Podałem na kolację zamiast placków ziemniaczanych. Rodzina wyrywała sobie talerz z rąk
Znudziły ci się tradycyjne obiady? Może placki ziemniaczane goszczą na twoim stole zbyt często? Dziś mam coś, co kompletnie zaskoczy twoich bliskich! Zainspirowany przepisem Karola Okrasy, podałem rodzinie niezwykłe pączki ziemniaczane.
Są takie chwile, gdy nawet najlepsze klasyki zaczynają się nudzić. Tak było u mnie z plackami ziemniaczanymi – jemy je od lat, więc przestały już zaskakiwać. Ostatnio postanowiłem wypróbować coś nowego i trafiłem na przepis Karola Okrasy na pączki ziemniaczane. Z początku brzmiało to trochę nietypowo – bo pączki w wersji wytrawnej? Ale zaryzykowałem. I nie żałuję. Rodzina nie tylko zjadła do ostatniego kęsa – dosłownie wyrywali sobie talerz z rąk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paprykę faszeruję przysmakiem z grilla. Rodzina zawsze zjada podwójną porcję
Ta potrawa okazała się doskonałym sposobem na odczarowanie ziemniaków w kuchni. Choć przepis wydaje się efektowny, jego wykonanie jest zaskakująco proste, a składniki łatwo dostępne. Jeśli szukasz alternatywy dla klasycznych dań z ziemniaków – pączki ziemniaczane Karola Okrasy to strzał w dziesiątkę.
Pączki ziemniaczane Karola Okrasy – oryginalny pomysł na codzienny obiad
Nie daj się zwieść nazwie – w tych pączkach nie znajdziesz konfitury ani lukru. Ich głównym składnikiem jest delikatne, ziemniaczane ciasto z dodatkiem mąki pszennej i ziemniaczanej. A wnętrze? Kremowy farsz z pieczarek i gorgonzoli, który rozpływa się w ustach. Całość idealnie dopełnia aromatyczny sos pomidorowy na bazie czosnku i bazylii.
Przepis Karola Okrasy pokazuje, że kuchnia polska wcale nie musi być nudna. Wystarczy mały twist, by dobrze znane składniki zyskały zupełnie nowy wymiar smaku. Danie świetnie sprawdzi się zarówno na rodzinny obiad, jak i na elegancką kolację. A przygotowanie nie zajmuje więcej niż godzinę.
Przepis na pączki ziemniaczane – składniki
Na ciasto:
- 500 g ziemniaków (ugotowanych i utartych na purée),
- 1 jajko,
- 100 g mąki pszennej,
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- szczypta soli.
Nadzienie grzybowo-serowe:
- 400 g pieczarek,
- 2 szalotki,
- 1 ząbek czosnku,
- 50 g masła,
- 100 g sera gorgonzola,
- sól i świeżo mielony pieprz do smaku,
- odrobina oleju rzepakowego do smażenia.
Sos pomidorowy:
- 400 g krojonych pomidorów z puszki,
- 3 ząbki czosnku,
- 1 łyżka masła,
- 1 łyżka oleju rzepakowego,
- 1 łyżka oliwy z oliwek,
- świeże liście bazylii,
- sól do smaku.
Sposób przygotowania:
- Najpierw drobno posiekałem pieczarki, szalotki i czosnek.
- Na patelni rozgrzałem masło z odrobiną oleju, wrzuciłem warzywa i smażyłem je, aż zmiękły i odparowała z nich woda.
- Doprawiłem całość solą i pieprzem, a potem odstawiłem farsz do ostudzenia.
- Gdy farsz wystygł, dodałem do niego pokruszoną gorgonzolę i wszystko dokładnie wymieszałem.
- W dużej misce połączyłem ziemniaczane purée z jajkiem, mąką pszenną, mąką ziemniaczaną, proszkiem do pieczenia i solą.
- Zagnieciłem elastyczne, gładkie ciasto.
- Uformowałem z niego wałek i podzieliłem na równe porcje.
- Każdy kawałek ciasta lekko rozpłaszczyłem w dłoniach, nałożyłem łyżeczkę farszu i dokładnie zlepiłem brzegi, formując kulkę.
- Gotowe pączki ułożyłem w koszyku airfryera – można je też piec w piekarniku.
- Piekłem je przez około 10 minut w temperaturze 200°C, aż nabrały apetycznego koloru.
- W międzyczasie przygotowałem sos – na patelni rozgrzałem masło z olejem, dorzuciłem posiekany czosnek i kilka listków świeżej bazylii. Podsmażyłem wszystko przez chwilę.
- Wlałem pomidory z puszki, doprawiłem je oliwą z oliwek i solą, a następnie gotowałem przez kilka minut, aż sos zgęstniał.
- Na koniec podałem gorące pączki ziemniaczane z porcją domowego sosu pomidorowego. Smakowały rewelacyjnie – naprawdę warto było je zrobić!
Danie zaskoczyło mnie i całą moją rodzinę. Smak, aromat i konsystencja sprawiły, że pączki ziemniaczane na stałe wpiszą się do naszego domowego menu. Przepis Karola Okrasy pokazuje, jak z prostych składników stworzyć coś wyjątkowego. Idealne na obiad, kolację czy nawet jako przystawkę na spotkaniu z przyjaciółmi.