Obiad nad morzem dla trzyosobowej rodziny za mniej niż 100 zł? Sprawdziłam, czy to możliwe
Tygodniowy urlop nad Bałtykiem dla rodziców z małym dzieckiem to wizja namiastki odpoczynku od codziennej gonitwy. To też przerwa od planowania posiłków, gotowania w domu i sprzątania. Ale jak i gdzie się stołować, żeby nie pójść z torbami, zanim jeszcze na dobre poczujemy wakacyjny klimat? Sprawdziłam to nieopodal Władysławowa. Ceny za obiady dla 2+1 w tym roku okazały się... miłą niespodzianką.
11.07.2024 | aktual.: 15.07.2024 09:29
Pierwsze dni wypoczynku nad polskim morzem to rzecz jasna zachłyśnięcie się jodem wymieszanym z zapachem gofrów i aromatem smażonej ryby. Ale kiedy już zje się trochę śledzia, porcję ryby z frytury z ziemniaczanymi łódeczkami oraz gofrofrytki (ponoć trendujący hit wakacji 2024), czas na bardziej przyziemne propozycje obiadowe, po których wątroba nie będzie wołać na alarm, a portfel zanadto nie ucierpi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Menu turysty nad morzem? Domowe obiadki
Polski zestaw obiadowy od dekad jest taki sam. Ziemniaki, akcent mięsny i porcja warzyw. Takie trio, które może ulec małym modyfikacjom, znajdziemy w menu większości stołówek, barów mlecznych oraz mniejszych i większych nadmorskich restauracji. Ziemniaki mogą być w różnej formie, czasem zamiennie proponowane z ryżem lub kaszą. Wśród warzyw króluje bar sałatkowy z klasycznymi surówkami, na czele z tartą marchewką, buraczkami czy mizerią.
W trakcie mojego rodzinnego pobytu w gminie Władysławowo szukałam miejsc, gdzie razem z mężem i małym dzieckiem będę mogła najeść się bez nacięcia na kiepski smak, z przysłowiowym "paragonem grozy" w dłoni. Cel — obiad za mniej więcej 100 zł na dzień. W miejscowości Karwia niedaleko Jastrzębiej Góry odwiedziłam lokal z domowymi obiadami i tam kilka dni z rzędu zamawiałam obiad. Zachęciły mnie rekomendacje i oceny innych turystów. Średnia cena za osobę? 20-40 zł.
Zobacz także
Zupa dla bąbelka, drugie danie dla rodziców
Plan budżetowego stołowania nie oznaczał głodowania, więc zachowaliśmy domowe zwyczaje zjedzenia drugiego dania przez rodzica, a czegoś mniejszego np. zupy dla dziecka. To był jeden z wariantów, który już pierwszego dnia nas miło zaskoczył. Na naszych talerzach pojawiły się młode ziemniaczki z koperkiem, wybrane dwie surówki (colesław oraz ogórkowa), a także dwa rodzaje mięs. Za pieczeń wieprzową z sosem zapłaciliśmy 38 zł — mięso było kruche, klasycznie duszone i podane ze smakowitym sosem. Z kolei pierś z kurczaka w panierce nie ociekała tłuszczem, w środku była soczysta i dobrze doprawiona. Kosztowała wraz z dodatkami 36 zł. Zupa pomidorowa (porcja standardowa, a nie z menu "dziecięcego") to koszt 15 zł. Większość rodziców jednak wie, że z dzieckiem modny foodsharing restauracyjny nabiera innego wymiaru na wakacjach, więc te trzy dania w takiej konfiguracji wypełniły brzuchy całej rodzinki. A ja tym samym mogłam ocenić smak zupy — nie była oszukana, pomidorowy smak i świeża natka pietruszki bardzo do siebie pasowały.
Zależało nam też na różnorodności — cały czas trzymając się dziennych wydatków — więc kiedy dla pociechy zamawialiśmy np. klasyczne nuggetsy z kurczaka, dla siebie wybieraliśmy jarskie propozycje z karty, które są nieco tańsze niż dania z mięsem. Drobiowe kąski z menu dziecięcego to koszt 27 zł — z czego aż 4 złote to opłata za sam ketchup. To jeden z nielicznych, ale jednak minusów takich obiadów domowych na wakacjach. Dziecku przetłumaczyć się tej ceny nie da, więc rodzicom pozostaje w takiej sytuacji tylko przełknąć i zapłacić.
Spragniony? Zapłacisz więcej
Oprócz nadprogramowo liczonych kwot za dodatki, na które większość lokali nakłada marże, tanio nie wychodzą też propozycje do picia. Woda, kolorowe napoje gazowane czy kompot — niezależnie od rodzaju napoju, trzeba za niego zapłacić ekstra. Niestety, daleko nam jeszcze do standardów europejskich, w których woda w karafce jest darmowa, a płaci się tylko za wodę butelkowaną. My wybieraliśmy kompot (5 zł za jedną szklankę). W przypadku produktów z rozpoznawalną nazwą na etykiecie cena oczywiście rośnie. Warto więc napić się przed lub po posiłku poza lokalem — szczególnie jeśli naprawdę zależy nam na tygodniowym korzystnym rozliczeniu wydatków.
Jak oceniam taką formę stołowania, w której nie królują jedynie ryby w panierce, frytki i gofry pod różną postacią? Średnio 96 - 98 złotych za obiad dla dwójki dorosłych i dziecka to zrealizowany cel wydatków w trakcie wymarzonego urlopu. Lista dań do wyboru, smak i forma podania również wpisały się w nasze wyobrażenia o "domowych obiadach" w trakcie wyjazdu. Obyło się bez tłumów, nerwów w oczekiwaniu na realizację zamówienia i pozostałości zapachu frytury na ubraniach. W tym roku nad polskim morzem można zjeść smacznie i niedrogo — wystarczy znaleźć odpowiednie lokalizacje.