Polacy coraz częściej wracają do korzeni. Tam czeka na nich wegańska kuchnia
Pozornie może wydawać się, że tradycyjna kuchnia polska to przede wszystkim mięso pod różnymi postaciami, często tłuste i smażone. Grzebiąc jednak w starych przepisach i przeglądając regionalne potrawy, okazuje się, że nasi pradziadkowie często byli wegetarianami i weganami, nie wiedząc nawet, co to właściwie oznacza.
01.11.2024 09:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia kuchni roślinnej w Polsce przypomina sinusoidę. Najpierw była kapusta, ziemniaki i cebula, później na salony wkroczyło mięso, wcześniej dostępne tylko od święta lub u najbogatszych mieszkańców wsi. Obecnie coraz więcej osób nieświadomie wraca do korzeni, stawiając na kuchnię roślinną. Bez względu na to, czy ich wybory podyktowane są światopoglądem, kwestią zdrowotną czy zwykłą ciekawością, świat powoli się na nich otwiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Weganizm w Polsce to żadna nowość
Polska kuchnia tradycyjna korzysta z wielu sezonowych warzyw, owoców, grzybów i zbóż, a tradycja postów, zwłaszcza Wielkiego Postu, wykształciła wiele potraw bezmięsnych i bezmlecznych. Różne regiony Polski mają swoje specyficzne tradycje kulinarne, w których można znaleźć wiele wegańskich inspiracji.
- Eksplozja jedzenia mięsa to ostatnie 70 lat, jak nie mniej. Zaczęło się po wojnie, gdy mięso kojarzyło się z dobrobytem. Polacy z racji tego, że jesteśmy katolickim krajem, też bardzo dużą część roku historycznie pościli. W związku z tym mięso było tylko w bogatych domach, a przecież większość Polski była biedna, przez co dużo dań w Polsce tradycyjnie było roślinne,- mówi Karolina Paciorek z "Roślinnej Bazy".
Autorki e-booków oraz książki "Roślinna Baza. Tofu" podkreślają, że weganizm nie jest żadną rewolucją i niczym nowym, a powrotem do korzeni, podkręcony obecnie zamiennikami mięs i nowinkami. W końcu kotlety z kaszy jaglanej, fasoli lub soczewicy, pierogi z kapustą i grzybami, placki ziemniaczane, czy wigilijny bigos znają niemal wszyscy.
Jeszcze trochę jest do zrobienia
Coraz więcej restauracji decyduje się na wprowadzenie wegańskich dań, a i na mapach pojawiają się też w pełni roślinne lokale. To jednak bańka, która obejmuje duże miasta i ośrodki, bo wciąż zdarzają się sytuacje, gdy wyjście na miasto na diecie wegańskiej kończy się jedzeniem frytek z ketchupem.
Na dodatek panuje stereotypowe myślenie, że takie żywienie jest nudne, sztampowe i wypełnione sałatą wymieszaną z trawą. Będąc na diecie roślinnej, można jeść również mniej zdrowe, rekreacyjne dania i desery, które nie są jedynie nasionami chia na mleku kokosowym. Życia osobom na diecie bezmięsnej uprzykrzają również oskarżenia, że weganie przywłaszczają sobie "mięsne" nazwy".
- Obcowanie z takim trollingiem na początku było trochę męczące, teraz już po prostu się trochę do tego przyzwyczaiłyśmy. Natomiast ta argumentacja jest po prostu błędna u podstaw. Naszym ulubionym kontrargumentem jest po prostu pytanie, czy gołąbki na pewno są zrobione z gołębi i czy ryby mają paluszki - mówi Maja Jaworowska z "Roślinnej Bazy".
Na diecie roślinnej białka nie brakuje, czego przykładem może być Arnold Schwarzenegger. Znany kulturysta, aktor i gubernator swoją dietę opiera bowiem głównie na roślinach. Ambasadorów weganizmu jest znacznie więcej - Moby, Joaquin Phoenix, Natalie Portman, Venus Williams czy też Jared Leto.
Wegańskie przepisy mogą być świetnym uzupełnieniem diety u osób, które żywią się w tradycyjny sposób. Poznawanie nowych smaków i połączeń i powrót do przepisów sprzed lat może zdecydowanie wyjść na zdrowie.