PrzepisKuchnia polskaKiedyś służył do słodzenia potraw. Dziś nawet nie wypowiada się jego nazwy, bo jest wstydliwa

Kiedyś służył do słodzenia potraw. Dziś nawet nie wypowiada się jego nazwy, bo jest wstydliwa

Niech nie zmyli was ta osobliwa nazwa. Mamy tutaj do czynienia z produktem o niemałej wartości kulturowej, zwłaszcza dla mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego. To właśnie tam narodziła się tradycja przyrządzania fjuta. Dzisiaj trudno o słoiczek tego słodkiego mazidła. Mazidła, bo fjut to nic innego jak... syrop cukrowy.

Fjut to nieco zapomniany produkt. Niegdyś stanowił słodki dodatek do potraw
Fjut to nieco zapomniany produkt. Niegdyś stanowił słodki dodatek do potraw
Źródło zdjęć: © Pixabay

10.08.2023 09:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Od ponad 11 lat bryluje na liście produktów tradycyjnych (w kategorii "Warzywa i owoce") w województwie kujawsko-pomorskim. Fjut jest rodzajem syropu cukrowego, przyrządzanego samodzielnie z buraka cukrowego. Posiada lepką, lejącą się konsystencję i słodki, lekko karmelowy smak. Niegdyś był substytutem drogiego miodu, dzisiaj to niestety produkt nieco zapomniany.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Osobliwa kuchnia regionalna. Czym jest fjut i skąd wzięła się ta nazwa?

W latach 30. XIX w. na Pomorzu rozpowszechniła się uprawa buraków cukrowych na cele przemysłowe. Wraz z rozwojem kolejnych plantacji zaczął upowszechniać się domowy przerób buraka. Miejscowa ludność zaspokajała ochotę na słodkości miodem, ale z racji tego, że produkt ten był za drogi, pojawił się pomysł, by słodkości wytwarzać z szeroko dostępnych buraków cukrowych. Czyniono to na różne sposoby, a jednym z nich była produkcja zagęszczonego do konsystencji syropu soku z buraków, zwanego potocznie fjutem bądź cyropem.

Do pocierania chleba używają [mieszkańcy Borów Tucholskich - przyp. red.] smaruchy, smarowidła lub pomaski (...) w postaci masła, smalcu, miodu, syropu z marchwi lub buraków (fjut) i powideł ze śliwek (gala, fjut) - wspomniał ks. Bernard Sychta w swojej pracy doktorskiej pt. "Kultura materialna Borów Tucholskich" z 1947 r.

Skąd wzięła się nazwa fjut? W tej kwestii brak konsensusu. Jak wskazuje dr Maria Pająkowska-Kensik, językoznawczyni i badaczka gwary kociewskiej, słowo fjut oznacza syrop lub powidła. Ponadto, na terenie Borów Tucholskich używa się również określenia cyrop. To najpewniej germanizm pochodzący od niemieckiej wymowy słowa syrop cukrowy – zuckersirup.

Fjut, inaczej cyrop to produkt tradycyjny
Fjut, inaczej cyrop to produkt tradycyjny © Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Przepis na fjuta. Jak zrobić syrop z buraka cukrowego?

Dawniej do wyrobu fjuta używano parnika (parownika) do ziemniaków, najpierw ogrzewanego drewnem lub węglem, a potem elektrycznego. Proces przygotowania produktu uważa się jednak za mozolny i mało wydajny. Okazuje się bowiem, że ok. 100 kg buraków daje tylko 50 l soku, z tego zaś powstaje zaledwie 5 l fjutu. Niemniej, warto podkreślić, że uzyskany produkt jest w pełni naturalny, pozbawiony sztucznych dodatków, wolny od wszelkich mikroorganizmów, a jego głównym składnikiem jest sacharoza. Niestety, dzisiaj trudno znaleźć fjuta przygotowanego według tradycyjnych receptur.

Jak przygotowuje się ten specjał? Buraka cukrowego trzeba zetrzeć na tarce na wióry lub posiekać na niewielkie kawałki. Następnie buraka należy umieścić w naczyniu i zalać wodą tak, by w całości go zakryć. Całość powinno się gotować (parować) kilka godzin - ok. 4-5. Kiedy wiórki zmiękną, wodę zlewa się do osobnego garnka, a z wiórek wyciska wszystko to, co w nich pozostało za pomocą gazy. Zlany oraz uzyskany z wyciskania sok należy razem gotować przez kolejne 12 godzin, aż zgęstnieje.