PoradyPomidor spleśniał? Nie wyrzucaj go, lecz sprytnie wykorzystaj

Pomidor spleśniał? Nie wyrzucaj go, lecz sprytnie wykorzystaj

Nawet na pięknych, dorodnych pomidorach może pojawić się pleśń.
Nawet na pięknych, dorodnych pomidorach może pojawić się pleśń.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

12.05.2024 16:00, aktual.: 12.05.2024 17:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Charakterystyczne biały nalot, który pojawia się na skórce pomidora, oznacza, że nie nadaje się on już do zjedzenia. Podpowiadamy, jak przechowywać te warzywa, by do tego nie dochodziło. A jeśli się zdarzy... pomidor wcale nie musi lądować w koszu.

Pleśń przecież wystarczy wykroić, czy usunąć na przykład z powierzchni dżemu... wciąż niektórym zdarza się tak myśleć. Nie jest to dobry kierunek.

Groźne dla zdrowia

Eksperci wciąż o tym przypominają. Każdy produkt, na którym pojawiły się nawet maleńkie ślady pleśni, nie nadaje się już do jedzenia. Nalot widoczny na powierzchni to nie koniec problemu. W takim produkcie wciąż pozostają strzępki grzybni, które zawierają groźne dla zdrowia toksyny. W przypadku suchego, twardego jedzenia, którego tylko niewielka część pokryta jest pleśnią, dopuszcza się odkrojenie zepsutego fragmentu. Jest to jednak ryzykowne i lepiej tego nie robić. Gdy zaś pleść pojawia się na miękkich, zawierających dużo wody produktach, nie wolno tak postępować pod żadnym pozorem, nawet gdy oznaki pleśni są niewielkie. Do nich właśnie należą pomidor czy dżem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Daj im luz

Twardsze pomidory, w których jest mniej miąższu, wytrzymają dłużej. Wszelkie miękkie, mięsiste odmiany, na przykład bawole serca czy malinowe, psują się szybciej. Dlatego na nie trzeba zwrócić szczególną uwagę. Wiadomo, że pomidorów lepiej nie trzymać w lodówce, bo w chłodzie tracą smak. Jest jednak od tego wyjątek. Kiedy są już miękkie, przejrzałe, lepiej je tam schować. Chłód uchroni przed psuciem. W innych przypadkach lepiej im będzie w temperaturze pokojowej. Układając pomidory, na przykład w koszu wiklinowym, pamiętaj, by nie leżały bezpośrednio na sobie. To uchroni je przed wgnieceniami, które sprzyjają szybszemu psuciu. Na zakupy też dobrze wybrać się z koszem. I tak układać pomidory, by nie uszkodziły ich szypułki. Każda, nawet mała dziurka, przebicie skórki może doprowadzić do pojawienia się pleśni.

Najlepsze własne

Jednak nawet gdy przechowujesz pomidory perfekcyjnie, to się może zdarzyć wpadka. Pomidora ze śladami pleśni możesz zasadzić nawet w balkonowej donicy. Jednak najpierw trzeba wyhodować sadzonki. Plastry pomidora, a najlepiej same nasionka umieścić na wilgotnej ziemi. Na początku sprawdzi się także zwykła wata. Roślina potrzebuje sporo wody, dużo słońca i ciepła, żeby wykiełkowała. Dlatego na zimne noce lepiej sadzonki schować do pomieszczenia. Gdy w donicy się zazieleni, trzeba rozsadzić sadzonki, najlepiej pojedynczo. Warto spróbować, bo wyhodowanie własnych pomidorów to wielka satysfakcja.

Własne sadzonki? Trochę cierpliwości i może się udać.
Własne sadzonki? Trochę cierpliwości i może się udać. © Pixabay | andriish22
Źródło artykułu:Pysznosci.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także