Polacy chętnie dodają do sałatek. Mało kto zastanawia się, co faktycznie zawierają
Zaletą paluszków krabowych jest zawarte w nich rybie mięso. Nie mają też ości. W dodatku za tę przekąskę zapłacimy niewiele. Tyle plusów. A minusy? Z krabami nie mają nic wspólnego. A ten różowy kolor? To sztuczne barwniki.
Surimi, zwane inaczej paluszkami krabowymi, to popularna na całym świecie przekąska i dodatek do sushi czy sałatek. Są łatwe w przyrządzaniu, całkiem smaczne i tanie. Zalicza się je do owoców morza. Teoretycznie jest to zgodne z prawdą, bo głównym ich składnikiem jest mięso z ryb takich jak mintaj, dorsz czy morszczuk. Jednak z tą nazwą wiążą się przede wszystkim skorupiaki (tj. krewetki, kraby) i mięczaki (np. małże, ośmiornice, kalmary).
Paluszki krabowe są niskokaloryczne - zawierają około 100 kcal w 100 gramach produktu, składają się głównie z węglowodanów (ponad 50 proc.), białek (10-30 proc.) i niewielkiej ilości tłuszczu. Z uwagi na to, że zawierają mięso z ryb, mają w sobie korzystne dla człowieka kwasy omega-3, witaminę B12 i selen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roladki wieprzowe z pysznym farszem. Idealna na rodzinny obiad
Skład surimi
Nazwa "krabowe" wzięła się stąd, że paluszki swoim kształtem i kolorem mogą do złudzenia przypominać nogi kraba. Z tym skorupiakiem mają jednak niewiele wspólnego. Chyba że półkilogramowe opakowanie kosztuje kilkaset złotych. Wtedy faktycznie możemy mieć do czynienia z prawdziwym mięsem z kraba, które do tanich nie należy.
Dostępne w marketach surimi nie jest drogie, ale też nie zawsze jest najzdrowszym zamiennikiem przysmaku z kraba. W swoim składzie ma tylko krabi aromat, dlatego przy zakupie paluszków powinniśmy dokładnie czytać etykiety i wybierać te z najkrótszymi składami.
Lepiej unikać surimi, które w swoim składzie ma mniej niż 40 proc. mięsa. Pozostałe 60 proc. to bowiem różnego rodzaju dodatki, polepszacze, konserwanty i sztuczne barwniki. Co jeszcze znajdziemy w tym przysmaku? Mnóstwo stabilizatorów i substancji wzmacniających smak i zapach. Nie jest to zatem produkt, który powinno się jeść zbyt często. Jednak od czasu do czasu nie zaszkodzi. Lubią go nawet dzieci ze względu na delikatny smak.
Jak powstaje surimi?
Przysmak, który z łatwością znajdziemy w każdym większym sklepie, pochodzi z Japonii, gdzie powstał wieki temu. Sama nazwa "surimi" oznacza mieloną rybę. W ten sposób przed laty – kiedy nie było lodówek i zamrażarek – przechowywano rybie mięso. Najpierw było drobno siekane, potem dodawano mnóstwo soli, skrobi, przypraw i formowano w małe rolki. Tak jest do dzisiaj, chociaż technologia produkcji surimi znacznie się zmieniła. Zmielone mięso, wcześniej dokładnie oczyszczone jest gotowane na parze, a potem zamrażane.
W Polsce surimi produkuje się m.in. w fabryce pod Goleniowem (woj. zachodniopomorskie). Większość trafia na eksport – głównie do Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.
Jak jeść surimi?
Zamrożone surimi najlepiej rozmrażać w lodówce – tak jak każdą mrożonkę. Pośpiech nie jest wskazany. Nie powinniśmy paluszków rozmrażać w gorącej wodzie, gdyż stracą wygląd i smak.
Wiele osób używa surimi do sushi. To bardzo praktyczny składnik, który łatwo jest formować i kroić. Paluszki sprawdzą się również jako delikatny dodatek do wszelkiego rodzaju sałatek i kombinacji z warzywami. Wszystko zależy od naszej kreatywności. Surimi można dodać do makaronu, zapiekanek. Można je panierować i smażyć, a ich smak warto podkreślić, dodając świeży koperek czy seler naciowy albo posypując sproszkowaną papryką wędzoną. Z całą pewnością nie zawiedziemy się smakowo, podając je również z curry.
Wiele osób przyrządza z paluszków krabowych proste i pożywne danie, jako np. dodatek do ryżu. Wystarczy do tego dodać jeszcze pokrojoną cebulę, świeży ogórek, jogurt, majonez, kukurydzę. Dokładnie to wszystko mieszamy, doprawiamy solą, pieprzem, koperkiem oraz kolendrą i danie gotowe.