Nie wolno tego robić, gdy imbir zmieni barwę. Można wiele stracić

Imbir czyni cuda i to musimy przyznać. Jest świetny na przeziębienia i sprawdza się też, gdy mamy problemy żołądkowe. Kiedy pojawiają się nudności, często sięgamy po imbirową herbatę i od razu widzimy efekty. Czasem jednak nie wiemy, jak wybrać odpowiedni korzeń i co robić w sytuacji, gdy zmienia on barwę.

Imbir zmienił kolor. Czy trzeba go wyrzucić?Imbir zmienił kolor. Czy trzeba go wyrzucić?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | barmalini
Paulina Hermann

Imbir ma wiele właściwości, najważniejszą jest ta rozgrzewająca. Herbata z dodatkiem tej przyprawy nie tylko smakuje wspaniale, ale i wspiera nasz organizm w walce z przeziębieniem lub grypą. Chociaż staramy się wybierać najlepszy korzeń, to może dojść do sytuacji, w której zacznie od po prostu... sinieć. Co wtedy musimy zrobić? Okazuje się, że odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka jednoznaczna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pieczona dynia z niespodzianką. Wszyscy będą pod ogromnym wrażeniem

Jak wybrać idealny imbir?

Zacznijmy jednak od tego, jak dobrze wybrać imbir. Zdrowy i świeży korzeń jest przede wszystkim bardzo aromatyczny. Najlepiej będzie, jeśli na skórce nie zauważymy żadnych pomarszczeń. Skórka powinna być jędrna. Jeśli są na niej uszkodzenia lub pomarszczenia, powinniśmy odłożyć taki imbir z powrotem na półkę. Nie będzie on miał zbyt wysokiej jakości.

Kiedy już wybierzemy upragniony korzeń, musimy sprawdzić, jak wygląda w środku. Po przekrojeniu naszym oczom powinien pokazać się żółty, a wręcz pomarańczowy miąższ. Czasem jednak zdarza się, że jest on szary. Czy to znaczy, że powinniśmy wyrzucić taki produkt do śmieci?

Imbir
Imbir © Pixabay

Czy siny imbir nadaje się do spożycia?

Imbir trzeba odpowiednio przechowywać - to jest najważniejsza kwestia. Gdy zauważymy na nim pleśń, musimy jak najszybciej się go pozbyć. Jednak czy ta sama zasada działa, gdy stanie się on szarawy? Okazuje się, że wyrzucenie takiego imbiru to ogromny błąd, a my możemy stracić naprawdę bardzo dużo. Siny korzeń ma wciąż wiele właściwości odżywczych. Wyróżnia się jedynie smakiem. Bez żadnych wyrzutów sumienia możemy wrzucić kilka plasterków imbiru do wody z cytryną lub herbaty i wypić taki napar. Organizm podziękuje nam za to.

Wybrane dla Ciebie
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Płatki owsiane nie dla każdego. Oto kto powinien z nich zrezygnować
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Gessler sypie do kopytek. Wychodzą puszyste jak chmurka
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Wcale nie z łososia, lecz z innej ryby robię farsz do jajek. Każdego skuszą
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Mówi się o nich "ubogie kotlety", ale są smaczne. Zrobisz je za grosze
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Dodaj łyżkę do marynaty. Mięso będzie kruche jak nigdy wcześniej
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Buraczki zasmażane zawsze robię z tym dodatkiem. Są smaczniejsze i zdrowsze
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Te produkty mogą zastąpić masło. Nadają odpowiednią konsystencję daniom i chrupkość wypiekom
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Wiele osób kupuje taką białą kiełbasę. Nie każdy wie, czy należy ją gotować
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Na Wszystkich Świętych robię dużą miskę. Ta sałatka znika szybciej ze stołu niż jarzynowa
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Biorę serek wiejski, jajka i banana. Po chwili mam placki, które rozpływają się w ustach
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Gołąbki bez zawijania przygotowuję z taką kaszą. Nie narobię się, a jest co jeść przez 2 dni
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej
Mizerię po azjatycku robię przez cały rok. Bardziej chrupiącej nie jadłam nigdy wcześniej