Placki ziemniaczane, które są zawsze chrupiące. Ania Starmach zwraca uwagę na częsty błąd
Placki ziemniaczane to jedno z tych dań, które w każdej kuchni mogą wywołać zachwyt – pod warunkiem, że są idealnie chrupiące i złociste. Ania Starmach zdradza, jak uniknąć najczęstszego błędu, który niszczy konsystencję placków w trakcie przygotowania i podkreśla wagę etapu tuż po ich usmażeniu.
Można je zamówić zarówno w barze mlecznym, jak i w eleganckiej restauracji. Placki ziemniaczane stały się popularne w kuchni polskiej dzięki łatwemu dostępowi do ziemniaków - podstawowego składnika w kuchni chłopskiej. Danie to szybko zyskało uznanie za prostotę i uniwersalność. Do dziś trudno znaleźć dom, w którym nie smaży się ich choć raz w roku, często w rodzinnym gronie.
Prosto i smacznie, zacznij od ziemniaka
Czy placki ziemniaczane to danie samo w sobie, czy raczej dodatek? O to zapytałam Anię Starmach, ekspertkę kulinarną, która na co dzień na swoich kanałach w social mediach dzieli się pomysłami m.in. na apetyczne dania obiadowe.
- Według mnie to zdecydowanie danie samo w sobie. Dobry placek ziemniaczany ze śmietaną – bo ja jestem fanką tego połączenia – naprawdę nie ma sobie równych. Oczywiście każdy może jeść, jak lubi, i szanuję inne warianty, ale najważniejsze jest samo przygotowanie masy ziemniaczanej. Królem powinien być ziemniak, jak sama nazwa wskazuje - mówi Starmach.
Placki ziemniaczane z dodatkiem dyni. Niestandardowy sposób podania zaproponowała sztuczna inteligencja
Zbyt dużo mąki to największy błąd
Idealne placki ziemniaczane wymagają kilku kluczowych kroków. Ziemniaki należy zetrzeć na tarce, odsączyć z nadmiaru płynu i połączyć z jajkiem oraz cebulą. To właśnie te składniki nadają im właściwą strukturę i smak. Jednak, jak przestrzega Ania Starmach, najczęstszy błąd kryje się w dodatku mąki.
- Największym grzechem przy plackach ziemniaczanych jest zbyt duża ilość dodatków, a przede wszystkim mąki. To wszystko rujnuje. Wiele osób dodaje jej z obawy, że masa będzie zbyt rzadka. Nie zapominajmy, że ziemniaki same w sobie zawierają skrobię, która naturalnie łączy składniki. Da się zrobić placki tylko z ziemniaków! Jeśli już dodajemy mąkę, róbmy to z umiarem. Inaczej stracimy całą pożądaną konsystencję, a placki staną się twarde, zbite, mączne i stracą swój charakter - tłumaczy ekspertka.
Cienkie, chrupiące i smażone na świeżym oleju
Smażenie to sztuka, od której zależy efekt tego dania z patelni. Odpowiednia temperatura oleju, jego ilość i grubość ciasta to elementy decydujące o tym, czy placek będzie złocisty i chrupiący, czy też nasiąknięty tłuszczem.
- Jestem fanką cienkich placków, również ze względów praktycznych - mówi Ania Starmach. - Po pierwsze dlatego, że są bardziej chrupiące, a po drugie smaży się je szybciej i równomiernie. Grube placki często są przypieczone z zewnątrz, a w środku surowe. Temperatura oleju powinna być dość wysoka, ale nie przesadnie. Nigdy nie smażymy na oliwie! Olej trzeba regularnie wymieniać, a po usmażeniu placki koniecznie odsączyć na ręczniku papierowym - punktuje.
I najważniejsze:
- Placki ziemniaczane nienawidzą czekania. Trzeba je jeść od razu, póki są gorące i chrupiące. Zimne placki to po prostu zbrodnia, dlatego nie róbmy tego sobie, ani innym - śmieje się Starmach.
Jakie ziemniaki wybrać na placki?
Sekret idealnych placków zaczyna się od odpowiedniego rodzaju ziemniaków. Wbrew pozorom nie każdy gatunek nadaje się do smażenia.
- Absolutnie nie młode — podkreśla ekspertka. - Najlepsze są duże, mączyste ziemniaki. Dzięki nim nie trzeba dodawać dużo mąki. Po starciu warto je odstawić na chwilę, by puściły wodę, a potem dobrze odcisnąć. Te zabiegi sprawiają, że placki mają idealną konsystencję.
Co do tarcia, to są dwie szkoły: grube lub drobne oczka. - Ja wybieram grube - dodaje moja rozmówczyni.
Jak zrobić szybkie placki ziemniaczane?
Dawniej przygotowanie placków wymagało czasu i siły. Ścieranie ziemniaków na tarce dla całej rodziny było nie lada wyzwaniem. Dziś jednak technologia przychodzi z pomocą. Do niegdysiejszych metod odniosłam się z pytaniem, czy placki ziemniaczane to danie szybkie i "na już".
- Kiedyś może i nie, bo ścieranie ziemniaków na tarce to była katorga. Ale dziś, gdy większość z nas ma roboty kuchenne, przygotowanie to chwila. Wystarczy obrać ziemniaki, wrzucić do robota, dodać jajko, cebulę, odrobinę mąki i smażyć. To naprawdę szybkie danie. Jedyny minus: nie da się go zrobić z wyprzedzeniem. Ciasto może chwilę poleżeć, ale placki najlepiej smażyć i podawać od razu - podkreśla.
Śmietana - tylko kwaśna i na wytrawnie
Placki ziemniaczane można podawać na różne sposoby – z gulaszem, z sosem pieczarkowym, z cukrem czy nawet z cynamonem. Każdy region ma swoje ulubione wersje, ale jedno pozostaje niezmienne: to danie, które łączy pokolenia i przypomina o prostocie domowej kuchni.
Ania Starmach ma jednak jednoznaczne zdanie, jeśli chodzi o dodatki.
- Wiem, że ludzie jedzą na słodko, ale ja tego nie rozumiem, nie zaakceptuję i nie zjem - śmieje się Ania. - Dla mnie placek ziemniaczany, który ma w sobie cebulę, to wyłącznie wersja słona. Najlepiej z gęstą, kwaśną śmietaną. To duet idealny, jak pierogi ruskie z cebulką. Nic więcej nie trzeba.
Placki ziemniaczane to symbol prostoty i tradycji kulinarnej, a ich przygotowanie - choć pozornie proste - wymaga kilku kluczowych zasad. Według Ani Starmach sekret tkwi w odpowiedniej masie ziemniaczanej, minimalnej ilości mąki, właściwej temperaturze smażenia i serwowaniu od razu po usmażeniu.