"Królowa promek" pokazała, jak ugotować obiad za złotówkę. Internauci nie kryją oburzenia
W dobie galopującej inflacji i rosnących cen żywności pomysł na obiad za złotówkę wzbudza mieszane uczucia. Użytkowniczka TikToka nazywana "Królową promek" podjęła się wyzwania przygotowania trzech dań za tę symboliczną kwotę, czym wywołała burzę komentarzy.
09.03.2024 | aktual.: 09.03.2024 13:43
Szukasz sposobu na tanie, a zarazem sycące danie na obiad? Okazuje się, że to możliwe! TikTokerka, znana jako "marchewa królowa promek", podzieliła się swoim pomysłem, udowadniając, że za jedynie złotówkę można przygotować kilka różnych i smacznych dań obiadowych. Jej filmik wzbudził zarówno podziw, jak i kontrowersje wśród internautów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy da się ugotować obiad za złotówkę?
TikTokerka udowadnia, że tak. W filmiku pokazuje zakupy w dwóch sklepach, gdzie za łączną kwotę 3 zł i 83 grosze kupuje m.in. cebulę, porcję rosołową, serca drobiowe, wątróbkę, marchewkę, pomidorki, ziemniaki, buraki i pietruszkę. Z tych skromnych składników wyczarowuje trzy dania:
- Zupa buraczkowa na porcji rosołowej (koszt: 91 groszy)
- Zupa z pomidorkami na sercach kurczęcych (koszt: 99 groszy)
- Wątróbka z ziemniakami i cebulą (koszt: 93 grosze)
Autorka filmu publikuje paragony z zakupów, by uwiarygodnić swoje niskie ceny. Szczególną uwagę internautów przykuwa porcja rosołowa za 29 groszy!
Reakcje internautów są podzielone
Pod postem z filmikiem "królowej promek" zawrzało od komentarzy. Niektórzy byli zaskoczeni, jak można było kupić produkty za tak niską cenę, podczas gdy inni wyrazili wdzięczność za dostarczenie inspiracji kulinarnych. Jednak nie brakowało także sceptycznych głosów, kwestionujących autentyczność zakupów oraz smak i wygląd przygotowanych dań.
"Ja kiedyś chodziłam głodna i słaba do szkoły, dlatego bardzo szanuję pani pomysły. Życia nie zna ten, co biedy nie zaznał. Pozdrawiam serdecznie" - napisała jedna z internautek.
"Pomysł dobry, ale ilością by się kanarek nie najadł" - napisała inna fanka.
"Już widzę, jak pani w sklepie waży mi 3 gramy wątróbki" - skomentował ironicznie jeden z internautów.
Autorka filmiku "marchewa królowa promek" w odpowiedzi na krytykę podkreśliła, że jej celem było pokazanie, że nawet w trudnej sytuacji można przygotować coś ciepłego do jedzenia. Zachęcała również do dzielenia się pomysłami na tanie i proste potrawy.