Wcale nie jest taki zły. Przez lata żyliśmy w błędzie

"Nie chcemy pamiętać o smalcu" – pisze w jednym ze swoich felietonów Magda Gessler. Bez wątpienia smalec wieprzowy stał się w ostatnich latach synonimem niezdrowej żywności. Czy słusznie? Jak się okazuje, nie do końca.

Chleb ze smalcem
Chleb ze smalcem
Źródło zdjęć: © getty images | Jowita Stachowiak

15.08.2023 | aktual.: 11.10.2023 08:06

Magda Gessler zdecydowanie nie zgadza się na wyeliminowanie tego produktu z jadłospisu. "Gdy pytam o smalec w domach moich znajomych, ich oburzenie jest tak ogromne, że aż zabawne. Tymczasem to właśnie brak smalcu w kuchni powinien siać kulinarne zgorszenie, nie jego obecność" – przekonuje znana restauratorka na łamach "Wprost".

"Smalec przesmażony z jabłkiem i cebulą podany w charakterze przystawki do ciężkiego, razowego chleba znika ze stołu jako pierwszy i to bez względu na wysokość sfer, jakie się przy nim zebrały" – dodaje celebrytka.

Nie ulega jednak wątpliwości, że specjał wytapiany ze słoniny wieprzowej, od wieków goszczący na polskich stołach, w ostatnich latach nie ma zbyt dobrej prasy. Wynika to przede wszystkim z jego wysokiej kaloryczności oraz dużego stężenia nasyconych kwasów tłuszczowych obwinianych o sprzyjanie rozwojowi nadwagi oraz licznych chorób.

Czy smalec rzeczywiście jest tak niezdrowy, by całkowicie wykluczać go z naszej diety?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Smalec – wartości odżywcze

Bez wątpienia smalec jest produktem dość kalorycznym – 100 g dostarcza blisko 900 kcal. Jego główny składnik stanowią tłuszcze nasycone, choć ich zawartość zależy m.in. od paszy, którą karmiono świnie (dlatego warto wytapiać go z wysokiej jakości słoniny, pochodzącej do zwierząt hodowanych metodami tradycyjnymi). Przez lata były one uznawane za istotny czynnik podnoszący poziom "złego" cholesterolu LDL, którego nadwyżka prowadzi do zwężenia tętnic wieńcowych, a w konsekwencji zwiększa ryzyko zawałów czy udarów. W ostatnim czasie opublikowano jednak wyniki wielu badań naukowych, dowodzących, że trudno znaleźć bezpośrednią zależność między spożywaniem tłuszczów nasyconych a rozwojem chorób układu krążenia.

Warto też pamiętać, że nasycone kwasy tłuszczowe stanowią główne źródło energii dla naszego organizmu, biorą udział w budowie błon komórkowych i reakcjach odpornościowych, a także uczestniczą w transporcie i wchłanianiu witamin (A, D, E, K).

Zaletą smalcu są korzystne proporcje między nienasyconymi kwasami z grupy omega-3 i omega-6. Tych drugich jest w wieprzowym tłuszczu zaledwie 5-10 proc., czyli znacznie mniej niż w uchodzących za bardzo zdrowe olejach roślinnych, np. słonecznikowym. Tymczasem nadmierne spożywanie kwasów omega-6, przy jednoczesnym niedostatku kwasów omega-3, sprzyja m.in. rozwojowi raka piersi u kobiet po menopauzie, a także może zaburzać pracę układu krążenia i systemu odpornościowego, rozregulowywać gospodarkę hormonalną czy zaostrzać stany zapalne.

Smalec
Smalec© getty images | zeleno

W produkcie wytapianym ze słoniny kryje się sporo cennych dla zdrowia nienasyconych kwasów tłuszczowych, zwłaszcza oleinowego (obniża ciśnienie krwi) oraz palmitynowego (reguluje wydzielanie hormonów).

Smalec w kuchni

Choć tłuszcze nasycone stanowią niezbędny składnik diety człowieka, z ich spożyciem nie należy oczywiście przesadzać. Specjaliści nie są jednak zgodni, jaka dzienna dawka jest dopuszczalna – zalecenie wahają się w przedziale 15-60 g na dobę.

Ze smalcu nie trzeba całkiem rezygnować. Tym bardziej że – ze względu na wysoki udział odpornych na działanie wysokiej temperatury kwasów jednonienasyconych i nasyconych – jest zdrowszym produktem do smażenia niż tłuszcze roślinne, z oliwek czy rzepaku, które zawierają o wiele bardziej podatne na utlenianie wielonienasycone kwasy tłuszczowe.

Smalec, jak żaden inny tłuszcz, nadaje się do długotrwałego i kilkukrotnego smażenia potraw w wysokich temperaturach, nawet 200 stopni. Świetnie sprawdza się podczas przyrządzania pączków czy faworków. Nadaje wypiekom niepowtarzalnego smaku oraz chrupiącej konsystencji. We Francji często smaży się na nim warzywa, które – według tamtejszych kucharzy – dzięki temu nie rozmiękają, jak w przypadku obróbki w oliwie z oliwek.

Według wspomnianej już Magdy Gessler bez smalcu nie ma tradycyjnego schabowego. Powinno przesmażać się na nim także składniki oryginalnego węgierskiego leczo, czyli cebulę, czosnek, paprykę i pomidory.

Smalec, najlepiej przygotowany w domu, z dobrej jakości słoniny i wzbogacony cebulką, jabłkiem, majerankiem czy papryczką chili, jest pysznym dodatkiem do pieczywa oraz cenioną przekąską, nie tylko zresztą w Polsce, ale także w Niemczech czy Austrii.

Źródło artykułu:Pysznosci.pl
smaleckuchnia polskaobiad dla całej rodziny
Wybrane dla Ciebie