Najdroższe warzywo. Polacy niedługo zbiorą w lesie za darmo, a Niemcy płacą aż 1000 euro za kilogram

Na hasło "chmiel" wiele osób od razu się uśmiechnie, myśląc o złocistym, alkoholowym trunku. Powstaje on z szyszek, a pędy kompletnie niesłusznie uznaje się za odpad. Ogrodnicy traktują je jak chwast i wyrywają ze swoich ogródków. Na kompostownik trafiają w ten sposób tysiące złotych. Warto przekonać się do nich, bo walory smakowe pędów cenione są m.in. we Francji czy w Niemczech.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chociaż chmiel uprawiany jest głównie ze względu na szyszki, to pędy również cieszą się rosnącą popularnością. Pędy chmielu wyrastają z ziemi w górę, tworząc w ten sposób cienkie łodygi z liśćmi. Są wiotkie, ale mogą osiągnąć nawet kilka metrów długości. Początkowo zielone, ale w miarę dojrzewania stają się żółto-brązowe.

Zbiory zaczynają się tuż po zakończeniu zimy, zanim jeszcze zakwitną kwiaty - od początku marca do ok. połowy kwietnia. Właśnie wtedy w łodygach znajduje się najwięcej cennych olejków eterycznych. W kuchni używa się dwóch rodzajów pędów: białych i zielonych. Te pierwsze są bardziej aromatyczne i intensywniejsze w smaku.

W Polsce chmiel rośnie dziko i wystarczy jedynie nieco bardziej się rozejrzeć. Znaleźć go można na murkach, podczas spaceru wzdłuż rzeki czy w lesie. Najlepiej oczywiście zbierać go w miejscu, gdzie nie ma spalin i zanieczyszczeń.

Pędy chmielu są cenione w kuchni wielu europejskich krajów, w tym w Niemczech, Francji i krajach Beneluksu. Są uważane za rarytas i są często nazywane "dzikimi szparagami" ze względu na ich podobieństwo do szparagów ogrodowych. Za kilogram tych roślin nasi sąsiedzi z zachodu skłonni są zapłacić nawet 1000 euro. My za darmo możemy przekonać się, o co tyle hałasu. Niektórzy ludzie twierdzą, że smakują jak chwasty, ponieważ mają lekko gorzki smak. Inni uważają, że smakiem przypominają szparagi, jarmuż i kiełki fasoli mung.

Zebrałeś już pęk pędów i nie do końca wiesz, co teraz z nimi zrobić? Pędy chmielu są często podawane z sosem holenderskim lub smażone na maśle, jako dodatek do dania głównego. Dorzucić je można również do zup, sałatek i risotto. Po obróbce termicznej smakują jak szparagi, więc podane z jajkiem i wspomnianym sosem holenderskim będą pyszną propozycją na śniadanie.