Przerobiły 50 kg tofu, żeby przekonać Polaków do dań z tego produktu. Oto, w czym tkwi ich sekret
Karolina i Maja od lat działają na Instagramie, promując kuchnię wegańską i sprawiając, że staje się ona przystępna, przyjazna i smaczna. W swojej najnowszej książce odczarowują tofu, zrywając ze stereotypami i pokazując, że weganizm może być bardzo smaczny.
27.10.2024 | aktual.: 27.10.2024 19:28
Jak przekonać mięsożerców do jedzenia tofu i co podać, gdy na obiad wpadnie rodzina, a ty chcesz pokazać, że na weganizmie jesz nie tylko trawę oraz kamienie? Maja Jaworowska i Karolina Paciorek z "Roślinnej Bazy" wegańskie czarowanie mają opanowane do perfekcji, co udowadniają w swojej najnowsze książce "Roślinna Baza. Tofu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Malinowska, dziennikarka Pyszności.pl: Tofu nie jest oczywistym produktem dla Polaków, więc zrobienie całej książki o nim wydaje się być naprawdę odważnym pomysłem. Wciąż wiele osób kręci nosem na widok tofu mówiąc, że jest po prostu niesmaczne. Czy myślicie, że ma w Polsce szansę, żeby zastąpić takiego babcinego kotleta? Jak przekonać Polaków, że to naprawdę dobry produkt i że warto by włączyli tofu do diety?
Maja Jaworowska: Szansę jak najbardziej ma, natomiast tutaj zderzamy się nie tylko z tematem stricte jedzeniowym, ale również z kontekstem kulturowym. Pod tym względem droga nie jest łatwa, natomiast jak odrzemy to wszystko z tego kontekstu kulturowego, to zostaje nam kawałek sojowego serka, którym podobnie jak pierś kurczaka albo każdy inny składnik, w odpowiedni sposób przyprawiony, ugotowany, upieczony, zblendowany, pokrojony jest po prostu smaczny. Powstają z niego najróżniejsze dania od klasyków kuchni polskiej, poprzez klasyki kuchni azjatyckiej, skąd tofu pochodzi, na deserach, zupach i dodatkach kończąc, co zresztą starałyśmy się pokazać w książce.
W skrócie... jak najbardziej [tofu] ma szansę, wszystko zależy od otwartości ludzi. Jeżeli chcą spróbować tego składnika i zobaczyć, co on oferuje, to super.
Karolina Paciorek: Jak przekonać kogoś do tofu? Podać mu tofu na przykład w panierce ze skrobi ziemniaczanej i z jakimś sosem, na przykład na bazie sosu sojowego, masła orzechowego i syropu klonowego.
A jak znaleźć smaki znane z kuchni tradycyjnej w wegańskich daniach?
Maja Jaworowska: Takim najlepszym, najbardziej zbliżonym do polskiego schabowego daniem będzie tofu katsu. Czyli właśnie takie tofu w panierce, którą można przygotować właściwie tak samo jak panierkę do schabowego.
Karolina Paciorek: Oczywiście nie należy zapominać o przyprawach. Tofu samo w sobie nie ma zbyt wiele smaku, więc trzeba mu go nadać. Dzięki temu ma wielki potencjał.
Jakie tofu wybrać na początek? Oferta jest szeroka, mamy naturalne, marynowane, silken... Od czego zacząć?
Karolina Paciorek: Myślę, że najlepiej na początek wybrać tofu naturalne i wędzone. Wędzone jest o tyle prostsze w użyciu, że ma już trochę smaku i pokrojone na przykład na takie cieniutkie plasterki, położone na kanapce z majonezem, z musztardą, majonezem czy sosem sriracha, już sam w sobie jest bardzo dobrą wkładką kanapkową. Najważniejsze to pamiętać o tym, że ono musi zostać przyprawione.
