Bardzo szybko rozpoznasz, czy karp jest świeży. Znany szef kuchni mówi, na co patrzeć
Święta bez karpia? To dla wielu z nas wprost niemożliwe. Choć wybór ryb jest teraz duży, to jednak smak karpia kojarzymy z tradycyjną kolacją wigilijną. Będzie on najlepszy, gdy wybierzesz świeżą rybę. Szef kuchni Kamil Klekowski zdradza, na co zwrócić uwagę na zakupach.
Kamil Klekowski jest szefem kuchni, który oprócz gotowania ma specjalną misję. Już od lat stara się łamać stereotypy dotyczące karpia. I nie jest to wcale takie łatwe. Co znajduje się na liście zarzutów? Ta ryba jest tłusta, smakuje mułem, brakuje jej wartości odżywczych, ale za to ości w niej jest mnóstwo. To niesłuszne pomówienia. Wszystko zaczyna się od tego, że trzeba kupić świeżą rybę. Kamil Klekowski przyznaje, że jest kulinarnym patriotą, więc według niego najlepsze ryby pochodzą z Opolszczyzny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pieczona ryba z warzywami. Sprawdzony patent na piątkowy obiad
Najlepszy będzie lokalny
Czy trzeba szukać karpia z Opolszczyzny? Z tego rejonu Polski rzeczywiście pochodzą świetne ryby, ale wystarczy, że w sklepie zwrócisz uwagę na etykietę. Powinna być tam informacja, skąd jest ryba. Najważniejsze, by była z lokalnych hodowli. Jeśli nawet nie z najbliższej okolicy, to po prostu wybierajmy ryby polskie. To pierwszy warunek, by na naszym stole znalazła się dobra jakościowo, świeża ryba. Drugi? Gatunek. Karp kojarzy się z tym, że trzeba go cierpliwie skrobać z łusek. Gdy wybierzemy karpia królewskiego, będzie ich miał znacznie mniej, co ułatwi zadanie. Pomocna okaże się też specjalna skrobaczka do ryb. Można ją kupić za niewiele ponad 3 zł, a obieranie z jej pomocą to naprawdę całkiem przyjemne zadanie, zwłaszcza kiedy łuski dobrze przylegają. Pamiętaj, że to świadczy też o tym, że karp jest świeży. Jest jeszcze kilka innych szczegółów, na które warto zwrócić uwagę.
To ważne na zakupach
Kamil Klukowski poleca, by w pierwszej kolejności dobrze ocenić zapach i wygląd karpia. Woń nie powinna być odrzucająca, a świeża ryba zawsze odznacza się naturalnym zapachem. Nie może być ona też pokryta śluzem. Jeśli go zauważymy, to może oznaczać, że ryba przebyła długą drogę lub długo była zapakowana w folię. Kolejny ważny szczegół to oczy. Powinny być szkliste, a nie mętne. Ważny jest też kolor skrzeli. Najlepiej, gdy są intensywnie czerwone. Mięso karpia jest z natury jędrne. Kiedy delikatnie naciśnie się je palcem, powinno być sprężyste, nie może się łatwo odkształcać.
Świeży, czyli niemrożony
Zawsze też zwracajmy uwagę, by kupować rybę świeżą. Co to znaczy w praktyce? Karp wyłowiony powinien od razu trafiać do sprzedaży. Świeża ryba to taka, która nie była poddana procesowi mrożenia, a następnie rozmrażania. Jeśli taka procedura następuje, musimy mówić wprost o odświeżaniu tzw. procesie refresh. Dotyczy to często karpi sprowadzanych spoza Unii Europejskiej, które muszą przebyć długą drogę do sklepów. Dlatego, aby nie popsuły się w transporcie, są zamrażane, a następnie rozmrażane, zanim trafią do sklepowych lodówek. Informacja o tym, że ryba została rozmrożona, musi znajdować się na etykiecie lub na tablicy ogłoszeniowej, kiedy kupujemy rybę bez opakowania.
Karp zamiast słońca
Karp, a już zwłaszcza świeży, to ryba zaliczana do tzw. żywności funkcjonalnej, czyli takiej, która jest pochodzenia naturalnego i cechuje się udokumentowanym klinicznie efektem prozdrowotnym. Dr Joanna Tkaczewska, specjalistka z zakresu dietetyki, przekonuje, że o tej porze roku karp jest wyjątkowo ważny w diecie. To dobre źródło witaminy D. Mało kto ma jej prawidłowy poziom, zwłaszcza jesienią i zimą, co jest związane z brakiem słońca. Brak witaminy D ma wpływ na gorszą odporność, problemy ze stawami i kośćmi. Dietetyczka podkreśla także inne zalety karpia. Ryba jest źródłem lekkostrawnego, pełnowartościowego białka i kwasów tłuszczowych omega-3, które wspierają metabolizm i zdrowie serca. Dlatego karpia warto jeść znacznie częściej niż tylko podczas świąt.