Lepsze niż zwykłe masło. Posmarujesz nim pieczywo, dodasz do ciasta albo okrasisz pierogi
Masło maślane to błąd językowy, który zauważy każdy polonista. W przypadku palonego masła można jednak ten błąd wybaczyć. Bo jest w nim więcej masła niż w tradycyjnym maśle. Jak to możliwe?
Ten sposób wykorzystania masła – przez kontrolowane podgrzewanie – jest znany od dawna, ale obecnie przeżywa swój renesans. W wielu przepisach można dziś spotkać palone masło jako dodatek do wypieków, głównych dań, tłuszcz do smarowania czy też jako oryginalny smak lodów. I co ważne, jego przygotowanie jest banalnie proste pod dwoma warunkami: po pierwsze, musimy użyć masła świeżego i o zawartości tłuszczu co najmniej 80-90 proc. oraz mieć trochę czasu. Pośpiech nie jest wskazany.
Odrywany chlebek serowy z masłem ziołowym. O przepis poprosi nawet wybredna teściowa
Jak przygotować masło palone?
Do przygotowania palonego masła najlepiej użyć garnka o jasnym dnie. To ważne, bo łatwiej można dostrzec jego barwę. Jeśli będzie to kolor jasnobrązowy, to znak, że proces rozpuszczania masła powinniśmy już zakończyć. Nie chcemy mieć przypalonego masła, tylko dobrze rozpuszczone i lekko palone. A to jest ogromna różnica.
Ale zacznijmy od początku – najpierw masło dzielimy na mniejsze kawałki, żeby nam się lepiej rozpuściło. Wrzucamy je do rondla o grubym dnie i podgrzewamy na małym lub średnim ogniu, od czasu do czasu mieszając. Ważne, żeby temperatura podgrzewania nie była zbyt wysoka.
Samo rozpuszczenie masła to za mało. Płynny już tłuszcz wciąż podgrzewamy, żeby odparowała woda. Kiedy pojawi się piana – nie zdejmujemy jej jak w przypadku masła klarowanego, tylko mieszamy, aż piana (są to białka i węglowodany zawarte w maśle) osiądzie na dnie.
W dalszym procesie odparowywania zaczną się tworzyć nowe, aromatyczne substancje chemiczne. Wyczujemy to. Nie da się przegapić zapachu karmelu i orzechów. A tym będzie pachnieć. Francuzi nazywają palone masło beurre noisette, czyli masłem z orzechów laskowych. Jeśli poczujemy już ten aromat, to znak, że nasze "podkręcone" masło jest już gotowe. Ważne, żeby od czasu do czasu je zamieszać. Zapobiegnie to miejscowym przypaleniom. Można też na koniec zanurzyć dno garnka w zimnej wodzie.
Takie masło w stanie płynnym możemy od razu użyć w kuchni lub przelać do słoiczka i wstawić do lodówki. Można je też wcześniej przecedzić.
Do czego można wykorzystać palone masło?
Odpowiedź jest bardzo prosta – możemy z niego korzystać jak ze zwykłego masła. Tyle że o wyższej zawartości tłuszczu. Najprościej posmarować takim masłem kromkę chleba czy bułkę. Ma zupełnie inny smak.
Można dodać je do wszelkich wypieków, gdzie używa się tradycyjnego masła. Uzyskamy orzechowy posmak, który sprawi, że nasze ciasta czy kruche ciasteczka będą bardziej aromatyczne. Podobny efekt uzyskamy w przypadku naleśników czy gofrów.
Inny smak będzie miał również sos beszamelowy na bazie palonego masła. A kopytka, kluski leniwe czy pierogi polane tym tłuszczem? Podobnie jak grillowane warzywa smakują wyjątkowo "maślanym masłem". Smacznego!