Zupa hamburgerowa w banalnym przepisie. Zajada się nią cała rodzina
Po co udawać się na niezdrowe (i coraz droższe) posiłki typu fast food, skoro można przygotować w domu… zupę hamburgerową? Brzmi kontrowersyjnie? Obrazoburczo? Ta receptura woła o pomstę do nieba? Wcale nie! Zobacz i sam się przekonaj.
Czego to ludzie nie wymyślą! I bardzo dobrze, bo granice kreatywności są przecież tylko w naszych głowach. Na łamach portalu Pyszności.pl zdarzało mi się recenzować, polecać lub odradzać naprawdę przeróżne przepisy i patenty kucharskie. Kiedy więc odnalazłem w odmętach internetu przepis na zupę hamburgerową, poczułem się wręcz zobowiązany do przekazania ci swojego zdania na ten temat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapewne zastanawiasz się już, czym ta przerażająca zupa hamburgerowa jest. Czy to bulion ugotowany na mięsie do burgerów? A może wśród składników widnieje posiekana kanapka z fast foodu? Nic z tych rzeczy. Obrazoburcza nazwa skrywa tajemnicę, ale nie aż taką. Na szczęście. Przepis polega po prostu na pragmatycznym użyciu składników doskonale nam znanych z hamburgerów: mięsa wołowego, cebuli, pomidorów i… sera oraz ketchupu. Uwaga: to naprawdę nieźle smakuje, a sytość tej potrawy to istne cudo. Polecam!
Zupa hamburgerowa
Składniki:
- 1,5 l bulionu,
- 750 g mięsa wołowego,
- 1 cebula,
- 2 papryki,
- 400 g krojonych pomidorów,
- 3 marchewki,
- 3 ząbki czosnku,
- 3 ziemniaki,
- 2 łyżki ketchupu,
- sól,
- pieprz,
- oregano,
- 100 g sera żółtego w kostce.
Sposób przygotowania:
- Najpierw krojenie. Mięso wołowe w łezki, cebulę w piórka, paprykę i ziemniaki w kostkę. Marchew obierz i zetrzyj, czosnek przeciśnij przez praskę.
- Następnie rozgrzej w garnku o grubym dnie trochę tłuszczu i podsmaż na nim cebulę, czosnek i mięso.
- Po chwili dorzuć resztę składników, "podlej" je ketchupem. Nie zapominaj o mieszaniu. Po kilku minutach wlej bulion i gotuj zupę do miękkości warzyw.
- Dopraw do smaku solą, pieprzem i oregano.
- Teraz już tylko wisienka na torcie: ser żółty. Zupa hamburgerowa powinna być podana z niewielką jego ilością (oczywiście startego) na wierzchu. Smacznego!