Nie zapiekanki i nie kebaby. Oto co serwowała staropolska kuchnia uliczna

W dawnej kuchni polskiej nie znano zapiekanek, ale nie znaczy to, że XVII-wieczni Polacy nie mogli najeść się na ulicy. Co serwowano 400 lat temu "na mieście"?

W nowożytnej Polsce na jarmarku można się było dobrze najeśćW nowożytnej Polsce na jarmarku można się było dobrze najeść
Źródło zdjęć: © Ciekawostkihistoryczne.pl, Domena publiczna | Józef Brandt

Już starożytni Rzymianie znali koncept jedzenia ulicznego – taniego, szybkiego, które można było kupić na przydrożnym straganie lub targowisku. Nie były to żadne wyszukane dania. W starożytnych fast foodach nazywanych thermopoliami serwowano polewkę z ciecierzycy, placki, oliwki, przyprawione wino, sery, mięso, a także garum – słony sos ze sfermentowanych ryb. O popularności antycznych "barów szybkiej obsługi" świadczy fakt, że taki przybytek pojawił się na jednym z fresków znalezionych w ruinach w Pompejach. Badacze przypuszczają, że takie uliczne stragany pojawiały się w całym imperium.

Smakowite jarmarki

A że Polacy nie gęsi, też swój street food mieli. W nowożytnej Polsce na targowisku lub jarmarku można się było całkiem nieźle najeść. Choć, jak podkreśla w książce "Obżartuchy i opilce. Przewodnik po stołach, garach i innych krainach Wielkiej I Rzeczypospolitej" Jacek Komuda: "kuchnia taka przeznaczona była dla ubogich. I bardziej przypominała klimaty rodem z bazaru Różyckiego niż dzisiejsze KFC czy Burger Kinga".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz też: Filip Chajzer sprzedaje w budce rybę z frytkami. Sprawdziliśmy, czy jest taniej niż w smażalni nad morzem

Co zatem można było przekąsić na staropolskim jarmarku? Nieco światła na menu ulicznych "barów" z okresu I RP rzucił Mikołaj Rej w "Żywocie człowieka poczciwego". Jak relacjonował, w połowie XVI wieku na krakowskim rynku straganiarki oferowały głodnym m.in. smażone kiełbaski, gzelce (czyli salcesony), wątróbkę z octem i cebulą, śledzie, żemły (bułki pszenne), a także żur i barszcz. Lokalne piwo można było zagryźć serem lub opłatkiem – ciastem z blachy.

Według późniejszych – bo XVIII-wiecznych – źródeł na targowiskach można było także kupić słodkie przekąski, np. obwarzanki (bracle), biszkopty i marcepany. Jacek Komuda komentuje:

"Na uwagę zasługuje fakt, że w XVII wieku nie odróżniano precli (bracli) od obwarzanków, co może dziś wywołać palpitację serca u najbardziej fanatycznych krakusów".

Im dalej na wschód, tym więcej… mąki

Na wschodzie Rzeczpospolitej, gdzie wiele potraw wywodziło się z kuchni ruskiej, uliczne jedzenie wyglądało nieco inaczej. W "Obżartuchach i opilcach" czytamy:

"Były tam kołacze z rozmaitej mąki, przy czym tak nazywano różne rodzaje okrągłych ciast. (…) Niestety, znów znamy tylko ich luksusowe wersje. Na przykład kołacz z ryżu gotowanego w mleku, przetartego przez sito, ucukrowanego, z jajkami, wódką różaną, pieczonego na patelni w piecu. Kołacz z wisien i tartych grzanek. A także pospolity placek z mąki pszennej i słodkiego mleka, formowany na kształt liścia dębowego, posypywany na koniec rodzynkami i migdałami".

Oczywiście w ofercie staropolskich "ulicznych barów" nie mogło też zabraknąć pierogów. Nadziewane serem, gryką, kaszą lub farszem baranim bądź zajęczym podbijały targowiska. W dniach postnych (a tych dawniej nie brakowało) serwowano je z makiem, grzybami, kapustą, rybami, twarogiem lub jagodami. Jacek Komuda pisze:

"Pierogów z twarogiem znano kilka rodzajów, a przygotowywanie bywało skomplikowane. Najpierw warzono ser z dwóch części mleka słodkiego i jednej kwaśnego. Potem ugniatano. Dorzucano jajek, cukru, rodzynków, wódki różanej. Osobno zagniatano ciasto z wodą i jajkiem. Później formowano pierożki wielkości kasztanów i gotowano w mleku, dosypując szafranu i pieprzu".

