Podali ceny jedzenia na Pol'and'Rock. Fani nie kryją oburzenia
Już dziś startuje jeden z największych polskich festiwali, znany również jako Przystanek Woodstock. Przez 3 dni na terenie byłego lotniska w Czaplinku bawić się będą dziesiątki tysięcy fanów muzyki z całej Polski.
01.08.2024 12:09
Przystanek Woodstock, znany obecnie jako Pol'and'Rock Festival, to prawdziwa legenda polskiej sceny muzycznej. Początki festiwalu sięgają 1995 roku. Przez trzy dekady festiwal przekształcił się w jedno z największych i najbardziej rozpoznawalnych wydarzeń tego typu w kraju. Oprócz muzycznych atrakcji organizatorzy przygotowali dla uczestników wszystko, czego potrzebują: sceny, jedzenie, sklepy i pełne zaplecze sanitarne. Ile trzeba zapłacić za jedzenie na festiwalu?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ceny na Pol'and'Rock Festival
Po godzinach spędzonych na skakaniu pod sceną każdemu może zaburczeć w brzuchu. Chociaż wiele osób zabiera ze sobą pełne wyposażenie namiotowe w postaci puszek i konserw, to warto zjeść coś świeżego i ciepłego. Jak co roku na terenie festiwalu pojawiają się stoiska z jedzeniem.
Za danie obiadowe zapłacić trzeba 30-42 zł. Najdroższa jest pizza z salami oraz burger, schabowy XXL z ziemniakami i surówką kosztuje 39 zł, a mega hot dog aż 35 zł. Na mniejszy głód wybrać można żurek (15 zł), zupę węgierską (25 zł) lub fasolkę po bretońsku (25 zł).
Nie zabrakło również festiwalowych klasyków, jak golonka (38 zł) czy różnego rodzaju pierogi (30-32 zł). Oferta jest naprawdę szeroka, nie brakuje dań wegetariańskich czy wegańskich. To mieszanka domowej polskiej kuchni ze street foodowymi klasykami, jak zapiekanki, burgery, kebaby. Jednym z kultowych dań na festiwalu, które nawet weterani wspominają z uśmiechem, są ziemniaczki z kefirem. W tym roku za danie będące pochwałą prosty zapłacić trzeba 25 zł.
Nie wszystkim ceny przypadły do gustu
Oficjalne menu z cenami zostało opublikowane na profilu festiwalu. Niektórzy podkreślili, że ceny są zbyt wygórowane. Warto jednak podkreślić, że w porównaniu do cen na Open'erze i tak źle nie jest.
Wolałem czasy gdy nie było monopolu dla jednego sprzedawcy i była opcja wyboru na którym stoisku co chce się kupić. To co obecnie jest oferowane nie jest zbyt smaczne. Swoją drogą nie wiem dlaczego nie wprowadzić na pole foodtruckow, była by lepsza oferta a ceny podobne.
Czy ten azjatyckie makaron to będzie znowu jak rok temu gotowa mrożonka odgrzewana z Frosty czy Hortexu? Czy jednak będzie robiona ze świeżych składników? Bo poczułam wielki zawód gdy płaciłam za odgrzanie paczki mrożonki rok temu za takie pieniądze.
Ceny zdecydowanie nie dla młodych ludzi.
Nie brakuje jednak głosów osób, którym najzwyczajniej tam smakowało i z utęsknieniem czekają na niektóre potrawy. Nie da się ukryć, że zdecydowanie doprawione są one nutką sentymentu i ciepłych wspomnień z poprzednich lat.
Lidl na Pol'and'Rock 2024
Dla oszczędnych jest też bardziej budżetowa opcja - po raz kolejny na polu namiotowym stanie całodobowy sklep Lidla.
Podczas upałów i nieprzerwanej zabawy, pragnienie będzie gasić woda źródlana Saguaro, którą dostaniemy w promocji 3+3 gratis. Jak na biwakowanie przystało, na lidlowych półkach nie zabraknie zupek instant Vifon 2+2 gratis, dań instant w kubku 1+1 gratis czy sałatkowych lunchboxów! W asortymencie sklepu pojawią się także świeże owoce i warzywa z Ryneczku Lidla – banany premium będzie można kupić aż 50% taniej, w cenie 3,49 zł[1]/1 kg. Na ochłodę festiwalowej atmosfery, sieć proponuje lody w rożku Ballino w promocji 1+1 gratis! - czytamy w informacji prasowej.
Chociaż ceny mogą początkowo zaskakiwać, to po chwili zastanowienia okazuje się, że nie jest aż tak źle. Warto dodać, że sam festiwal jest darmowy. Oczywiście golonka za 40 zł i kubek herbaty za 8 zł nie brzmią zachęcająco, ale to w końcu kultowy Pol'and'Rock, któremu fani wiele wybaczają.