Najzdrowsza ryba według dietetyka. Warto wprowadzić do swojego menu
Wybór ryby w codziennej diecie wcale nie jest taki oczywisty. Dietetyk dr Bartosz Kulczyński podkreśla, który gatunek ma najwięcej wartości odżywczych i na co warto zwracać uwagę przy zakupie.
W wielu polskich domach królują ryby takie jak łosoś, który jest chętnie wybierany ze względu na swoje właściwości odżywcze oraz wszechstronność w kuchni. Można go przygotować na dziesiątki sposobów - pieczonego, grillowanego czy wędzonego. Jednak, jak się okazuje, nie jest to najzdrowsza opcja, choć często tak się uważa.
Oto najzdrowsza ryba
Jak wyjaśnił specjalista, najzdrowszą rybą jest makrela atlantycka.
- Podkreślam jednak, aby była to makrela atlantycka, a nie makrela królewska, ponieważ różnią się one poziomem zanieczyszczeń - wytłumaczył dietetyk dr Bartosz Kulczyński.
Makrela atlantycka to prawdziwa skarbnica składników odżywczych. Zawiera najwyższe ilości kwasów tłuszczowych omega-3 spośród wszystkich popularnych gatunków. W porcji o wadze około 100 gramów znajduje się aż (2,3 grama) tych cennych tłuszczów. Kwasy omega-3 odgrywają kluczową rolę w pracy serca i obniżają poziom "złego" cholesterolu. Oprócz tego znajdziemy w niej żelazo (1,6 mg) ważne dla transportu tlenu w organizmie, potas (324 mg) wspierający prawidłową pracę układu nerwowego oraz magnez (76 mg), który pomaga w funkcjonowaniu mięśni i zwiększa odporność na stres.
Sprzedaż świeżego karpia. Fundacja pokazuje, co dzieje się na targach
Ryba ta jest źródłem pełnowartościowego białka oraz witamin B12 i B3, wspierających metabolizm i układ nerwowy. Na drugim miejscu dr Bartosz Kulczyński umieścił łososia dzikiego.
- Zawiera on tylko nieznacznie mniej kwasów tłuszczowych omega-3 w porównaniu do makreli atlantyckiej, bo jest to 2000 mg - przekazał dietetyk.
Łosoś ma mniej selenu, żelaza i witaminy B3, ale dużo choliny - 85 mg na 100 g, czyli 16 procent dziennego zapotrzebowania, wspierającej wątrobę i układ nerwowy. Warto wiedzieć, że najlepiej spożywać je 2-3 razy w tygodniu.
Jakich ryb lepiej unikać?
Nie wszystkie gatunki dostępne w sprzedaży są bezpieczne i wartościowe. Część z nich może zawierać znaczne ilości szkodliwych związków.
- Ryby, które zwykle są zanieczyszczone rtęcią lub innymi szkodliwymi związkami, to głównie makrela królewska, miecznik, tuńczyk wielkooki, rekin oraz płytkosz (płytecznik) - wyjaśnił dr Bartosz Kulczyński.
Specjaliści zalecają więc wybieranie rodzajów pochodzących z czystych akwenów i zaufanych źródeł.