Smakosze z apetytem na słodycze mogli też zakupić pieczone pierogi z cynamonem, cukrem i rodzynkami.

Tradycja stara jak Polska

Popularność ulicznego jedzenia bynajmniej nie spadła w bardziej współczesnych czasach. I wcale nie chodzi o modne dziś "zjazdy food tracków" czy kulinarne festiwale. Także w międzywojennej Polsce stragany z kanapkami, ciepłą zupą czy aromatycznymi kiełbaskami cieszyły się sporym wzięciem.

Dania sprzedawane „na mieście”
Dania sprzedawane „na mieście” © Ciekawostkihistoryczne.pl, Domena publiczna | Franciszek Kostrzewski

Trzeba przyznać, że współczesne menu oferowane przez bary szybkiej obsługi czy budki z jedzeniem mocno różni się od tego staropolskiego. Czy to dobrze? To już kwestia gustu. Z pewnością jedne dania sprzedawane "na mieście" przed wiekami miały nad dzisiejszymi niewątpliwą zaletę – faktycznie były tanie.

Źródło:

Tekst powstał w oparciu o książkę Jacka Komudy "Obżartuchy i opilce. Przewodnik po stołach, garach i innych krainach Wielkiej I Rzeczypospolitej" (Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2024).

J. Komuda, "Obżartuchy i opilce. Przewodnik po stołach [...]"
J. Komuda, "Obżartuchy i opilce. Przewodnik po stołach [...]" © Ciekawostkihistoryczne.pl, Wydawnictwo Fabryka Słów
Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Takie bułeczki piekła moja babcia. Pizza może się przy nich schować
Takie bułeczki piekła moja babcia. Pizza może się przy nich schować
W Pradze spróbowałam tradycyjnych knedli. Zwykłe odeszły w zapomnienie
W Pradze spróbowałam tradycyjnych knedli. Zwykłe odeszły w zapomnienie
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej rybie i żałuję. Prawie nie ma ości, jest bardzo zdrowa i soczysta
Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej rybie i żałuję. Prawie nie ma ości, jest bardzo zdrowa i soczysta
Ma dużo białka i żelaza, a my rzadko po nią sięgamy. Polecana zwłaszcza seniorom
Ma dużo białka i żelaza, a my rzadko po nią sięgamy. Polecana zwłaszcza seniorom
Jesienią często robię zamiast samych ziemniaków. Ma więcej wartości i jest pyszna
Jesienią często robię zamiast samych ziemniaków. Ma więcej wartości i jest pyszna
Naleśniki farmerskie to obiadowy hit. Teść nie mógł się nachwalić tego farszu
Naleśniki farmerskie to obiadowy hit. Teść nie mógł się nachwalić tego farszu
Zapomniana zupa naszych babć, która syci i rozgrzewa. Strzelczyk pokazał, jak zrobić najlepszą
Zapomniana zupa naszych babć, która syci i rozgrzewa. Strzelczyk pokazał, jak zrobić najlepszą
Do ulubionej zupy dodaję 2 składniki. Dzięki temu jest jeszcze smaczniejsza
Do ulubionej zupy dodaję 2 składniki. Dzięki temu jest jeszcze smaczniejsza
Dzieciaki uwielbiają taką herbatkę. W domu robię zdrowszą, a cieszy tak samo
Dzieciaki uwielbiają taką herbatkę. W domu robię zdrowszą, a cieszy tak samo
Zawsze się udaje. Przepyszne ciacho do kawy
Zawsze się udaje. Przepyszne ciacho do kawy
Najlepsza sałatka dla sercowców. Ugotuj w tym płynie, a warzywo nie wyjdzie gorzkie
Najlepsza sałatka dla sercowców. Ugotuj w tym płynie, a warzywo nie wyjdzie gorzkie
Ciocia dodaje 1 łyżeczkę do placków ziemniaczanych. Wychodzą 100 razy bardziej chrupiące i pulchne
Ciocia dodaje 1 łyżeczkę do placków ziemniaczanych. Wychodzą 100 razy bardziej chrupiące i pulchne