Przed wojną gospodynie serwowały co niedzielę. Smakuje sto razy lepiej niż rosół z kury

Rosół to jedna z najpopularniejszych polskich zup. Nic dziwnego, ponieważ to tradycyjne danie jest obłędnie pyszne. Unoszący się podczas gotowania aromat, ale i sam smak sprawiają, że nie sposób mu się oprzeć. Okazuje się jednak, że przed wojną to tradycyjne danie wyglądało nieco inaczej. Do jego gotowania, zamiast kury, używano całkowicie innego mięsa.

Rosół z przedwojennego przepisu. Fot. PixabayRosół z przedwojennego przepisu. Fot. Pixabay

Wywar z mięsa i warzyw to podstawa każdego rosołu. Warto więc używać jak najlepszych składników, by móc cieszyć się idealnym aromatem i smakiem. Wiele osób może zdziwić się, że przed wojną gospodynie serwowały rosół z wywaru przygotowanego na mięsie... gołębia!

Rosół na gołębiu — przepis. Przedwojenny rarytas, który warto spróbować

Rosół na gołębiu to przedwojenny rarytas. Zwyczaj gotowania tradycyjnej polskiej zupy na tym mięsie zaginął w PRL-u, kiedy to rozpoczęto hodowlę drobiu na masową skalę. Warto jednak wrócić do korzeni i spróbować rosołu gotowanego na mięsie z gołębia. Jak go przygotować? Podpowiadamy.

Składniki:

  • 4 tusze gołębi hodowlanych,
  • 3-4 marchewki,
  • 1-2 pietruszki,
  • kawałek selera,
  • 1-2 cebule,
  • por w całości,
  • 2-3 gałązki lubczyku,
  • sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe,
  • natka pietruszki do dekoracji,
  • makaron nitki.
Rosół z przedwojennego przepisu. Fot. AdobeStock
Rosół z przedwojennego przepisu. Fot. AdobeStock

Przepis na rosół z gołębia. Sposób przygotowania krok po kroku

Należy pamiętać, że rosół na gołębiu, ze względu na to, że mięso jest dość twarde i zbite, należy gotować dłużej niż ten na kurczaku.

Sposób przygotowania:

  1. Oczyszczamy tuszki gołębi i płuczemy je pod bieżącą wodą.
  2. Wkładamy gołębie do garnka i zalewamy wodą. Gotujemy na małym ogniu.
  3. Zbieramy szum, a następnie dodajemy liście laurowe i ziele angielskie.
  4. Po niecałej godzinie dodajemy do rosołu świeże, obrane i pokrojone wedle uznania warzywa. Cebulę opalamy nad palnikiem i dodajemy do garnka.
  5. Gotujemy, aż do miękkości mięsa. Przyprawiamy.
  6. Podajemy z makaronem i świeżą natką pietruszki. Smacznego!
Wybrane dla Ciebie
To najlepsza sałatka andrzejkowa. Tylko nie pomijaj chrupiącego dodatku
To najlepsza sałatka andrzejkowa. Tylko nie pomijaj chrupiącego dodatku
Nie dodawaj od razu tych dwóch składników. Sałatka jarzynowa szybciej się popsuje
Nie dodawaj od razu tych dwóch składników. Sałatka jarzynowa szybciej się popsuje
Sernik z kaszy jaglanej to prawdziwy hit. Nie znajdziesz w nim ani grama twarogu
Sernik z kaszy jaglanej to prawdziwy hit. Nie znajdziesz w nim ani grama twarogu
Nie dodawaj tej przyprawy w proszku. Wiele osób popełnia błąd i potem grzaniec robi się mętny
Nie dodawaj tej przyprawy w proszku. Wiele osób popełnia błąd i potem grzaniec robi się mętny
Co roku na andrzejki robię panierowane kulki serowe. Goście wolą je bardziej niż lanie wosku
Co roku na andrzejki robię panierowane kulki serowe. Goście wolą je bardziej niż lanie wosku
Na andrzejki robię włoskie kulki z mięsem. Więcej sycących przekąsek nie trzeba
Na andrzejki robię włoskie kulki z mięsem. Więcej sycących przekąsek nie trzeba
Gdy portfel świeci pustkami, gotuję jajka i serwuje je w sosie koperkowym. To tanie, ale smaczne danie
Gdy portfel świeci pustkami, gotuję jajka i serwuje je w sosie koperkowym. To tanie, ale smaczne danie
Na obiad robię pierogi ruskie bez ciasta. Smak ten sam, a znacznie mniej roboty
Na obiad robię pierogi ruskie bez ciasta. Smak ten sam, a znacznie mniej roboty
Skórki z pomarańczy odkładam na zapas. Robię z nich pyszny dodatek w lekkim syropie
Skórki z pomarańczy odkładam na zapas. Robię z nich pyszny dodatek w lekkim syropie
W chłodne dni często robię te sycącą zupę. Rozgrzewa i nie potrzeba przy niej dwóch dań
W chłodne dni często robię te sycącą zupę. Rozgrzewa i nie potrzeba przy niej dwóch dań
Polędwiczki z włoskimi dodatkami. Świetne do ryżu i makaronu
Polędwiczki z włoskimi dodatkami. Świetne do ryżu i makaronu
Ten deser robię na pierwszą niedzielę adwentu. Nie muszę odpalać piekarnika
Ten deser robię na pierwszą niedzielę adwentu. Nie muszę odpalać piekarnika
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