Kompot wiśniowy po łowicku. Nasi przodkowie pili przez całe lato
Dla wielu pokoleń młodych Polaków był najpopularniejszym letnim napojem, dziś znacznie chętniej sięgamy po sklepowe napitki, bogate w sztuczne barwniki, konserwanty i inne niezbyt zdrowe dodatki. Może czas powrócić do pysznego kompotu, na przykład wiśniowego?
14.07.2024 12:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiśnie uprawiano w Polsce już we wczesnym średniowieczu, początkowo przede wszystkim w ogrodach klasztornych, później także posiadłościach szlacheckich, w końcu również w przydomowych, wiejskich sadach.
Nasi przodkowie bardzo cenili smaczne, soczyste owoce, o czym świadczy lektura dawnych książek kucharskich, w tym tej najstarszej, czyli "Compendium Ferculorum albo zebranie potraw" z 1682 r. Jej autor, Stanisław Czarniecki, kuchmistrz na zamku wojewody krakowskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego w Wiśniczu zamieścił kilka przepisów na dania z wiśniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykorzystywano nie tylko owoce, z których przyrządzano soki, zupy czy kompoty, w kuchni zastosowanie znalazły nawet liście.
"W czasie pierwszej wojny światowej, (…) na wsi brak było mleka, zaczęto parzyć herbatę ziołową, używając suszonych liści poziomek, malin (…) wiśni lub mięty pieprzowej" – pisze Jan Piotr Dekowski w publikacji "Z badań nad pożywieniem ludu łowickiego (1880-1939)".
Na Ziemi Łowickiej uprawa wiśni była bardzo rozpowszechniona. "(…) W latach międzywojennych w wielu rodzinach chłopskich znalazły zastosowanie przetwory owocowowarzywne. Przyrządzano wówczas na potrzeby własne, soki z jagód, włochyń, jeżyn i wiśni. Po II wojnie światowej zaszły duże zmiany w pożywieniu chłopskim. Posiłki zaczęto jadać w innych godzinach i stawały się one coraz bardziej urozmaicone. (…) Do najbardziej pospolitych napojów na wsi łowickiej należało mleko i woda studzienna (…). Niekiedy by podnieść walory smakowe wody dodawano do niej soku wiśniowego" – czytamy w opracowaniu Dekowskiego.
Właśnie woda z sokiem wiśniowym stanowi słynny kompot łowicki, wpisany na listę produktów tradycyjnych ministerstwa rolnictwa. Spożywany jako napój, a niekiedy zabielany śmietaną i podawany z kluskami lub makaronem jako letnia zupa. W każdej formie wyborny, wielu osobom przypominający smak dzieciństwa.
Wiśnie – wartości odżywcze
Kompot jest nie tylko smaczny, ale również zdrowy, gdyż sok wiśniowy stanowi prawdziwą bombę odżywczą. Już przed wiekami był zalecany m.in. jako remedium na bezsenność i jego skuteczność w tej kwestii potwierdziły współczesne badania. Naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Pensylwanii wykazali bowiem, że w naturalny sposób podnosi w organizmie poziom melatoniny – produkowanego przez szyszynkę (niewielki gruczoł zlokalizowany w mózgu) hormonu sterującego naszym zegarem biologicznym i odpowiadającego za jakość snu.
Wiśnie skrywają również sporo antyoksydantów, zwłaszcza antocyjanów – barwników roślinnych stymulujących system odpornościowy, działających przeciwzapalnie, a także wpływających ochronnie na układ krwionośny. Cenne związki przeciwdziałają rozwojowi nowotworów (m.in. płuc, jelita grubego, żołądka) oraz pomagają w ich leczeniu, chociażby łagodząc dolegliwości związane z chemioterapią. Zmniejszają też ryzyko schorzeń serca i poprawiają ostrość widzenia.
Sok z wiśni wspiera układ krążenia, wzmacnia naczynia krwionośne i reguluje ciśnienie. Dostarcza cennego żelaza (co docenią osoby zmagające się z niedokrwistością) oraz cynku, dlatego pozytywnie wpływa na wygląd skóry, włosów i paznokci. Pomaga przy problemach z trawieniem i zaburzeniami układu pokarmowego, działa detoksykacyjnie. Wiśnie są bogatym źródłem fitoestrogenów, które łagodzą dolegliwości związane z zespołem napięcia przedmiesiączkowego.
Kompot wiśniowy – przepis
Do tradycyjnego kompotu łowickiego potrzebujemy dobrej jakości soku wiśniowego. Oczywiście możemy go kupić w sklepie (najlepszy będzie tłoczony, bez dodatku konserwantów i innych ulepszaczy), ale bez trudu przygotujemy też w domu. Szczególnie latem, gdy na bazarkach i targowiskach znajdziemy świeże, dojrzałe wiśnie.
Owoce (kilogram) myjemy i drylujemy. Przekładamy do garnka, zasypujemy cukrem (około pół kilograma, im mniej, tym lepiej dla zdrowia), dodajemy sok wyciśnięty z cytryny, mieszamy, po czym odstawiamy do lodówki na kilka godzin, optymalnie na całą noc. Po tym czasie zawartość naczynia podgrzewamy na małym ogniu przez 20 minut, na koniec przelewamy do wyparzonych słoików lub butelek.
Baza kompotu jest już gotowa. Sok wiśniowy studzimy, po czym rozcieńczamy wodą i serwujemy.