Zamiast ziemniaków, użyj innego warzywa, a nie pożałujesz. Kopytka palce lizać
Kluseczki przyrządzone z gotowanych ziemniaków, mąki i jajek goszczą w polskiej kuchni od bardzo dawna. Nic dziwnego, gdyż kopytka mogą być samodzielnym daniem albo pysznym dodatkiem do innych potraw. Gdy wzbogacimy je dyniowym purée, efekt okaże się jeszcze ciekawszy!
06.12.2023 | aktual.: 06.12.2023 21:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kto pierwszy przyrządził kopytka? Prawdopodobnie byli to starożytni Rzymianie, którzy chętnie jadali tego typu kluseczki, choć oczywiście w ich składzie na próżno było szukać ziemniaków, które w Europie pojawiły się dopiero pod koniec XVI wieku. Z czasem kartofle stały się podstawowym składnikiem dania, zwanego w Italii gnocchi.
Podobne przysmaki znane są także na Słowacji (jako haluszki) czy w Niemczech (schupfnudeln). W Polsce za kolebkę kopytek uznawana jest Wielkopolska, gdzie na kluseczki mawia się szagówki (są krojone na skos, czyli po poznańsku "na szagę").
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choć gotowane ziemniaki są podstawowym składnikiem potrawy, warto wzbogacać ją innymi dodatkami. Za jeden z najciekawszych uchodzi dyniowe purée, które sprawia, że kopytka nabierają charakteru i zachwycają nawet najwybredniejszych smakoszy…
Dynia – wartości odżywcze
By przygotować pyszną alternatywę dla tradycyjnych kopytek, potrzebujemy dyniowego purée, czyli produktu nie tylko smacznego, ale również bardzo korzystnego dla zdrowia.
Dyniowy miąższ jest bowiem skarbnicą błonnika pokarmowego, który ułatwia trawienie i chroni przed zaparciami, a także reguluje perystaltykę jelit oraz na długo zaspokaja uczucie głodu. Piękny kolor warzywo zawdzięcza wysokiemu stężeniu karotenoidów, czyli silnych przeciwutleniaczy przekształcających się w organizmie w witaminę A, przeciwdziałającą problemom ze wzrokiem (zapobiega kurzej ślepocie, zaćmie czy zwyrodnieniu plamki żółtej), chroniącą przed nowotworami i chorobami układu krążenia, a także pomagającą utrzymać zdrową skórę.
Dynia dostarcza również sporo innych witamin: C, E czy kwasu foliowego. Nie traci swoich wartości nawet po obróbce termicznej. Wręcz przeciwnie, poddana działaniu wysokiej temperatury staje się bogatym źródłem potasu (reguluje ciśnienie krwi, napięcie mięśniowe, pracę nerek i rytm serca, dotlenia mózg, poprawia koncentrację oraz procesy myślowe), a także wapnia, magnezu czy selenu.
Jak przygotować purée? Najlepiej nadają się odmiany dyni o niższej zawartości wody, choćby coraz popularniejsza w Polsce hokkaido, znacznie mniejsza od innych przedstawicieli swojej rodziny. Kupując warzywo, należy zwrócić uwagę na jego skórkę (nie powinny się na niej pojawiać przebarwienia czy ślady pleśni), ale również ogonek – najlepiej, gdyby był zdrewniały i przypominał korek.
Najpierw dynię obieramy i kroimy na kawałki, po czym umieszczamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, a następnie wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, na około 35-40 minut. Po upływie tego czasu dynię wyjmujemy, pozostawiamy do wystudzenia, po czym blendujemy na gładką masę. Purée jest już gotowe.
Jak przygotować dyniowe kopytka
Ziemniaki (pół kilograma) gotujemy, następnie studzimy i tłuczemy lub mielimy w maszynce, po czym dodajemy do miski, razem z dyniowym purée (400 g) i mąką pszenną (200 g). Wbijamy jajko, dosypujemy sól (pół łyżeczki) i szczyptę mielonej gałki muszkatołowej. Mieszamy i zagniatamy, aż do uzyskania masy o gładkiej konsystencji.
Ciasto przekładamy na stolnicę oprószoną mąką i formujemy wałek, który delikatnie spłaszczamy, a na koniec kroimy na niewielkie kluseczki, na skos. Kopytka wrzucamy do gotującej się, osolonej wody. Wyjmujemy je po 2-3 minutach od wypłynięcia na powierzchnię.
Dyniowe kluseczki będą pysznym dodatkiem do innych potraw, ale znakomicie smakują także jako samodzielne danie, polane tylko smakowym masłem (np. rozmarynowym lub pietruszkowym) i posypane parmezanem albo innym twardym serem.