Te suszone owoce omijaj szerokim łukiem. Z nich nie ugotujesz zdrowego kompotu

Nie ma wigilijnej wieczerzy bez pysznego kompotu i nie ma pysznego kompotu bez jakościowej mieszanki suszonych owoców. Śliwka, jabłko, gruszka to absolutna podstawa, jednak nie sposób nie dodać innych kuszących bakalii. Finalny smak i wartości odżywcze naszego napoju zależą od tego, po jakie owoce sięgniemy. Tutaj warto przystanąć, poczytać składy i zastanowić się nad ostatecznym wyborem, gdyż suszone owoce nie zawsze w składzie zawierają tylko suszone owoce.

Daktyle i rodzynki, morele i figi, śliwki i jabłka - w sklepach znajdziemy mnogość suszonych owoców. I dobrze, gdyż warto po nie sięgać cały rok, nie tylko podczas wigilijnej wieczerzy w postaci aromatycznego kompotu. Oczywiście najzdrowsze są owoce świeże, ale suszone również są dobrym źródłem wielu składników odżywczych, m.in. magnezu, potasu, żelaza, fosforu, miedzi, witamin A i C. Niewątpliwie jedną z największych zalet suszonych owoców jest duża zawartość błonnika. Niestety, produkty te zawierają też dużo cukru i są kaloryczne, dlatego powinno się je spożywać z umiarem. Powinniśmy być również czujni, czytając składy takich produktów. Znajdziemy tam substancje szkodliwe czy choćby nawet dodatkowy cukier.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sięgając po opakowanie suszonych owoców w sklepie, zerknijmy na skład. Dlaczego? Ponieważ najlepsze suszone owoce to te, które w składzie zawierają tylko owoce. A nie zawsze to taka oczywista oczywistość. Wielu producentów do suszonych owoców dodaje cukier, dwutlenek siarki, olej słonecznikowy, olej z nasion bawełny, olej palmowy, regulator kwasowości np. kwas jabłkowy. Niektóre z powyższych nie są niczym złym, inne - wręcz przeciwnie.

Na pewno zbędny jest dodatek cukru (same owoce naturalnie są jego źródłem). Olej palmowy i dwutlenek siarki to substancje szkodliwie. Nie sięgaj więc po produkty, które zawierają je w swoim składzie. Kwas jabłkowy natomiast nie wykazuje negatywnego wpływu na jakość produktu.

Istota jest również informacja na temat kraju pochodzenia bakalii. Niektóre państwa specjalizują się w produkcji określonych suszonych owoców, stąd też wiadomo, że mamy do czynienia z produktem dobrej jakości. Tym samym warto sięgać po suszone jabłka z Polski, figi z Turcji i Grecji, a daktyle z Izraela.

Reguła jest taka, że zawsze lepiej jest sięgać po suszone owoce pakowane. Co za tym przemawia? Po pierwsze - nie wiemy, jak dużo czasu na sklepowej półce spędziły owoce sprzedawane luzem. Po drugie - dostęp powietrza sprawia, że witaminy obecne w takich produktach po prostu się utleniają. Co więcej, suszone owoce dostępne na wagę z reguły nie posiadają widocznej daty przydatności do spożycia.