Kiszony bób? Brzmi dziwnie, ale smakuje świetnie. Nowy hit domowej spiżarni
Bób to klasyka letniego podjadania – najczęściej gotowany i posypany solą, jedzony prosto z miski. Ale czy wiesz, że można go też… kisić? Tak, kiszony bób to coś, co może na stałe zagościć w twojej kuchni, zwłaszcza jeśli lubisz domowe kiszonki i nie boisz się eksperymentów kulinarnych.
Choć brzmi nietypowo, efekt jest naprawdę zaskakujący: lekko kwaśny, chrupiący, pełen probiotyków i naturalnej mocy fermentacji. Świetnie sprawdza się jako dodatek do kanapek, sałatek, a nawet jako przekąska solo – zamiast chipsów. Zobacz, jak łatwo przygotować kiszony bób w domu i dlaczego warto dać mu szansę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bób zamykam w słoikach i kiszę na dwa sposoby. Na zimę robię duży zapas
Skąd pomysł na kiszenie bobu?
Choć dla wielu osób bób kojarzy się głównie z latem i gotowaniem "na miękko", to w kuchniach świata kisi się go od dawna. W krajach Bliskiego Wschodu, na Bałkanach czy w Gruzji fermentowany bób to nic nowego – traktowany jest jak zdrowa przekąska, dodatek do dań i naturalne źródło probiotyków.
W Polsce moda na kiszenie bobu przyszła razem z rosnącą popularnością kiszonek w ogóle. Ogórki, kapusta czy buraki znamy od pokoleń, ale teraz coraz chętniej eksperymentujemy z mniej oczywistymi warzywami – jak kalafior, marchew, rzodkiewka… i właśnie bób.
Pomysł ma też drugie dno: kiszenie to jeden z najlepszych sposobów na przechowanie bobu poza sezonem, bez konieczności mrożenia. A do tego zyskujemy nowy smak, pełen głębi, lekkiej kwaśności i naturalnej chrupkości.
Przepis na kiszony bób
Choć brzmi nietypowo, kiszony bób to jedno z tych odkryć, które naprawdę warto wpuścić do swojej kuchni. Jest prosty do zrobienia, pełen probiotyków, świetnie smakuje i daje ogrom satysfakcji – zwłaszcza że robisz go samodzielnie, bez zbędnych dodatków czy konserwantów.
Składniki:
- 500 g świeżego bobu (w łupinkach lub obrany),
- 2 ząbki czosnku,
- 2 liście laurowe,
- 3-4 kulki ziela angielskiego,
- 1 plaster chrzanu (lub kawałek korzenia),
- 1 baldachim kopru (lub łyżeczka nasion),
- 1 litr wody, 1 łyżka soli kamiennej niejodowanej.
Sposób przygotowania:
- Zaczynam od bobu – płuczę go dokładnie pod zimną wodą, a jeśli używam młodego, zostawiam łupinki. Można też obrać, jeśli chcę delikatniejszy efekt i krótszy czas fermentacji.
- Do czystego słoika (najlepiej litrowego) wkładam na dno czosnek, koper, chrzan, ziele angielskie i liść laurowy. Następnie wsypuję bób – ciasno, ale bez ugniatania.
- W osobnym naczyniu rozpuszczam sól w ciepłej wodzie – 1 łyżka na litr. Kiedy zalewa przestygnie, zalewam bób, aż będzie całkowicie przykryty. Na wierzch wkładam np. liść chrzanu lub kawałek marchewki – to pomaga utrzymać bób pod wodą i chroni przed pleśnią.
- Po kilku dniach próbuję – jeśli smak już mi pasuje (kwaśny, ale nie za bardzo), zakręcam szczelnie i przenoszę słoik do lodówki. Tam kiszony bób może stać nawet kilka tygodni.