Pomyślałam, że cena za knedle u Gessler to przesada. Potem spróbowałam pierwszego kęsa
Zanim przyjdzie czas na knedle ze śliwkami, świat gastronomii i polskie domy żyją knedlami z truskawkami. To klasyka, której raczej nie sposób sobie odmówić. Kiedy jednak cena znacznie przewyższa średnią, pojawiają się wątpliwości. Zaryzykowałam i kupiłam knedle za ponad pół stówy u Magdy i Lary Gessler. Oto co można powiedzieć po takim obiedzie.
W samym sercu Warszawy, na ulicy Mokotowskiej, w znanym lokalu Słodki Słony firmowanym przez Magdę i Larę Gessler można zjeść obiad na słodko, który przywodzi na myśl najlepsze wspomnienia z domowej kuchni. Z sezonowego menu wybrałam knedle z truskawkami - klasyczne danie w letnim wydaniu - serwowane z gęstą śmietanką. Do tego szklanka schłodzonego kompotu truskawkowego. Brzmi prosto? Tak. Ale to właśnie w tej prostocie kryje się magia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Knedle z truskawkami - smakują jak u babci
Truskawkowe menu u Gessler
Na pierwszy rzut oka cena zaskakuje: 56 zł za pięć knedli, do tego 18 zł za kompot. Dla porównania: w warszawskich barach mlecznych podobne danie można zjeść nawet za połowę tej ceny i często w większej porcji. Ale nie ma się co oszukiwać: za nazwiskiem Gessler stoi zarówno renoma, jak i konkretna jakość, a sam lokal plasuje się w zupełnie innej kategorii niż zwykłe "mleczaki".
W sezonie zarówno witryna cukierni, jak i menu Słodkiego Słonego po brzegi napakowane są pysznościami z truskawkami. Od drożdżówek po knedle. To zdecydowanie na plus, bo nie oczekuję aktualnie ani śliwek, ani jagód, na które po prostu cierpliwie poczekam. Podobnie jak na knedle, bo te pojawiły się na stole po ok. 30 minutach od zamówienia. Mimo dłuższego niż się spodziewałam czasu oczekiwania, obsługa zachowała klasę - przeprosiny były uprzejme i profesjonalne. Ilość kompotu w szklance nie była też za mała, więc czekając na obiad, nie wypiłam wszystkiego. A jak smakowały same knedle i czy zapłaciłabym tyle drugi raz?
Jak smakują knedle z truskawkami w lokalu Słodki Słony?
Po sprawdzeniu ceny n profilach społecznościowych lokalu uderzyło mnie, że za obiad dla jednej osoby trzeba zapłacić blisko 70 zł, ale postanowiłam sprawdzić to osobiście. Najadłam się i posiłek wprawił mnie w dobry humor. Choć cena nie należy do najniższych, danie spełnia w mojej ocenie obietnicę smaku i nastroju. A to w gastronomii często bywa warte więcej niż dokładne przełożenie na złotówki.
Nie ma co ukrywać, że sezonowe knedle z truskawkami mają mięciutkie ciasto, które zdecydowanie kojarzy się z dopieszczoną kuchnią mamy i babci. Podane najprościej jak można, czyli ze śmietanką i udekorowane truskawką. Kto chce, może sobie posypać cukrem, ale tego wystarczy odrobina - bardziej z przyzwyczajenia niż dla faktycznego dosłodzenia potrawy. Takie dania mają w sobie coś więcej niż tylko jakościowej składniki. To dobra technika przygotowania, bez pójścia na skróty.
Czy wrócę? To pytanie po zapłaceniu rachunku sama sobie zadałam. I już wiem, że raczej spróbuję odtworzyć ten smak i jakość dania w domu. Panie Gessler dają dobry przykład, ale niekoniecznie trzeba się codziennie stołować na Mokotowskiej. Raz na jakiś czas warto dać sobie odrobinę luksusu i zjeść coś, co przywołuje dzieciństwo w wersji premium, a potem zainspirowanym wrócić do własnej kuchni.
Magdalena Pomorska, szefowa redakcji Pysznosci.pl