Te lody wyglądają apetycznie, ale omijaj je szerokim łukiem. Jeden dodatek bardzo szkodzi
Nie wszystko złoto, co się świeci. To porzekadło znajduje wiele uzasadnienia w różnego rodzaju kulinariach — na przykład w lodach. Chociaż takie zimne gałki wyglądają na pyszne, to zawierają coś, czego z całą pewnością nie chcesz witać w progach swojego organizmu.
29.05.2024 | aktual.: 29.05.2024 08:35
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych ruszyła w miasto, sprawdzić, jak prezentuje się jakość sprzedawanych w lokalach lodów. Pobrano próbki i dokonano laboratoryjnej analizy. Wnioski były przerażające. W 70 proc. zbadanych lodów odkryto jakiegoś rodzaju nieprawidłowości. Wśród nich często powtarzało się to, że sprzedawcy niesłusznie określali swoje lody "naturalnymi" lub nie informowali konsumentów o niektórych niezbyt mile widzianych dodatkach. Wśród nich znalazła się on — niebieski, błyszczący, wyglądający apetycznie i bezwzględnie niezdrowy — błękit brylantowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lody z E133
Chociaż nie będziemy tu wypisywać konkretnych smaków lodów, które mogą zawierać błękit brylantowy, to na pewno sam wiesz, o które chodzi. Problem jest szczególnie poważny, bo na takie lody szczególnie chętnie decydują się dzieci. Cóż, na tym to właśnie polega: kuszący, jaskrawy niebieski odcień oddziałuje na zmysły nieświadomych konsumentów. A jak działa?
Błękit brylantowy, czyli E133, to dodatek, który może powodować takie następstwa jak nasilenie i wywoływanie reakcji alergicznych, pokrzywkę, napady astmatyczne, katar sienny, nadpobudliwość czy też problemy żołądkowe. Warto szczególnie mocno pokreślić ten ostatni aspekt. Błękit brylantowy nie powinien być spożywany przez żadne osoby ze schorzeniami układu pokarmowego. To naprawdę bardzo ważne!
Inne niezdrowe dodatki w lodach
Warto pamiętać o tym, że jako konsumentom należy nam się wgląd do składu każdego kupowanego produktu. Również lodów. Jedno zerknięcie na etykietę może nas uchronić przed wpuszczaniem do organizmu takich "wspaniałości" jak właśnie błękit brylantowy. Ale nie tylko on. Przydatne okazuje się również zwrócenie uwagi na potencjalną obecność E124, czyli koszenili. Unikajmy także żółcieni pomarańczowej i tartrazyny.