Dawniej serwowano je ze słoniną, dziś toną w lukrze. To symbol tłustego czwartku
W tłusty czwartek kalorie się nie liczą, a liczba zjedzonych pączków staje się powodem do dumy. Chociaż zajadać się nimi można przez cały rok, to właśnie czasie tego święta smakują wyjątkowo. W polskiej kuchni pączki goszczą od wieków.
Zanim w cukierniach pojawiły się pączki dubajskie, pistacjowe czy karmelowe, królowała prostota. Zanim jednak wpadliśmy na to, by drożdżowe ciasto nadziewać słodkim farszem, zajadano się nimi w zupełnie innym, zapomnianym już wydaniu. Ta słodka tradycja w naszych domach gości od wielu pokoleń, przechodząc w międzyczasie zmiany i modyfikacje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dubajskie pączki zachwycają nadzieniem. Duża konkurencja dla marmolady i powideł
Historia pączków
Początki pączków sięgają czasów rzymskiego imperium i Bliskiego Wschodu, gdzie przygotowywano smażone, drożdżowe bułeczki. Co ciekawe, ówczesne pączki wcale nie były słodkie — ich nadzieniem były kawałki słoniny.
Słone pączki pojawiały się również na polskich stołach, królując tam aż do XVI wieku. Dotarły do nas z Niemiec, a wspominał o nich nawet Mikołaj Rej w "Żywocie człowieka poczciwego". Pojawiały się tam pod nazwą "kreple", którą wci te wciąż można spotkać na Śląsku.
Dopiero na przełomie XVI i XVII wieku pojawiły się słodkie pączki. Przepis na nie prawdopodobnie przywędrował do Polski z kuchni arabskiej, ale różnił się od dzisiejszych wypieków — nie zawierał drożdży. Drożdże w słodkich pączkach pojawiły się dopiero w przepisie Lucyny Ćwierczakiewiczowej z 1866 roku.
Historyk Jędrzej Kitowicz, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, wspominał, że dawne pączki były twarde i ciężkie. Z czasem przepis ewoluował, a pączki stały się pulchne i lekkie. Na przełomie XVIII i XIX wieku pączki zaczęły przybierać okrągły kształt. Według jednej z niemieckich legend pewien cukiernik, który trafił do żołnierskiej kuchni, wymyślił ciasto w kształcie kuli armatniej.
W dawnej Polsce pączki wyglądały inaczej niż obecnie. W środku miały ukryty orzeszek lub migdał. Osoba, która znalazła taki "szczęśliwy" pączek, miała cieszyć się dostatkiem i powodzeniem.
Dlaczego jemy pączki w tłusty czwartek?
Początki Tłustego Czwartku sięgają czasów pogańskich, kiedy to świętowano nadejście wiosny i pożegnanie zimy. Był to czas radości i obfitości, a ucztowanie opierało się na spożywaniu tłustych i sycących potraw, takich jak mięso i pączki.
W chrześcijaństwie tłusty czwartek stał się ostatnim dniem karnawału, poprzedzającym Środę Popielcową i Wielki Post. Był to czas, kiedy można było nacieszyć się jedzeniem i zabawą przed okresem wyrzeczeń i pokuty.
Pączki, jakie znamy dzisiaj, były dostępne niemal na co dzień, jednak tłusty czwartek był czasem, kiedy zajadano się nimi w największych ilościach. To w końcu dzień, kiedy można było sobie pofolgować i pozwolić na więcej, a dawne pączki, jak wspomniano, ociekały nie tylko tłuszczem, ale i mocnym alkoholem.
Tradycja jedzenia pączków w tłusty czwartek ma swoje korzenie w przesądzie, który mówił, że ten, kto nie zje w tym dniu ani jednego pączka, będzie miał pecha przez cały rok. Ponadto wierzono, że chudość w dawnych czasach była oznaką biedy i choroby, dlatego zajadanie się pączkami w tłusty czwartek miało zapewnić dostatek i zdrowie.
Historia pączków to podróż przez różne kultury i smaki, która pokazuje, jak zmieniały się kulinarne preferencje i tradycje na przestrzeni wieków. Tłusty czwartek to okazja do słodkiego świętowani w rodzinnym gronie. Chociaż pączków ze słoniną już nie kupisz, to warto wspomnieć swoim dzieciom o polskiej tradycji.