Pieczone ziemniaczki w kwadrans. Wypróbuj trik i nie trać czasu na włączanie piekarnika
Pieczone ziemniaki to fantastyczny dodatek do potraw, ale także samodzielna przekąska, prosta i smaczna. Wiele osób zniechęca jednak perspektywa długiego czasu obróbki termicznej kartofli. Istnieje jednak sposób na jego radykalne skrócenie.
03.06.2024 | aktual.: 03.06.2024 08:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Człowiek zajada się pieczonymi ziemniakami od bardzo dawna – jak wykazały badania archeologiczne prowadzone w jaskini Border w Republice Południowej Afryki, nasi praprzodkowie przyrządzali kartofle w żarze ogniska już 170 tysięcy lat temu!
W Polsce smakowite i pożywne bulwy pojawiły się znacznie później, za panowania Jana III Sobieskiego. Jednak także nad Wisłą szybko zapanowała moda na pieczenie ziemniaków – do jedzenia ich w takiej formie zachęcał choćby Stanisław Czerniecki, autor pierwszej rodzimej książki kucharskiej, czyli "Compendium ferculorum" z 1682 roku. Kucharz, pracujący na dworze wojewody krakowskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego, spisał m.in. przepis na "tertofelle" pieczone w popiele, owinięte w papier z dodatkiem oliwy i wyciśniętego, świeżego soku z cytryny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieczonych kartofli nie mogło też zabraknąć w słynnym poradniku Lucyny Ćwierczakiewiczowej "365 obiadów za 5 złotych" z 1860 r. W jej recepturze obrane ziemniaki, przed włożeniem do piekarnika, należało obsypać mąką żytnią, dzięki czemu zyskiwały chrupiącą skórkę. Najlepiej smakowały z płatkami masła.
Na wsi kartofle pieczono przede wszystkim w żarze ogniska lub popiele z pieca. W mieście wykorzystywano do ich przyrządzenia piekarnik, który do dziś stanowi najpopularniejsze urządzenie do obróbki ziemniaków. Problem w tym, że trwa ona zwykle dość długo, często ponad godzinę. Co zrobić, żeby skrócić czas pieczenia nawet kilkakrotnie?
Ziemniaki – wartości odżywcze
Do pieczenia najlepiej nadają się ziemniaki typu B (irga, irys, flaming, orlik, sante), mączyste i zawierające szczególnie dużo skrobi, dzięki czemu po obróbce będą miały optymalną konsystencję oraz chrupkość.
Ziemniaczana skrobia szybko wywołuje uczucie sytości, trawi się powoli i bardzo mała jej ilość przekształca się w tkankę tłuszczową, ponieważ jest to proces nieefektywny dla organizmu. To nie jedyny pożytek wynikający ze spożywania kartofli, które są też bogatym źródłem łatwo przyswajalnego białka oraz witamin, zwłaszcza C (wzmacniającej odporność i chroniącej przed szkodliwą aktywnością wolnych rodników) i witamin z grupy B, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania m.in. układu nerwowego.
Ziemniaki zawierają również dużo potasu (odgrywa ważną rolę w gospodarce jonowej i wodnej organizmu – obniża ciśnienie krwi i jest niezbędny do utrzymania prawidłowej kurczliwości mięśni) oraz magnezu, budulca zębów czy kości, pozytywnie wpływającego na przemianę materii oraz łagodzącego zmęczenie i stres.
Jak przyspieszyć pieczenie ziemniaków?
Zamiast piekarnika możemy wykorzystać… kuchenkę mikrofalową. Wystarczy ustawić pełną moc urządzenia, umieścić na odpowiednim naczyniu umyte, oczyszczone, ale nieobrane kartofle, które nakłuwamy widelcem (co pomoże wydostać się parze wodnej i zapobiegnie ewentualnemu "rozsadzeniu" bulwy), po czym umieszczamy w kuchence na około 10-12 minut.
Taka obróbka sprawi, że ziemniaki nie tylko nabiorą "pieczonego" smaku, ale również przyjemnej konsystencji – pod chrupiącą skórką będzie ukrywał się wilgotny, nie przesuszony miąższ, który przed podaniem warto doprawić solą, ziołami (tymiankiem, rozmarynem) oraz wzbogacić odrobiną masła.
Jeśli lubimy bardzo spieczoną skórkę, po wyjęciu z mikrofalówki możemy umieścić kartofle na kwadrans w rozgrzanym piekarniku, wcześniej smarując je oliwą z oliwek.