Zjadłam rybę z frytkami przy najdłuższej plaży na południu Polski. Sprawdziłam, czy jest drożej niż nad morzem
Wzdłuż najdłuższej plaży w południowej Polsce ciągnie się szereg ręczników, namiotów i leżaków. Mimo że zanosi się na deszcz, plażowiczów nie brakuje. Jezioro Tarnobrzeskie jest dla mieszkańców Podkarpacia namiastką morza, nad którym nie każdemu dane było wypoczywać. Wprawdzie między jeziorem a morzem różnice są gigantyczne, jednak zbiornik wodny w Tarnobrzegu nie ustępuje Bałtykowi popularnością. Czy ceny w restauracjach również przypominają te z nadmorskich kurortów?
20.08.2023 | aktual.: 20.08.2023 11:33
To moja ulubiona miejscówka na letni wypoczynek na Podkarpaciu. Jezioro Tarnobrzeskie rozpoczęło sezon w 2023 roku w nowej odsłonie. Jest dużo więcej miejsc parkingowych, szatni i toalet. Wzrok przyciągają atrakcje dla dzieci, nie brakuje też dobrze rozwiniętej strefy gastronomicznej. Nad Jeziorem Tarnobrzeskim zjemy i burgery, i zapiekanki, a także klasyczne dania obiadowe. W jakiej cenie? Czy tam również zaatakowały nas "paragony grozy"? Jest taniej czy drożej niż nad polskim morzem? Postanowiłam to sprawdzić ze znajomymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ile trzeba zapłacić za obiad nad Jeziorem Tarnobrzeskim?
W jednym z lokali zlokalizowanych tuż przy plaży nad Jeziorem Tarnobrzeskim zestaw składający się ze smażonej ryby, frytek i colesława kosztuje 27 zł. Zamówiliśmy więc trzy porcje tego samego dnia. W przeciwieństwie do wielu nadmorskich punktów tutaj cena podana była z góry, nie była uzależniona od wagi ryby. Do tego dobraliśmy kawę mrożoną (500 ml za 15 zł) i jedno piwo w butelce (500 ml za 11 zł). Łącznie rachunek opiewał na 107 zł.
Kiedy ruszyłam po gotowe już zamówienie do lady, własnym oczom nie mogłam uwierzyć. Dania były tak duże, że mogłyśmy z koleżanką zamówić jedną porcję na pół. Wprawdzie większość talerza zajmowała pokaźna porcja frytek, ale ryby też mało nie było. Colesława mogłoby być więcej - nawet na poczet smażonych ziemniaków.
Podano nam znaną z niskiej ceny, ale smaczną mirunę. Najpewniej mieliśmy do czynienia z mrożonym filetem i przyznać trzeba, że rybkę ewidentnie potraktowano fryturą. Niemniej panierka była niesamowicie chrupiąca, ryba delikatnie doprawiona i mięsista, frytkom również niczego nie brakowało, a colesław smakował tak, jak powinien. W tej cenie to uczciwy i smaczny obiad, choć nieco ciężki.
Ile kosztuje zestaw obiadowy z rybą nad Morzem Bałtyckim?
Ile za rybę trzeba zapłacić nad morzem? W nadmorskich lokalach zazwyczaj podaje się ceny za 100 gramów. Tam trzeba liczyć się z kosztem zaczynającym się od 9 zł za najtańsze ryby po 20 zł i więcej (przypomnijmy "paragony grozy" z Kołobrzegu, gdzie jeden zestaw obiadowy kosztował ponad 100 zł).
Frytki lub inny dodatek oraz surówka to kolejny wydatek - w bardzo optymistycznej wersji to łącznie 10-12 zł. W tym przypadku niemalże niemożliwe jest, by zmieścić się w 30 zł za taki obiad. Natomiast średnia cena gotowego zestawu obiadowego nad morzem (nieuzależniona od wagi ryby) wynosi w sezonie letnim 2023 ok. 35-38 zł.
Będąc nad Morzem Bałtyckim, wcale nie mamy pewności, że zjemy świeżą rybę. Spoglądając w menu nadmorskich lokali, znajdziemy ryby spoza Bałtyku, w tym hodowlane oraz słodkowodne. Ponadto, jak wskazuje WWF Polska, polskie morze jest przełowione, a wiele ryb, które kiedyś były popularne (np. dorsze), są w bardzo złym stanie.
Karina Czernik, dziennikarka Wirtualnej Polski