Mąż Izabeli Janachowskiej kupił piec za 20 tys. zł i pokazał, jak zrobić pizzę. "Jestem leniwy"
Nie jest to z pewnością podstawowe AGD każdego domu, jednak marzenia są po to, żeby je spełniać. I w myśl tej sentencji mąż Izabeli Janachowskiej postawił wzbogacić wyposażenie domowej kuchni o... piec do pizzy. Jak zdradził, myślał o tym od dawna.
09.05.2024 | aktual.: 09.05.2024 13:55
Mąż Izabeli Janachowskiej, Krzysztof Jabłoński, jest twórcą, a do niedawna był właścicielem firmy zajmującej się produkcją świec zapachowych (Korona Candles). Teraz razem z żoną działa w branży ślubnej. Oboje też dzielą się szczegółami z prywatnego życia w mediach społecznościowych. W jednym z materiałów opublikowanych na YouTube Krzysztof Jabłoński pochwalił się nowym nabytkiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mąż Izabeli Janchowskiej pochwalił się nowym nabytkiem. Długo o nim marzył
Krzysztof Jabłoński, mąż Izabeli Janachowskiej, niejednokrotnie pojawiał się we vlogach wedding plannerki na YouTube. W jednym z filmików pochwalił się zakupem pieca do pizzy. Biznesmen zdradził, że całe życie marzył o posiadaniu właśnie takiego sprzętu w swojej kuchni.
- Uwielbiam grilla, uwielbiam pizzę i uważam, że pizzę można zjeść w pizzerii, albo trzeba samemu ją zrobić. Żadna odgrzewana pizza nie smakuje tak, jak wyjęta z pieca specjalnego, który jest do tego przystosowany - powiedział w materiale.
Jak można się spodziewać, koszt takiego pieca to niemały wydatek. Sugerując się cenami, zamieszczonymi na stronie marki, na którą postawił mąż Izabeli Janachowskiej, za najtańszy model trzeba zapłacić dobrych kilka tysięcy, a cena sprzętu do pizzy, o którym mowa w filmiku, waha się od kilkunastu do prawie 25 tys. zł.
Krzysztof Jabłoński pokazał, jak zrobić pizzę
Krzysztof Jabłoński postanowił zaprezentować widzom, jak sam korzysta z nowego sprzętu. Ku zapewne zdziwieniu wielu, nie zagniatał ciasta na pizzę przed kamerą, a zajął się już gotowym, zakupionym wcześniej w pizzerii.
- Jestem leniwy i nie chce mi się robić ciasta. Pojadę i kupię u Włocha ciasto, bo nie ma jak włoskie ciasto, pyszne (...) Jakby ktoś teraz oczekiwał, że zacznę nim machać nad sobą i ono zacznie się rozkładać jak to we włoskich pizzeriach, to mogę powiedzieć tylko jedno: niestety. Nie jestem włoską pizzerią - zdradził.
Mąż Izabeli Janachowskiej przygotował margheritę, ulubioną pizzę syna, oraz pizzę po polsku z kiełbasą. Domownicy nie kryli zadowolenia, kiedy mężczyzna zaserwował im danie jak z włoskiej restauracji.