Taka ryba nie nadaje się do jedzenia. Dietetyczka radzi, na co zwracać uwagę
Nie sposób nie wstąpić do smażalni ryb, odpoczywając nad morzem. Chcąc uchronić się przed nieprzyjemnymi dolegliwościami ze strony układu trawiennego, warto sprawdzić, czy podana nam w restauracji ryba rzeczywiście nadaje się do jedzenia. W przypadku już usmażonego, doprawionego produktu to trudne do zweryfikowania, ale nie niemożliwe.
30.08.2023 16:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polskie morze jest obfite w wiele znanych gatunków (choć nie tak, jak przed laty), ale nie zawsze to, co pojawia się na naszych talerzu, pochodzi właśnie z Bałtyku. Ryba rybie nierówna, warto więc wiedzieć, jak zweryfikować czy produkt, który podano nam w restauracji, jest świeży i nadaje się do jedzenia. O tym mówi Celina Całka-Kinicka, dietetyczka Centrum Medycznego Damiana w rozmowie z portalem "Hello Zdrowie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świeża czy nieświeża? Jak rozpoznać, czy ryba nadaje się do jedzenia?
Odpoczywając w nadmorskich miejscowościach, trudno nie zahaczyć o smażalnię ryb czy restaurację, serwującą skarby z Bałtyku. Są nimi śledzie, szproty, a także dorsze (z przyłowu), gładzice, turboty, sandacze, czy rzadziej występujące belony, flądry czy gładzice (ryby słodkowodne występują głównie w zatokach). Warte podkreślenia jest jednak to, że na naszych talerzach mogą wylądować też ryby mrożone czy sprowadzane z różnych innych miejsc.
Mając już przyrządzoną rybę przed nosem, jak sprawdzić, czy rzeczywiście nadaje się do jedzenia? Dietetyczka Celina Całka-Kinicka tłumaczy, że świeżość oczyszczonej, doprawionej i usmażonej ryby jest trudna do zweryfikowania, ale nie niemożliwa. Jak podkreśla specjalistka, zawsze najważniejszy jest smak oraz zapach.
Na co zwracać uwagę, zamawiając rybę w restauracji?
Dietetyczka Celina Całka-Kinicka poleca też, by wybierać restauracje, w których kucharze prezentują gościom kawałki ryb przed usmażeniem, i z których można wybrać porcję dla siebie. Według ekspertki to znacznie bezpieczniejsze wyjście od zamówienia ryby w miejscu, gdzie jest przyrządzana poza naszym wzrokiem, na zapleczu.
Zdecydowanie więcej jest jednak miejsc, gdzie rzeczywiście gość nie ma wpływu na to, jaki kawałek ryby dostanie. Wtedy więc najlepiej jest dokładnie przyjrzeć się filetom. Celina Całka-Kinicka poleca, by szczególną uwagę poświęcić fakturze, barwie i jędrności mięsa. Przede wszystkim ryba nie może być pokryta śluzem ani przesuszona, bo to świadczy o tym, że nie jest świeża.