Maja Jaworowska: Właśnie na tym mniej więcej polega problem ludzi, którzy mówią, że próbowali i to im nie smakuje. To jest ten sam case jak spróbowanie czegoś, co po prostu jest słabo przyprawione. Nie można powiedzieć, że jadłem surowego kurczaka i mi nie smakowało, więc ja już nigdy więcej nie będę jeść kurczaka. Jest takie właśnie powiedzenie w naszym internetowym wegańskim światku, że ktokolwiek mówi, że nie lubi tofu, to najprawdopodobniej używa wody zamiast marynaty. Więc to się trochę do tego właśnie sprowadza.
Tofu jest takim kuchennym kameleonem. A jaka jest wasza ulubiona odsłona tego dania, która przekona również tofusceptyków?
Maja Jaworowska: Mamy takie dwa przepisy, które zawsze wygrywają i zdobywają serca niedowiarków. Pierwszy to tofu we wściekłym sosie gochujang. Jest bardzo proste do zrobienia i niesamowicie bogate we wszystkie doświadczenia smakowo-aromatyczne, łącznie z byciem takim właśnie klejąco-ciągnącym się. Są po prostu wspaniałe. Drugi to trzyskładnikowe tofu, obsmażone z sosem sojowym oraz srirachą. Natomiast naszym absolutnym ulubionym sposobem na wykorzystanie tego tofu jest taka bułka z koreańską sałatką ziemniaczaną.
Karolina Paciorek: Ja bym jeszcze dodała klejące, niemielone tofu, które w składzie ma rzeczy, które każdy ma w lodówce.
Zobacz także
No właśnie, tworzenie przepisów to jest też smakowanie, próbowanie i dużo jedzenia. Ile kostek tofu przerobiłyście, przygotowując tę książkę?
Maja Jaworowska: Na pewno ponad 200 kostek [czyli co najmniej 50 kg — przyp. red.], a może i nawet 300, bo niektóre przepisy, na przykład tak jak ptasie mleczko, trzeba było wiele razy fotografować.
Który z przepisów zmienił wasze życie na tofu? Od którego przepisu na tofu zaczęła się wasza miłość do tego składnika?
Karolina Paciorek: Dla mnie było to tofu zmieniające życie od Jadłonomi. To ona pierwsza w Polsce pokazała azjatycki sposób obróbki tofu, czyli obtaczanie w mące ziemniaczanej i smażenie w głębokim tłuszczu. Później tofu się odsącza, zalewa sosem i znów smaży. I tutaj już jest pełna dowolność tego, jaki to sos, jak to tofu pokroić albo porwać.
Maja Jaworowska: Ja też odniosłabym się do Jadłonomii. Ona miała właśnie wspaniały przepis na tofu koreańskie, czyli z wykorzystaniem przyprawy, która się nazywa gochugaru. Pamiętam, że gdzieś ten przepis po prostu właśnie otworzył mi nowe klapki w głowie.
Kupuję waszą książkę, leży przede mną, otwieram. Od czego zacząć? Jaki pierwszy przepis wybrać?
Maja Jaworowska: Rozbijmy to na dwie opcje. Pierwsza opcja jest taka, że nigdy wcześniej nie gotowałaś tofu, dostałaś na przykład książkę w prezencie i w ogóle jesteś totalnym laikiem w tym temacie. No to ja bym wtedy odprowadziła do trzyskładnikowego tofu do bajgla i mus czekoladowy z koroną. Natomiast, jeżeli książkę bierze do rąk jakiś wyjadacz albo ktoś, kto lubi się po prostu pomęczyć — bo starałyśmy się właśnie w tej książce zróżnicować te przepisy tak, żeby były rzeczy totalnie proste, ale też takie dla takich wariatów jak my — to oczywiście tiramisu, które się robi 3 dni.
Karolina Paciorek: Ja uważam, że cały dział tofu w sosach i marynatach jest dobry na start.
Zdjęcia dań wykorzystane w materiale pochodzą z najnowszej książki "Roślinna Baza. Tofu".