Napoleonka lepsza niż z cukierni. Do kremu dodaję letnie owoce
Tradycyjna napoleonka to deser, który wielu z nas kojarzy się z dzieciństwem i cukiernią na rogu. Ale czy wiesz, że możesz zrobić ją w domowym wydaniu – i to w wersji, która smakuje jeszcze lepiej? Dodatek malin do klasycznego kremu budyniowego sprawia, że ciasto nabiera lekkości, świeżości i letniego charakteru.
Napoleonka to jedno z tych ciast, które wydaje się wymagające, a w rzeczywistości można je przygotować bez większego trudu. W tym przepisie klasyczne warstwy ciasta i budyniu wzbogacone są o puszystą malinową pianę i świeże owoce, co tworzy deser doskonały – lekki, kremowy i z delikatną, owocową nutą. Idealna propozycja na letnie przyjęcie, urodziny czy po prostu jako słodka przyjemność do kawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kremówka z goframi to połączenie idealne. Po prostu palce lizać!
Przepis na napoleonkę z malinami
Napoleonka z malinami to idealna równowaga między klasyką a nowoczesnością. Lekka, puszysta, a jednocześnie intensywnie kremowa – zachwyci każdego łasucha. Ten przepis to dowód na to, że domowe ciasta mogą być nie tylko smaczniejsze od cukierniczych, ale też bardziej wyrafinowane i zaskakujące.
Składniki:
Ciasto:
- 5 żółtek,
- 250 g margaryny,
- 1 szklanka śmietany 18 proc.,
- 3 szklanki mąki pszennej,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia.
Piana:
- 5 białek,
- 1 szklanka cukru,
- 1 opakowanie kisielu malinowego bez cukru,
- 1,5 szklanki świeżych malin.
Masa budyniowa:
- 1/2 l mleka,
- 5 łyżek cukru,
- 1 opakowanie cukru waniliowego,
- 2 budynie śmietankowe bez cukru,
- 200 g masła,
- sok wyciśnięty z 1/2 cytryny.
Sposób przygotowania:
- Z podanych składników zagniatam kruche ciasto, dzielę na dwie części i piekę dwa placki.
- W międzyczasie ubijam białka na sztywną pianę, dodaję cukier, kisiel i na końcu maliny, delikatnie mieszając.
- Pianę wykładam na jeden z surowych blatów i piekę razem, aż się zrumieni.
- W garnku gotuję mleko z cukrami, dodaję budynie rozpuszczone w odrobinie mleka, a na koniec miksuję z masłem i sokiem z cytryny, by uzyskać gładki krem.
- Na pierwszy placek wykładam krem, przykrywam blatem z pianą malinową. Schładzam w lodówce przez minimum 2 godziny.
Dlaczego warto dodać maliny?
Maliny nie tylko dodają koloru i świeżości, ale też przełamują słodycz kremu lekko kwaskowatym smakiem. To właśnie dzięki nim napoleonka nabiera letniego, owocowego charakteru, a przy tym nie jest przesadnie ciężka. Zawierają również naturalne przeciwutleniacze, witaminę C i błonnik, więc oprócz walorów smakowych mają też pozytywny wpływ na zdrowie. Jeśli nie masz świeżych malin, świetnie sprawdzą się też mrożone – wystarczy je wcześniej rozmrozić i dobrze odsączyć.