Prosty przepis na karpatkę. Zachwycisz ciastem, a zrobisz szybko i bez stresu
Są takie ciasta, które budzą wspomnienia z dzieciństwa – i karpatka zdecydowanie do nich należy. Delikatne, parzone ciasto ptysiowe, lekki jak chmurka krem budyniowy i charakterystyczne "górki", od których pochodzi nazwa. Na pierwszy rzut oka wygląda efektownie i czasochłonnie, ale ten przepis pokaże ci, że karpatkę da się zrobić szybko, prosto i bez stresu – nawet jeśli wcześniej nigdy nie piekłaś.
Karpatka to klasyczne polskie ciasto składające się z dwóch warstw ciasta parzonego (typu ptysiowego) przełożonych delikatnym, waniliowym kremem budyniowym. Swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznemu wyglądowi – podczas pieczenia wierzchnia warstwa ciasta mocno wyrasta i tworzy nierówną, pofałdowaną powierzchnię przypominającą górskie pasmo, czyli… Karpaty.
To właśnie od tych "górek" wzięła się potoczna, a dziś już powszechnie przyjęta nazwa ciasta. Choć wygląda efektownie, karpatka wcale nie jest trudna do zrobienia – a przy odpowiednim przepisie możesz mieć gotowy deser w niecałą godzinę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kokosowa księżniczka w pucharkach. Deser na zimno idealny dla leniuchów
Przepis na karpatkę
Karpatka to jedno z tych ciast, które robią wrażenie, a jednocześnie są zaskakująco proste do przygotowania – zwłaszcza w tej wersji. Delikatne, puszyste ciasto ptysiowe i aksamitny krem budyniowy to połączenie, które zawsze się sprawdza.
Składniki:
Ciasto parzone:
- 1 szklanka wody,
- 125 g masła,
- 1 szklanka mąki pszennej,
- 4 jajka,
- szczypta soli.
Krem budyniowy:
- 2 szklanki mleka,
- 3 łyżki mąki pszennej,
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej,
- ¾ szklanki cukru,
- 1 cukier wanilinowy,
- 200 g masła.
Przygotowanie:
Ciasto:
- W garnku zagotowuję wodę z masłem i szczyptą soli. Gdy masło się rozpuści, wsypuję mąkę i energicznie mieszam, aż masa zacznie odchodzić od ścianek. Zdejmuję z ognia, studzę kilka minut.
- Wbijam po jednym jajku, miksując do uzyskania gładkiego, gęstego ciasta.
- Dzielę masę na dwie części i piekę osobno w formie (ok. 25x30 cm), wyłożonej papierem do pieczenia – każdą przez 25–30 minut w 200 stopni Celsjusza, aż się zarumieni i mocno spuchnie. Nie otwieram piekarnika w trakcie!
Krem:
- 1,5 szklanki mleka zagotowuję z cukrem i cukrem wanilinowym. W osobnym naczyniu mieszam pozostałe mleko z obiema mąkami.
- Wlewam do gotującego się mleka i mieszam do zgęstnienia – jak klasyczny budyń.
- Studzę. Ucieram masło na puszystą masę i stopniowo dodaję zimny budyń.
Złożenie:
- Na jedną warstwę ciasta nakładam krem, przykrywam drugą warstwą.
- Chłodzę w lodówce min. 2 godziny. Przed podaniem oprószam cukrem pudrem.
Na co uważać? Najczęstsze błędy i jak ich uniknąć?
- Ciasto nie wyrasta lub opada: najczęściej to efekt otwierania piekarnika w trakcie pieczenia – ciasto ptysiowe tego nie wybacza. Ważne też, by dobrze odparować mąkę po dodaniu jej do masła i wody – masa musi być gładka i odchodząca od ścianek garnka.
- Zbyt rzadki krem: zbyt krótko gotowany budyń lub zbyt ciepły przy łączeniu z masłem – to klasyczne błędy. Budyń musi być gęsty i całkowicie ostudzony. Masło natomiast powinno być miękkie, ale nie płynne. Dodawaj budyń stopniowo, by uniknąć warzenia.
- Przypalony spód ciasta: użyj papieru do pieczenia i nie ustawiaj blachy zbyt nisko w piekarniku. Jeśli twój piekarnik mocno grzeje od dołu – podłóż dodatkową blachę.
- Ciasto się łamie lub kruszy: to oznacza, że piekło się zbyt długo lub było zbyt cienko rozsmarowane. Masa powinna być gęsta, ale łatwa do rozprowadzenia, a warstwa – nie cieńsza niż 1 cm.