Mielone jeszcze nigdy nie były bardziej puszyste. To zasługa jednego triku
28.02.2024 11:14, aktual.: 28.02.2024 11:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Co zrobić, żeby kotlety mielone wyszły puszyste niczym chmurka? Lata praktyki pozwalają mi stwierdzić, że to nie tylko zasługa dodatków, ale również samego mięsa. Od niedawna robię mielone tylko na tym jednym rodzaju wieprzowiny.
Kotlety mielone to wielka składowa nieprzypadkowych produktów, z których każdy odgrywa w potrawie inną rolę. Uważam, że te zadania warto znać. To nie tylko kwestia tego, że wypadałoby wiedzieć, po co dodaje się do dania konkretne produkty, ale również możliwość umiejętnego zastąpienia ich zamiennikami. To jednak poruszaliśmy już kiedyś w innym artykule. Dzisiaj chcę natomiast podzielić się moją refleksją dotyczącą tego, dlaczego kotlety mielone wychodzą (lub nie wychodzą) miękkie i puszyste.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Składniki gwarantujące efekt puszystości
Jak już wspominałem, każdy składnik w kotletach mielonych odgrywa tam konkretną rolę. Jajko spaja masę w całość, cebula nadaje kotletom soczystości. Tymczasem za puszystość potrawy odpowiada namaczana w mleku lub wodzie bułka. Być może cię to zaskoczy, ale nie wszyscy dodają ją do mielonych, a później dziwią się, że kotlety nie wyszły tak mięciutkie, jak powinny.
W kuluarach kuchennych nie brakuje również innych pomysłów na osiągnięcie efektu cudownej puszystości kotletów mielonych. Niektórzy dodają do masy mięsnej odrobinę startych ziemniaków, inni w surowych kotletach robią palcem wgłębienie. Istnieje również metoda, według której w trakcie wyrabiania mięsa należy dodawać do masy po trochu zimnej wody i czekanie, aż mięso ją wchłonie. Można więc rzec: do wyboru, do koloru.
Kotlety mielone a rodzaj mięsa
Osobiście najbardziej lubię przygotowywać kotlety mielone w taki sposób, że samemu mielę kupione mięso. Wtedy czuję, że to ja mam kontrolę nad tym, ile tłuszczu, ale ile chudego mięsa trafi do moich kotletów. Tym sposobem w sklepie zawsze proszę o szynkę wieprzową, a nie — tak jak to zazwyczaj bywa — łopatkę.
Szynka to część świni, która jest chuda, krucha i delikatna. Osobiście wolę kotlety mielone tworzone właśnie z niej, a jeśli komuś zabrakłoby w ich konsystencji nieco tłuszczu, to zawsze można dodać do masy trochę... surowego boczku. Tak, to naprawdę możliwe! I na dodatek: skuteczne.