stać się śmiertelną trucizną? Przyglądamy się temu nietypowemu kulinarnemu zjawisku.

Ryba fugu - zabójczy przysmak z Japonii
Ryba fugu - zabójczy przysmak z Japonii
Źródło zdjęć: © canva.com

06.09.2023 09:54

Mieszkańcy Starego Kontynentu pokochali kuchnię japońską. Wszyscy zajadamy się sushi (przygotowanym pod europejskie podniebienia), surowymi plastrami ryby zwanymi sashimi i bijącym ostatnio rekordy popularności ramenem. A jednak kuchnia z Kraju Kwitnącej Wiśni skrywa jeszcze wiele niespodzianek, którym większość Polaków powiedziałaby stanowcze nie. Uwaga: "większość", nie oznacza "wszyscy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Prawdziwa kuchnia japońska

Jeszcze 20 lat temu spożywanie surowych ryb i owoców morza mogły wzbudzić w niejednym Polaku spore wątpliwości. Dzisiaj sushi to już niemal nasz chleb powszedni. Gdzie nie spojrzeć pojawiają się nowe restauracje serwujące rolki z łososiem (zwykle niestety hodowlanym) zawiniętym w zakwaszany octem ryż.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że jako naród ledwie "liznęliśmy" prawdziwej kuchni japońskiej. Niektóre rarytasy kraju samurajów totalnie wychodzą poza nasz schemat kulinariów — nawet ten najbardziej abstrakcyjny. Wątroba żabnicy czy fermentowana soja natto prawdopodobnie nie wywołałyby zachwytu w większości polskich domów. A co dopiero... trująca ryba fugu.

Czym jest ryba fugu?

W przypadku ryby fugu, o której będziemy dzisiaj rozmawiać, wyrażenie "ostatni posiłek" może nabrać zupełnie innego wymiaru. Chociaż próżno szukać sprawdzonych danych dotyczących ilości osób, które po zjedzeniu tego przysmaku już nigdy nie wstały od stołu, podkreślenie ryzyka jest tu niezmiernie ważne.

Rozdymka Tygrysia, bo tak brzmi encyklopedyczna nazwa fugu, to niewielka, zamieszkująca północno-zachodnie wody Pacyfiku ryba, która stała się jednym z narodowych przysmaków Japonii. Według relacji tych, którzy jej próbowali (i przeżyli), fugu ma absolutnie niepowtarzalny smak i delikatność, której nigdy się nie zapomni.

Za przygotowanie rozdymki tygrysiej odpowiedzialni są specjalnie wykwalifikowani kucharze, a restauracje, w których można jej spróbować, są odznaczane certyfikatem. Skąd takie zasady bezpieczeństwa? Już wszystko wyjaśniamy.

Ryba, od której można umrzeć

Fugu, choć niezwykle smaczna, jest też rybą jedynie warunkowo jadalną. Jej wnętrzności i krew są silnie trujące, dlatego przygotowanie oznacza pozbycie się ich w iście chirurgiczny sposób. Wystarczy jedna niezauważona pomyłka, kropla krwi lub "rozcięty" narząd, by konsument znalazł się w poważnych tarapatach.

Ryba fugu najczęściej jest spożywana na surowo
Ryba fugu najczęściej jest spożywana na surowo© canva.com

Od jakiegoś czasu fugu jest również rybą hodowlaną. Chociaż pochodząca ze sztucznych systemów wersja rozdymki nie jest trująca, to, co ciekawe, nie cieszy się ponoć zbyt dużym zainteresowaniem. Wszystko wskazuje na to, że klienci, poza szukaniem wrażeń kulinarnych, są też nastawieni na pewną... przygodę.

Skosztowanie tej niebezpiecznej ryby to (według informacji z portalu well.pl) koszt opiewający na około 350 dolarów. To oznacza, że fugu jest nie tylko jedną z najbardziej trujących ryb świata, ale również jedną z najdroższych. A czy ty, drogi czytelniku, zapłaciłbyś tyle za ten rarytas?

Wybrane dla Ciebie