Bubel czy realna potrzeba? Ser bez laktozy zdobywa coraz większą popularność
Ser bez laktozy staje się coraz popularniejszy wśród konsumentów. Choć wielu uważa go za marketingowy chwyt, fakty dotyczące jego składu i procesu produkcji mogą zaskoczyć nawet tych, którzy od lat unikają nabiału.
Ser bez laktozy to produkt, który coraz częściej pojawia się na sklepowych półkach. Wiele osób kupuje go z przekonaniem, że jest jedyną bezpieczną opcją przy nietolerancji laktozy. Ale czy żółty ser zawiera laktozę? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grillowany chleb z serem. Tak pyszny, że zniknie w 5 minut
Czym jest laktoza?
To cukier mleczny występujący w mleku wszystkich ssaków: zarówno krowy, jak i kozy, owcy czy człowieka. W normalnych warunkach jest rozkładana w jelicie cienkim przez enzym o nazwie laktaza. U osób, które tego enzymu nie produkują lub wytwarzają go zbyt mało, nierozłożona laktoza trafia do jelit, gdzie staje się pożywką dla bakterii.
W wyniku fermentacji bakteryjnej powstają gazy i związki drażniące przewód pokarmowy, co prowadzi do wzdęć, biegunek, bólu brzucha czy uczucia przelewania. Nietolerancja laktozy może być wrodzona lub nabyta w ciągu życia, np. po chorobach przewodu pokarmowego, antybiotykoterapii, chemio- i radioterapii czy w przebiegu celiakii. W przypadku nietolerancji wtórnej, po wyleczeniu przyczyny, produkcja laktazy często wraca do normy.
Czy ser bez laktozy jest zbędnym wydatkiem?
Wielu producentów wypuszcza sery oznaczone jako "bez laktozy", co sugeruje, że są one specjalnie modyfikowane dla osób z nietolerancją. W rzeczywistości większość tradycyjnych serów żółtych i tak nie zawiera laktozy. Podczas dojrzewania sera zachodzi fermentacja mlekowa, czyli naturalny proces metaboliczny, w którym dodane kultury bakterii zużywają cukier mleczny, przekształcając go w kwas mlekowy.
Dzięki temu sery takie jak gouda, cheddar, edam czy parmezan są z natury bezpieczne dla osób z nietolerancją laktozy. Jedyną różnicą między standardowym serem a tym z etykietą "bez laktozy" bywa dodatkowe oznaczenie i często wyższa cena.
Sery żółte bez laktozy a dieta przy nietolerancji laktozy
Osoby, które wiedzą, że źle reagują na mleko, ale lubią sery, powinny pamiętać, że produkty długo dojrzewające praktycznie zawsze mają zerową zawartość laktozy. Nawet jeśli na opakowaniu brak jest napisu "bez laktozy", taki ser wciąż może być bezpieczny.
Warto jednak unikać świeżych serów typu mozzarella czy ricotta, które mogą mieć jej śladowe ilości. Sery żółte dostarczają białka, wapnia, fosforu oraz witamin z grupy B, a dzięki niskiej zawartości cukrów nie podnoszą gwałtownie poziomu glukozy we krwi. To sprawia, że są wartościowym elementem diety, także dla osób, które na co dzień muszą kontrolować nietolerancje pokarmowe.