Polacy zajadają się tymi owocami na potęgę. Nie wiedzą, że mogą w nich być pasożyty
Wybranie się do lasu i zjedzenie tam samodzielnie zerwanych owoców to scenariusz, który marzy się wielu z nas. I niemal nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wcielić go w życie. Niemal, bo należy pamiętać o tym, co może skrywać się na powierzchni leśnych jagód i malin. To warto mieć na uwadze.
Zjadanie malin i jagód prosto z krzaczków to czynność, która kojarzy nam się nad wyraz pozytywnie. Spacery po lesie i korzystanie z owocowych darów natury — bez nawozów, bez chemicznych oprysków i z dala od cywilizacji — to przecież nic złego. Nic więc dziwnego w tym, że robimy to na potęgę. Nie można jednak w tym kontekście pominąć kwestii bezpieczeństwa. Zebrane owoce zawsze należy umyć przed zjedzeniem. Od tego zależy nasze zdrowie!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kulinarna hity PRL. Zapytaliśmy przechodniów, jakie smaki sprzd lat pamiętają
Lasy Państwowe ostrzegają
O tym, jak bardzo niebezpieczne może być zjadanie nieumytych poziomek czy jagód prosto z krzaków, przypomniały ostatnio Lasy Państwowe. Na ich profilu na Facebooku poruszono kwestię potencjalnego zagrożenia, jakim jest tasiemiec bąblowiec. Ten groźny pasożyt powoduje chorobę zwaną bąblowicą, która — nieleczona — może prowadzić nawet do śmierci.
Pewnie zastanawiasz się nad tym, skąd na naszych ulubionych owocach leśnych znalazły się te groźne pasożyty. Na to pytanie odpowiedziały właśnie Lasy Państwowe, jednocześnie prosząc o to, by po zerwaniu jagód czy poziomek opanować się na chwilę (chociaż wiadomo, że nie jest to łatwe), wrócić do domu i zabrać się za jedzenie zbiorów dopiero po ich dokładnym umyciu.
Lisy, które żyją w naszych lasach mogą być zarażone tasiemcem bąblowcem. Lisy jak każde zwierzę robią kupę, a to właśnie w ich odchodach znajdują się larwy tasiemca. W ten sposób mogą trafić na jagody czy poziomki, które my zbieramy i zjadamy. Aby ustrzec się zagrożeń na nich czychających należy zrobić bardzo prostą rzecz- przed zjedzeniem myjemy znalezione owoce. To tylko chwila, a możemy ustrzec się przed straszną chorobą jaką jest bąblowica. (pis.oryg. - red)
W tym miejscu warto zaznaczyć, że jaja tasiemca bąblowca giną w temperaturze 60 stopni, dlatego mycie zebranych owoców leśnych powinno odbywać się w mocno ciepłej wodzie. Warto o to zadbać, niż później żałować swojego zaniedbania!