Burger w zupełnie nowej odsłonie. Zamiast wkładać do bułki, układam kotleta na sałatce

Dziś już nie wiadomo gdzie i kiedy narodził się hamburger. Już w opublikowanej w Anglii w 1747 r. książce kucharskiej "The Art of Cookery Made Plain and Easy" Hannah Glasse pojawił się przepis na kiełbaskę hamburską zapieczoną w tostowym chlebie, jednak prawdopodobnie dopiero na początku XIX wieku odkryto, że smacznym i pożywnym posiłkiem może być również kotlet wołowy podany w ciepłej bułce. Chętnie jadali go pasażerowie podróżujący z Europy do Nowego Jorku na statkach należących do Hamburg America Line i stąd miała wziąć się nazwa potrawy.

Dziś hamburgery jada się na całym świecie, serwują je niezliczone food trucki, bary i restauracje, są chętnie przyrządzane także w domach. Nic dziwnego, że pojawiają się liczne "wariacje" na temat tego specjału. Jedną z najciekawszych jest popularna w Stanach Zjednoczonych sałatka z burgerem, czyli danie opierające się na produktach, które zazwyczaj znajdziemy wewnątrz bułki. Jak ją przygotować?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ważnym elementem sałatki jest oczywiście burger, najlepiej wołowy, z mielonego antrykotu, łopatki lub rostbefu.

Warto pamiętać, że dobrej jakości wołowina to produkt o sporych wartościach odżywczych. Dostarcza wartościowego białka, witamin z grupy B (zwłaszcza B6, usprawniającej metabolizm i poprawiającej odporność oraz B12, która przeciwdziała niedokrwistości) i cennych składników mineralnych (szczególnie żelaza, potasu, magnezu i cynku) regulujących procesy przemiany materii, optymalizujących działanie systemu nerwowego, odżywiających kości, decydujących o właściwym funkcjonowaniu mięśni czy stawów.

Wołowina jest też bogatym źródłem sprzężonego kwasu linolowego (CLA), pomagającego oczyszczać organizm z toksyn i redukującego tkankę tłuszczową.

Przygotowanie sałatki rozpoczynamy oczywiście od usmażenia burgerów. Mieloną wołowinę (pół kilograma) doprawiamy przyprawą do burgerów lub po prostu solą i świeżo mielonym pieprzem, ręcznie mieszamy, dzielimy na cztery porcje, z których formujemy kotleciki. Wykładamy je na patelnię z rozgrzanym tłuszczem (olejem rzepakowym albo z awokado) i smażymy po 3-4 minuty z każdej strony, powinny być zarumienione z zewnątrz i lekko różowe w środku.

W tym czasie przyrządzamy sos do sałatki. Najlepiej oczywiście burgerowy – w misce mieszamy majonez (pół szklanki), ketchup (1/4 szklanki), musztardę (2 łyżki), czosnek i cebulę w proszku, a także mielony pieprz (po pół łyżeczki)

Świetnie sprawdzi się też sos ranczerski. Majonez, kwaśną śmietanę oraz maślankę (po pół szklanki każdego z produktów) mieszamy na gładką masę, po czym dodajemy drobniutko posiekaną natkę pietruszki (3 łyżki), koperek i szczypiorek (po 1,5 łyżki), sproszkowany czosnek (pół łyżeczki), cebulę w proszku (1/4 łyżeczki), ocet jabłkowy i sos worcestershire (po pół łyżeczki). Wszystkie składniki dokładnie mieszamy, na koniec doprawiając drobną solą morską oraz świeżo zmielonym pieprzem, czarnym lub kolorowym. Możemy też dodać odrobinę soku świeżo wyciśniętego z cytryny.

Gdy burgery trochę ostygną, możemy dokończyć sałatkę. Na czterech miskach układamy porwaną sałatę lodową, pokrojoną w cienkie plasterki cebulę czerwoną, przekrojone na połówki pomidorki koktajlowe oraz plasterki ogórków konserwowych. Posypujemy tartym serem, np. cheddarem, a na szczycie układamy burgera. Gotowe!